cytaty z książek autora "Francesca Zappia"
Nigdy nie jesteśmy ani tak wspaniali, ani tak żałośni, jak się nam wydaje.
Jeśli pokochaliśmy coś jako dzieci, będziemy to kochać zawsze.
Ludzie w depresji nie chowają się przed swoimi potworami. Ludzie w depresji dają im się pożreć.
Jestem kompletnym wrakiem ludzkim i jest mi z tym całkiem dobrze.
Miarą inteligencji nie jest to, ile człowiek wie, ale ile potrafi się jeszcze nauczyć.
Lubię wmawiać sobie, że może pójdę - lubię wmawiać sobie, że zrobię mnóstwo różnych rzeczy - ale i ja, i mój mózg, i wszyscy inni dobrze wiemy, że koniec końców stchórzę i zabarykaduję się w swoim pokoju z talerzem pizzaroladek i Netfixem.
Im bardziej ktoś się wypiera, że zwariował, tym bardziej skłania to ludzi do uznania, że jest odwrotnie...
Może to normalne. Rzeczy, na których nam najbardziej zależy, pozostawiają po sobie największą pustkę.
Wystraszeni ludzie komunikują się zaskakująco dobrze… tyle że nie komunikują tego, co powinni.
Prawda to najgorszy z potworów, bo nigdy na dobre nie znika.
Czy istniało jakieś prawo zabraniające kopania buców w twarz z półobrotu? Zapewne. Zawsze istniały prawa zabraniające czegoś, co było niezbędnie konieczne.
-Skoro nic nie jest realne, to co za różnica? -zapytał.- Ty tutaj żyjesz. Czy dzięki temu nie jest to wystarczająco rzeczywiste miejsce?
- Gdybyś musiała wybrać, to co byś wolała. Umrzeć za rok czy żyć wiecznie?
- Ani to, ani to. Rok to za krótko, a wiecznie - za długo.
- Właśnie o to chodzi w tym pytaniu. Nie ma być łatwe.
- No a co ty byś wolał?
- Żyć wiecznie. Chcą oglądać umieranie gwiazd.
Wybierani na samym końcu to jedyni, którzy tak naprawdę wiedzą, co człowiek wtedy czuje.
MirkerLurker: on nie jest z tych kolesiów, którzy zwykle się mną interesują.
Zraz_Apokalipsy: a jacy kolesie zwykle sie toba interesuja?
MirkerLurker: Tacy, których sobie wymyślam.
- Tylko bez żadnych figli-migli tam z przodu - rzuca Sully.
- Właśnie - dodaje Church. - Jak zobaczę, że czyjaś ręka wychyla się za bardzo za fotel, dostanie po palcach.
- Po palcach? - dziwi się Sully. - Jak ja zobaczę, że czyjaś ręka wychyla się za bardzo za fotel, to ją odrąbie i spalę.
- Mama mówiła mi, że nie powinno się pić po kimś innym. To jest niehigieniczne.
- Ale to jest czekoladowe - odparłam.
Gdyby prace domowe z matmy miały postać ludzką, odsiadywałbym teraz dożywocie.
Nie rozumiałam go – pochodził wprost z moich urojeń, a przecież istniał. Tkwił na granicy dzielącej mój świat od świata reszty ludzi – i nie podobało mi się to.
Chciałam zaprotestować, ale czasami miał okropny zwyczaj mieć rację.
Ale ja nie chcę przyjaźnić się z ludźmi, którzy z góry decydują, że nie zasługuję na życie, bo jestem zbyt cudaczna.
Moim zdaniem jest różnica między uważaniem się za nieśmiertelnego a pewnością, że wszystko można przetrwać. Myślenie, że jest się nieśmiertelnym, prowadzi do arogancji i przeświadczenia, że zasługuj się tylko na to, co najlepsze. Przekonanie o zdolności przetrwania oznacza, że można oberwać wszystkim, co najgorsze, a mimo to nie zbaczać z kursu. Oznacza dążenie do tego, czego pragnie się najbardziej, nawet jeśli to coś wydaje się poza naszym zasięgiem, a wszystkie okoliczności sprzysięgają się przeciwko nam. A kiedy już wyszło się z czegoś cało, przechodzi się nad tym do porządku dziennego. I żyje się dalej.
Ja nie mogłam sobie pozwolić na luksus traktowania rzeczywistości jak pewnika. I nie powiedziałabym, że nienawidziłam ludzi, którzy ją tak traktowali, bo do tej grupy należeli właściwie wszyscy. Nie nienawidziłam ich. Nie żyli przecież w moim świecie.
Ale nie przeszkadzało mi to marzyć, że kiedyś w ich świecie znajdzie się też miejsce dla mnie.
W liceum nie ma większej mocy niż czyjeś kategroycznie odmienne zdanie.
Wierzyć, że coś istnieje, a potem dowiedzieć się, że jednak nie, było jak dotrzeć na sam szczyt schodów i próbować postawić nogę na nieistniejącym stopniu.
Kiedy coś nam się śni, możemy nie zdawać sobie z tego sprawy, ale jak tylko się budzimy, dociera do nas, że nasz sen to był tylko sen, a cokolwiek się w nim działo, nieważne, dobrego czy złego, nie było realne.
Pomysły to bezpłciowy sposób rozmnażania się umysłu. Nie trzeba dzielić ich z nikim innym.