cytaty z książek autora "Paweł Leski"
Wszyscy, wielkimi krokami, wchodziliśmy do historii. Złotymi zgłoskami zapisywaliśmy się w annałach postępu i walki. Dla niektórych była to nawet walka klasowa, kiedy na znak protestu jechali pierwszą klasą, a konduktor czepiał się, że mają nie ten bilet. To był zdaje się protest przeciwko niedofinansowaniu kolei. Dla innych to była walka o prawa i równouprawnienie. Nie bardzo już pamiętam, czyje prawa i czyje równouprawnienie, ale kandydatów nigdy nie brakowało do tego, żeby ich bronić. Niektórzy z bronionych nawet o tym nie wiedzieli.
Ci najbardziej agresywni walczyli o pokój. Nie wszyscy nadawali się do tego fizycznie i psychicznie. Bycie wojującym pacyfistą wymaga tężyzny fizycznej i nie każdy z nas był w stanie dojść do wystarczającej formy.
- Poczekamy do następnego – zaproponował ktoś z obecnych.
- W końcu to tylko rok…
- Rok nie wyrok – skonstatował Minister Sprawiedliwości.
- A jak następny też nie przyjdzie! – wybuchnął Premier.
- To co wtedy zrobimy?
- No, nie zrobimy wyborów – ktoś podsunął. - Zawsze coś.
- Ee, bzdura! Z niczym się nie pozbieramy!
Nastrój rezygnacji i bezradności udzielił się mediom i społeczeństwu. Co chwilę pojawiały się nowe problemy. Na przykład: jak ustalić urodziny? Jak ustalić daty urlopów? Katastrofa!
Czy oskarżony przyznaje się do popełnienia przestępstwa poprzez obnażanie się koło żeńskiego akademika?
Oskarżony o ekshibicjonizm mężczyzna zerknął na swojego adwokata i oświadczył:
– Potwierdzam przebieg zdarzeń, natomiast nie przyznaję się do popełnienia czynu zabronionego.
Postanowiliśmy zaprotestować. Nic nam się nie podobało i uważaliśmy, że trzeba zmieniać świat. Chcieliśmy wstrząsnąć sumieniem świata tak, żeby nikt nie mógł pozostać obojętny. Powodów było wiele, na przykład głód i nierówna dystrybucja żywności.