cytaty z książki "Insygnia. Wojny światów"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Teraz zaczął jednak rozumieć, od czego są przyjaciele: przypominają, że w gruncie rzeczy nie jest tak źle. Że trzeba umieć śmiać się z samego siebie.
- (…) Miałem fantastyczną bliznę nad okiem, która po operacji także zniknęła. Szkoda. Dzięki niej wyglądałem bardziej męsko.
- Nie wierzę.
- Naprawdę miałem bliznę. – Vik wskazał na swoją brew.
- Tak, w to wierzę. Po prostu nie mogę sobie wyobrazić, żebyś kiedyś wyglądał męsko.
Grzeczny i układny Tom z pewnością nie zawiódłby zaufania swego protektora i nie roztrwonił tych pieniędzy.
Normalny Tom zrobił to z radością.
Okrutne morderstwo zawsze tworzy fundament pięknej przyjaźni.
- Dostanie zawału, kiedy się o tym dowie - poinformowała go Wyatt.
- Liczę raczej na wylew - odrzekł ze śmiechem Tom.
W tym samym momencie doskoczył do niego z tyłu jeden z wojowników ninja i przebił go mieczem.
Vik spojrzał na swój brzuch.
- Żartujesz sobie ze mnie? Nigdy nie umieram na ćwiczeniach fizycznych! – Potem opadł na ziemię obok Toma. – No dobra, jestem tu. Co chciałeś mi powiedzieć?
- Za tobą był. – Tom uśmiechnął się do zabitego przyjaciela, który leżał z nim w ruinach Stalingradu, wśród nazistowskich ninja. – Ostrzec ciebie zapomniałem.
Tom doszedł do wniosku, że Elliot chciał w ten sposób zemścić się za środową symulację. Byli wtedy ławicą piranii. Beamer postanowił zwabić krokodyla pływającego pobliżu. Machał energicznie ogonem w nadziei, że zostanie pożarty („Nigdy jeszcze ni zabił mnie krokodyl! – powiedział potem Tomowi).
- Tom - powiedział Vik, gdy weszli do Kwatery Stonewalla. - Jesteśmy tak beznadziejni, że aż mi przykro.
Uwagę Toma przykuł nagle widok własnych piersi. Sięgnął do nich i wsunął rękę za dekolt. Wyatt odchrząknęła znacząco.
- No co? - bronił się Tom. - Są moje.
- Chyba nie zamierzasz siedzieć tutaj i obmacywać się na moich oczach? To trochę niegrzeczne, nie uważasz?
Tom opuścił rękę, nieco zawstydzony.
- Daj spokój, ty też masz całkiem nowy sprzęt. Nie jesteś ciekawa?
- Bo żeby tutaj awansować, musisz nie tylko dobrze walczyć. Choćbyś robił to najlepiej na świecie, do niczego nie dojdziesz, jeśli nie zechcesz uczestniczyć w tej grze pozorów. W całej historii świata nie ma człowieka, który osiągnąłby sukces, kierując się wyłącznie dumą, kto nie uśmiechałby się w razie potrzeby do tych, których w gruncie rzeczy nienawidzi, kto nie grałby z innymi, nawet gdyby mu się to nie podobało.
- Ona chce powiedzieć, że jesteś popieprzony, stary. Co się z tobą dzieje? - spytał Vik.