„Chciałam stworzyć kompendium wiedzy pogrzebowej” – mówi Małgorzata Węglarz

Zuzanna Mądrzak Zuzanna Mądrzak
08.10.2021

W książce „Wszystko, co powinieneś wiedzieć, zanim umrzesz. Tajemnice branży pogrzebowej” pracownicy branży funeralnej w szczerych rozmowach z Małgorzatą Węglarz opowiadają o swojej codziennej pracy, a także o najtrudniejszych sytuacjach, z jakimi się zetknęli. O kulisach powstawania książki rozmawialiśmy z autorką reportażu. Zapraszamy!

„Chciałam stworzyć kompendium wiedzy pogrzebowej” – mówi Małgorzata Węglarz

wszystko co powinieneś wiedzieć zanim umrzesz książka[OPIS WYDAWCY] Dlaczego Polacy boją się planować swój pochowek? Jak wygląda polska branża pogrzebowa i dlaczego dochodzi w niej do zachowań nieetycznych? Z jakimi stereotypami spotykają się balsamiści, tanatokosmetolodzy, osoby sprzątające po zgonach, pracownicy zakładów pogrzebowych i krematoriów? Jakie nowości w branży pogrzebowej przyniósł XXI wiek? W jakie przesądy związane ze śmiercią wierzono w Polsce dawniej, a jakie są popularne obecnie? Czym różni się pogrzeb świecki od ceremonii prowadzonej przez księdza?

Pracownicy branży funeralnej w szczerych rozmowach z Małgorzatą Węglarz opowiadają o swojej codziennej pracy, a także o najtrudniejszych sytuacjach, z jakimi się zetknęli.

W reportażu autorka rozmawiała miedzy innymi z balsamistami, przedsiębiorcami pogrzebowymi, w tym z Panią Z Domu Pogrzebowego, mistrzami ceremonii świeckich, pracownikami hospicjum, towarzyszką w żałobie.

„Wszystko, co powinieneś wiedzieć, zanim umrzesz” to kompendium wiedzy o temacie, który wcześniej czy później będzie dotyczył każdego z nas.

Zuzanna Mądrzak: Napisała pani książkę o śmierci i branży pogrzebowej w Polsce zupełnie pozbawioną sensacji, za to z wieloma aspektami edukacyjnymi. Skąd pomysł na właśnie takie podejście do tematu? Czy wydawcy nie sugerowali, że lepiej sprzedałyby się bardziej kontrowersyjne treści?

Małgorzata Węglarz: Ponieważ świadomego dialogu o umieraniu, bez szukania sensacji, ze świeczką szukać. Goniąc za skandalem jeszcze bardziej tabuizujemy śmierć, i w rezultacie tworzymy zamknięte koło. Zależało mi na tym, aby stworzyć książkę, dzięki której w przystępny sposób „rozprawię się” z tym tematem, uzmysławiając, jak ważna jest akceptacja skończoności. Chciałam stworzyć kompendium wiedzy pogrzebowej,  oddać głos ludziom, którzy nie boją się opowiadać o swojej pracy.

Jeżeli chodzi o wydanie to przyznam, że miałam szczęście trafić na moją panią redaktor. Książka bardzo jej się spodobała właśnie w takiej formie. Nie wymagano ode mnie zmian, brak sensacyjnego podejścia zadziałał jedynie na moją korzyść.

Pisze pani, że 3/4 zaproszonych osób odmówiło rozmowy – jak pani myśli, skąd ten opór?

Myślę, że są ku temu dwa powody: niektórzy po prostu mają coś do ukrycia. Jak często podkreślam w książce, łatwiej w naszym kraju otworzyć zakład pogrzebowy niż budkę z hot dogami. Istnieje spora grupa przedsiębiorców, którzy nadużywają fakt, że nie nigdzie nie zostało określone co zakład pogrzebowy powinien posiadać: czyli chłodnię, ciepłą i zimną wodę, wykwalifikowany personel. Z drugiej strony dziennikarze najczęściej szukają taniej sensacji dlatego wiele osób z branży woli po prostu zająć się swoją pracą i nie udzielać informacji.

Co najbardziej zaskoczyło panią podczas robienia wywiadów z osobami pracującymi „ze śmiercią”? Jakich informacji pani nie przewidziała?

Ogromnym szokiem było dla mnie to, jak wspaniali są ci ludzie. Ich podejście do przede wszystkim żywych, chęć zaopiekowania się drugim człowiekiem bardzo mnie ujęła. Zdawałam sobie sprawę z tego, że ukazywanie przez przemysł filmowy osób pracujących w branży funeralnej jako zimnych i wyrachowanych to duża przesada, ale to co zastałam przerosło moje oczekiwania. 

Nie spodziewałam się również, że nasze rozmowy będą dla mnie tak inspirujące. Poza kilkoma momentami, nie czułam się przytłoczona, nie śniły mi się koszmary – a przyznam, że tego obawiałam się najbardziej. 

Pani rozmówcy wskazywali na problem, jakim jest brak regulacji prawnych odnośnie pochówku, brak wymagań odnośnie kwalifikacji dla osób prowadzących działalność w branży funeralnej, czy nawet wyposażenia, które zakład pogrzebowy powinien mieć na stanie. Niedawno do opiniowania został skierowany projekt ustawy o cmentarzu i chowaniu zmarłych, która miałaby zastąpić przestarzałe przepisy ustalone ponad 60 lat temu. Czy myśli pani, że sama zmiana prawa wystarczy, żeby podnieść jakość usług okołopogrzebowych, która często bywa wątpliwa?

Jak to najlepiej ujął Prezes Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego Krzysztof Wolicki: „To jest legislacyjny bubel”. Nikt nie skonsultował tego z osobami, które faktycznie mogą powiedzieć co należy zmienić. W skrócie: gdyby ten projekt przeszedł bez poprawek to czeka nas większa biurokracja oraz nowe stanowiska, które nie są potrzebne. Np. Koroner. Teraz zgon może stwierdzić lekarz, a jeżeli jest podejrzenie działania przestępczego na miejsce przyjeżdża policja. I tak wszystko kończy się w prokuraturze. W krajach anglosaskich taki urząd ma sens, ponieważ wykonuje go człowiek, który prowadzi śledztwo w sprawie nagłych lub brutalnych zgonów. To taka mieszanka biegłego sądowego z lekarzem medycyny sądowej. Według proponowanej ustawy miałby on poza stwierdzeniem zgonu sporządzać dokumentację – ale przecież to wykonuje u nas policja. 

To, co ja uznałam za przedziwne to kwestia własności tego, co znajduje się na cmentarzu. Miałoby to być własność gminy lub parafii. Czy w takim razie jeżeli będę chciała postawić pomnik to mogę kamieniarza skierować z fakturą do gminy? Cała sprawa została rozdrobniona, 24 istniejących do 170 niemalże artykułów, a nie dotknęła naprawę ważnych zagadnień. Jestem bardzo sceptyczna.

"Praca w branży pogrzebowej to ciężki kawałek chleba. Chorowałam nawet na nerwicę. My nie możemy pozwolić sobie na popełnienie najmniejszego błędu. Każdy drobna pomyłka może doprowadzić do katastrofy"

Projekt nowej ustawy dopuszcza między innymi możliwość pochówku poza cmentarzem. Na świecie ten element ostatniego pożegnania jest bardzo rozwinięty. Pisze pani o znanym wszystkim z filmów rozsypywania prochów w ulubionym miejscu, ekologicznych rozwiązaniach, jak urny z nasionami, z których wyrosną rośliny czy kompostowanie zwłok, portretach malowane prochami, a nawet fajerwerkach sporządzonych z użyciem zawartości urny. Jakie nieznane lub niedostępne w Polsce zwyczaje i sposoby pochówku szczególnie do pani przemawiają?

W kwestii potencjalnego chowania poza cmentarzem powiem tak: projekt ustawy mówi o „popiołach” ludzkich, co samo w sobie jest niepoważne. Mówimy o prochach ludzkich, nie możemy myśleć o nich jako o „popiołach”!

Do mnie najbardziej przemawiają pogrzeby ekologiczne. Biodegradowalna trumna, albo nawet naturalne płótno i tyle. Jest coś pięknego i kojącego w tym aby powrócić do natury.

 Wszystko, co powinieneś wiedzieć, zanim umrzesz. Tajemnice branży pogrzebowej

Czy myśli pani, że polskie społeczeństwo jest gotowe na zmianę? Czy może dopuszczenie opcji pochówku poza cmentarzem stanie się tylko kolejnym źródłem konfliktów w rodzinach? Pani rozmówcy byli zgodni co do tego, że śmierć równie często dzieli, co jednoczy.

Myślę, że możliwość wyboru zawsze powinna istnieć. Jeżeli ktoś będzie chciał pozostać przy tradycyjnych – nie ma sprawy! Ale jeżeli komuś odpowiada alternatywna metoda, nie powinno mu się tego odmawiać. Czy to podzieli Polaków? Na pewno. Ale z pewnością otworzy na dialog o przemijaniu, a tego bardzo potrzebujemy. 

Tak, rodziny bywają podzielone. Z doświadczenia moich rozmówców wynika, że śmierć w rodzinie bardzo rzadką ją zmienia. Zwykle uwypukla to, co już zastała: jeżeli rodzina była ze sobą blisko, to śmierć jeszcze bardziej ją zbliży. Jeżeli jednak już wcześniej dochodziło do konfliktów to nie ma raczej co liczyć na zawieszenie broni. Niektórzy rozpoczynają kłótnie na długo przed zamknięciem trumny.

Pisze pani: „Nie odprawiamy nad nim (zmarłym - przyp. Z. M.) żadnych pogrzebowych rytuałów, więc ten bliski jednego dnia jest, a drugiego już go nie ma”. Rzeczywiście śmierć jest teraz tabu w naszej kulturze, przez co ma teraz taki szokujący, nagły charakter. Jednocześnie w Polsce zaczęła już działać doula umierania (osoba towarzysząca osobom terminalnie chorym i ich rodzinom) i towarzyszka żałoby. Czy są rytuały z przeszłości, do których chętnie by pani wróciła, które dałoby się przenieść na współczesny grunt? Czy widzi pani przestrzeń w kulturze na wypracowanie nowych rytuałów wokół umierania?

W niektórych miejscach w Polsce te rytuały wciąż są kontynuowane, jednak trzeba przyznać, że przenieśliśmy śmierć z domów do szpitali. Najczęściej po prostu dowiadujemy się, że ktoś zmarł i widzimy go kilka dni później na pogrzebie. Widok potrafi być szokujący. 

Dużo straciliśmy przestając towarzyszyć umierającym w ich ostatniej podróży. Dzisiaj uważamy to za okropne, ohydne ale właśnie to pozwalało nam tę śmierć okiełznać. Dawniej widzieliśmy oznaki nadchodzącej śmierci, mogliśmy się psychicznie przygotować na czyjeś odejście, pożegnać się. To nie był jakiś tam trup, ale ciało dziadka, babci, kogoś kochanego. Mieliśmy czas, żeby pogodzić się z żałobą. 

Dzisiaj ta osoba jest w zasadzie wyrywana z naszego życia, co więcej, wymaga się od nas, żebyśmy jak najszybciej wrócili do „normy” chociaż „norma” zmieniła się dla nas na zawsze. Dostajemy kilka dni urlopu, jeżeli mamy szczęście, a to przecież za mało. W ten sposób nie przepracowujemy żałoby. 

Idealnym rozwiązaniem, chociaż bardzo trudnym do wprowadzenia, byłby właśnie powrót do czuwania. Zostało naukowo udowodnione, że słuch jest ostatnim zmysłem który się „wyłącza”, więc osoba umierająca będzie słyszeć co do niej mówimy. To, czego się najbardziej boimy to umierania w samotności, a z doświadczeń moich rozmówców wynika, że osoby otoczone bliskimi umierają łagodniej. Ale żeby to mogło wrócić musimy pozbyć się uprzedzeń i mitów. Zrobimy to rozmawiając i oferując przestrzeń do dialogu.

W ciągu życia organizujemy średnio tylko dwa pogrzeby – swoich rodziców. Osoba w szoku i żałobie przychodzi do zakładu pogrzebowego i nie wie, czego się spodziewać, czego może wymagać od zakładu, jakie ma w ogóle opcje przebiegu uroczystości. W jaki sposób można z wyprzedzeniem przygotować się do pochowania swoich bliskich? Skąd czerpać rzetelne informacje? Iść do zakładu, chociaż nikt nie umarł i zacząć wypytywać?

Na szczęście coraz więcej mówi się w mediach społecznościowych na ten temat, mamy już osoby, które wspaniale oswajają temat śmierci. Odsyłam zwłaszcza na stronę Instytutu Dobrej Śmierci, gdzie możemy zaczerpnąć rzetelnej wiedzy na tematy związane z pogrzebem ale również żałobą.

Osobiście uważam, że trzeba pytać. Już sam fakt, że mało kto wie jak wygląda usługa pogrzebowa jest niepokojący, bo aż prosi się o nadużycia. Bez tej wiedzy jesteśmy bezbronni, dlatego warto zrobić rozeznanie, nawet jeżeli nikt nie umiera. Dobry zakład pogrzebowy, czyli taki, który dysponuje własną chłodnią (przypominam, że przetrzymywanie ciał w kościołach i szpitalach jest nielegalne), kompetentnych pracowników, którzy są wyszkoleni do pracy z ludźmi w żałobie, nie będzie mieć problemów z udzielaniem odpowiedzi. 

Warto pamiętać, że nie można tak po prostu za czyimiś plecami przygotowywać jego pogrzebu! Kiedy ktoś będzie gotowy na taką rozmowę, powinien sam do nas przyjść. Bardzo ważnym jest również to, żeby go nie zbywać zdaniami w stylu: „nie mów o tym, bo sprowadzisz na siebie śmierć” albo „przecież tyle lat przed tobą!”.

Planujemy wszystkie ważne wydarzenia w naszym życiu, pogrzeb powinien być po prostu jedną z nich. Świadomość własnej śmiertelności nie polega na tym aby skulić się w kącie i na nią czekać. Faktem jest, że czeka każdego z nas i tylko od nas zależy jak do niej podjedziemy. W chwilach wielkiej żałoby nasi bliscy będą mieć ogromny problem z podejmowaniem decyzji. Możemy im ułatwić ten proces nawet jeżeli powiemy: nie chcę być kremowany, albo nie życzę sobie księdza na pogrzebie. Najgorsze co można zrobić to powiedzieć: mnie wszystko jedno, bo już będę martwy! Owszem, ale zostawisz za sobą innych, którzy z tym problemem zostaną. Dodatkowo kwestie spadkowe. Lepiej zabrać się za nie dużo wcześniej. Oszczędzimy naszym bliskim kłótni and trumną.

"Im mniej ludzie się interesują pogrzebem, nie mówię już nawet o samej śmierci, a o pogrzebie jako zjawisku kulturowym, tym więcej później w zakładzie pogrzebowym za ten pogrzeb zapłacą. A dzieje się tak dlatego, że nie mają rozeznania, jak taka uroczystość wygląda, jak mogłaby wyglądać. Zdarza się nieszczęście i teraz pierwszy lepszy, który podleci i powie: «To ja pani pomogę!», zyskuje przewagę"

Czy pani boi się swojej śmierci? Ma pani plan na swój pogrzeb, który znają pani bliscy? Udało się pani oswoić temat w swoim otoczeniu?

Tak, boję się śmierci. Przyznam, że nie wierzę kiedy ktoś odpowiada, że jest inaczej. Śmierć jest ostateczna, jest czymś nieznanym, to naturalne, że budzi lęk. Nie mogę powiedzieć, że mam zaplanowany swój pogrzeb, raczej poinformowałam bliskich jak chciałabym aby mój pochówek wyglądał. Wiedzą nawet jaka muzyka będzie im potrzebna! Przyznam, że w mojej rodzinie temat jest już dawno oswojony, a większość moich znajomych szybko przyzwyczaiła się do moich zainteresowań. Ostatecznie wiedzą, że te informacje mogą im się kiedyś przydać.

Małgorzata Węglarz w czarnej sukience

Małgorzata Węglarz – jej celem jest obalanie mitów dotyczących śmierci oraz branży funeralnej. Swoją pasją do literatury dzieli się na kanale YouTube POEst Mortem, gdzie zamieszcza również materiały dotyczące śmierci i pochówków. Aby oswoić temat umierania, tworzy filmy, które łączą w sobie elementy edukacji i rozrywki. Absolwentka literaturoznawstwa amerykańskiego na Uniwersytecie Jagiellońskim, wielbicielka twórczości Edgara Allana Poe.

Przeczytaj fragment książki „Wszystko, co powinieneś wiedzieć, zanim umrzesz. Tajemnice branży pogrzebowej ”

Wszystko, co powinieneś wiedzieć, zanim umrzesz. Tajemnice branży pogrzebowej

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Książka „Wszystko, co powinieneś wiedzieć, zanim umrzesz” jest już dostępna w sprzedaży.

Materiał na podstawie książki „Wszystko, co powinieneś wiedzieć, zanim umrzesz. Tajemnice branży pogrzebowej” we współpracy z autorką.


komentarze [6]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Outsider  - awatar
Outsider 01.11.2021 21:24
Czytelnik

Bardzo słusznie, że powstają i ukazują się tego typu książki i przy okazji, skłaniają one do rozmów takich jak ta powyżej. Być może uchroni ona kogoś przed oszustami i wyzyskiem. Poza tym tym, uważam, że temat śmierci powinien być poruszany, bo to część życia. Obecny kult młodości nie jest zdrowy, podobnie jak uciekanie od tematyki umierania czy wręcz wykluczanie tego tematu.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
LeoTheMisiek  - awatar
LeoTheMisiek 11.10.2021 11:25
Czytelnik

Temat trudny - książka do przeczytania :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
automaciej  - awatar
automaciej 11.10.2021 10:49
Czytelnik

oczami wyobraźni widzę ekranizację tego dokumentu z muzyką zespołu Nagrobki

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Suchy  - awatar
Suchy 09.10.2021 13:11
Czytelnik

Kapitalna książka. Nie można było oderwać się od czytania :) 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Marcin Krukowski - awatar
Marcin Krukowski 11.10.2021 09:18
Czytelnik

A nie była śmiertelnie nudna?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać  - awatar
LubimyCzytać 08.10.2021 17:01
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post