Cruel King K.A. Linde 6,0
Chociaż tytułowym bohaterem jest on, Gavin King, źródłem większości komplikacji w ich romansie jest ona, Whitley Bowen. Komplikacje pojawiają się lawinowo i nieomal prowadzą do fiaska tej historii miłosnej, ostatniej w serii Cruel, opisującej przygody nowojorskich Upper East Siderów.
Po namiętnym seksie na Karaibach, opisanym w prequelu, Whitley na trzy lata znika niespodzianie z życia Gavina. Kontynuuje swą karierę chirurga plastycznego w Los Angeles, gdzie nawet wdaje się w nowy romans, tym razem z dziewczyną, ale jak zwykle, nieudany. Tak zawsze w jej życiu było. Łamie serca, nie nadaje się do trwałych związków, jest powodem kolejnych rozczarowań rodziców. Nie chce, aby jej następną ofiarą został Gavin - tak sobie w każdym razie tę ucieczkę do Kalifornii racjonalizuje. Powrót jest decyzją zawodowo-finansową. Tymczasem Gavin nie odpuszcza, dla niego noce i dnie w Portoryko zmieniły wszystko. Aby jednak Whitley ponownie nie zrazić, proponuje udawane narzeczeństwo, najpierw wobec swojej rodziny …
Jest to schemat dość często eksploatowany we współczesnych romansach. Niewątpliwie dwoistość natury Whitley, dziewczyny atrakcyjnej i lubianej, ekstrawaganckiej duszy towarzystwa, jednocześnie głęboko przeświadczonej o swoim deficycie uczuciowym, jest nieźle pokazana. Podobnie jak pewna bezradność Gavina, który z jednej strony zna ją jak nikt, ale z drugiej paraliżuje go strach przed nadmierną otwartością, choćby w sferze komunikacji. Dodatkową atrakcją jest opis otoczenia protagonistów. Mamy więc nowojorczyków, dziedziców i kontynuatorów rodzinnych biznesów, znanych z poprzednich tomów serii, z panią burmistrz miasta w dość istotnej roli. A także dwie rodziny teksańskie, naftowych multimilionerów oraz średniozamożnych ranczerów kultywujących konserwatywno-kościelne tradycje. Osobiście wolałabym, aby ten obraz w tle był nieco bardziej rozbudowany.
Lektura dla amatorów.