Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Mimo ogromnych trudności, mimo oczywistej nieudolności wyższych dowódców, którzy tracili z każdym dniem autorytet i zaufanie, duch bojowy i głębokie poczucie obowiązku były wśród pilotów takie same jak pierwszego dnia wojny. Byliśmy rozgoryczeni ale nie złamani.

Partyzantki w powietrzu prowadzić nie można.

I może wszystko uszłoby uwadze maluczkich, gdyby nie fakt, że po raz ostatni widziano "wodza", kiedy wsiadał do swego samochodu w końcu sierpnia. Odtąd ślad po nim zaginął. Burza wojenna uniemożliwiła nieustraszonemu geniuszowi wykazanie talentów w dowodzeniu dywizjonem z ziemi.

Wczorajszy błąd - atak na czołgi, opłacony został życiem trzech pilotów. Dziś nieudolność i brak wiedzy uratowały trzydzieści istnień ludzkich. Wojna raz jeszcze okazała się loterią, na której czasem można tragicznie przegrać, ale czasem też wygrać. Tym razem nasz los okazał się szczęśliwy.