cytaty z książki "Obudźcie tygrysa. Leczenie traumy"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
U ludzi trauma pojawia się jako skutek rozpoczęcia pewnego cyklu, któremu nie pozwolono się zakończyć.
Trama pojawia się wtedy, gdy jakieś wydarzenie wywołujące wstrząs organizmu, który nie ma szans na naturalne wyładowanie.
Traumy nie powoduje samo wydarzenie. Do jej narodzin przyczynia się powstała wówczas energia, która nie zostaje całkiem rozładowana. Nierozładowana część tej energii została rozładowana w systemie nerwowym i może siać spustoszenie w ciele i umyśle.
Życie jest wystarczająco trudne wtedy, gdy jesteśmy zdrowi i żywotni. Gdy rozpadamy się na kawałki pod wpływem traumy, staje się nieznośne.
Objawy traumy mogą być stałe (obecne cały czas). Zmienne (pojawiają się i znikają) albo pozostawać w uśpieniu przez dziesiątki lat.
Zaprzeczanie i amnezja nie wynikają z wyboru dokonanego z własnej woli. Nie wskazują na słabość charakteru, dysk uncję osobowości ani na zamierzoną nieuczciwość. Ta dysfunkcyjna ścieżka wnika do naszej fizjologii niezależnie od naszej woli. W czasie traumatyzującego wydarzenia zaprzeczenie pomaga zachować zdolność funkcjonowania i przeżycia. Kiedy jednak staje się chroniczne, przeszkadza życiu.
Zjawisko powtarzania przeszłych traumatyzujących wydarzeń nazywane jest powtórnym odgrywaniem. ‘’…’’ Powtórne odgrywanie jest bardzo frustrujące, tajemnicze i destrukcyjne dla nas, dla społeczeństwa i dla całego świata.
Freund w 1914 roku zdefiniował traumę jako narusznie bariery chroniącej człowieka przed bodźcami wywołujące uczucie przygniatającej bezradności.
Pamiętajmy, wspomnienia w większości nie są wiernym zapisem czego, co się naprawdę wydarzyło. Są wynikiem składania elementów naszego doświadczenia w uporządkowaną całość. W dodatku często rozdzielamy części traumatyzującego przeżycia na fragmenty, aby zmniejszyć intensywność emocji i wrażeń.
My, ludzie wracamy cierpiący z powodu traumy, wracamy do koszmarnych wspomnień, by wyjaśnić, skąd pochodzą nasze poczucie bycia ofiarą i nasza bezradność.
Z odczuciem Dostojewskiego zgadza się współczesny psycholog Philip Zimbardo, mówiąc, że choroba psychiczna w większości przypadków to nie zaburzenie poznawcze, ale próby interpretowania niespójnych lub niedających się wytłumaczyć stanów wewnętrznych.
Gdy trauma zostaje uleczona, jednym z darów jest dziecięcy zachwyt życiem i szacunek do życia.
Dziko żyjące zwierzęta to dla nas wzór zdrowia i wigoru.
Osoba, która uległa traumie, chęć wyładowania presji tak przeraża, że ta osoba często kieruje agresję przeciwko sobie.
Freud w 1914 roku zdefiniował traumę jako naruszenie bariery chroniącej człowieka przed bodźcami wywołujące uczucie przygniatającej bezradności. Używając porównania ze strumieniem, traumę możemy przedstawić jako zewnętrzną siłę przerywającej jego brzegi. To może spowodować gwałtowne wypłynięcie energii życiowej i powstanie burzliwego wiru traumy.
Objawy pourazowe nie rozwijają się z dnia na dzień. Potrzeba miesięcy, by reakcja zamierania wywołała objawy i stała się przewlekła.
Wysoki poziom pobudzenia, ściśniecie, dysocjacja i bezradność są normalnymi reakcjami na zagrożenie.
Jesteśmy podatni na traumę jak żadne inne zwierzęta, ponieważ jesteśmy ludźmi. W wyjściu z tego na pozór nierozwiązywalnego kłopotliwego położenia pomaga nam cecha, która najbardziej odróżnia nas od zwierząt – nasza zdolność, bycia świadomym i naszych wewnętrznych doświadczeń.
Oderwanie duszy od ciała jest jednym z ważniejszych skutków traumy. Utrata czucia w skórze jest powszechnym fizycznym przejawem odrętwienia i odłączenia, którego doświadczamy po traumie.
Trauma potrafi być piekłem na ziemi. Wleczona staje się darem bogów. Proces wychodzenia z niej to heroiczna wyprawa, którą każdy z nas może odbyć.
Traumie nie zawsze można zapobiec, jest częścią życia.
Jeśli masz dziwne objawy, których przyczyny nikt nie potrafi wyjaśnić, wiedz, że mogą one być reakcją na jakieś traumatyzujące wydarzenie z przeszłości – nawet takie, którego nie pamiętasz.
Nadzwyczajne mechanizmy (dysocjacje i zaprzeczenie) pozwalają nam przeżyć krytyczną sytuację i czekać z nadzieją na bezpieczny czas i bezpieczne miejsce, by odmienne stany świadomości mogły minąć.
Antylopa – jeśli przeżyje – musi po takim doświadczeniu uwolnić skumulowaną energię. Tę energię musi uwolnić także człowiek, który doznał traumy. Jeśli tego nie zrobi, stanie się ofiarą traumy. Ta skumulowana energia tak po prostu nie znika. Utrzymuje się w ciele i często wręcz wymusza pojawianie się różnych objawów, na przykład niepokoju, depresji, problemów psychosomatycznych albo zaburzeń zachowania.
Możemy się nauczyć rozpoznawać, czy dane doświadczenie było dla nas traumatyzujące, obserwując swoje reakcje. Gdy nauczymy się rozpoznawać te najbardziej charakterystyczne, nie będziemy mieć wątpliwości.
Uzdrawianie traumy jest naturalnym procesem, do którego mamy dostęp dzięki wewnętrznej świadomości ciała. Nie wymaga to lat poddawania się psychoterapii, wydobywania na powierzchnię świadomości wspomnień.
Zaprzeczanie jest w naszej kulturze tak powszechne, że stało się banałem. Jak często słyszycie te słowa: „weź się w garść”, „już po wszystkim”, „zapomnij o tym”, „uśmiechnij się”, „pora wracać do życia”?.
W medycynie szamańskiej za powód choroby uważa się to, że dusza odłącza się od ciała, została ukradziona albo w inny sposób odseparowana. Dlatego leczenie jej polega na próbach jej złapania lub skłonienia jej do powrotu na miejsce w ciele chorego.
Wbrew powszechnym przekonaniom traumę można uleczyć.
Częścią dynamiki traumy jest to, że odcina nas ona od naszego wewnętrznego doświadczenia po to, by ochronić organizm przed przytłaczającymi, zbyt trudnymi wrażeniami i emocjami.