Na szczęście potem zadzwonił Leon, żeby mi życzyć dobrej nocy. Chciał do mnie przyjechać, ale poprosiłam, żeby tego nie robił. Nie chciałam powodować jeszcze większego zdenerwowania u taty. - Ze mną możesz być szczera. Nie ma potrzeby, żebyś udawała siłaczkę. Wiem, że cierpisz i że potrzebujesz miejsca dla siebie. Ja chcę być w tym miejscu - powiedział Leon w sposób tak miękki i ciepły, jakiego właśnie potrzebowałam. - To jest moment na bycie silną, Leonie - powiedziałam z przejęciem, powstrzymując płacz. - I jesteś silna, ale pozwól mi być z tobą. Pozwól się przytulić, dbać o ciebie. Chcę, abyś poczuła, że cokolwiek się stanie, jestem przy tobie. Nigdy nie będziesz sama. Zamknęłam oczy i poczułam każde ze słów, które wypowiedział. I poczułam go obok, ze mną, u swojego boku. - Kocham cię - dodał Leon. - Ja kocham cię bardziej - odparłam. Wszystko się waliło, ale moje serce było bardziej bezpieczne i pod lepszą opieką niż kiedykolwiek. Dzięki Leonowi.

Na szczęście potem zadzwonił Leon, żeby mi życzyć dobrej nocy. Chciał do mnie przyjechać, ale poprosiłam, żeby tego nie robił. Nie chciałam powodować jeszcze większego zdenerwowania u taty. - Ze mną możesz być szczera. Nie ma potrzeby, żebyś udawała siłaczkę. Wiem, że cierpisz i że potrzebujesz miejsca dla siebie. Ja chcę być w tym miejscu - powiedział Leon w sposób tak miękki...