Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant59
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński28
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Patricia C. Wrede
7
6,7/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, literatura dziecięca
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
87 przeczytało książki autora
65 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Revenge Of the Sith (Star Wars, Episode III)
Patricia C. Wrede
8,0 z 1 ocen
3 czytelników 0 opinii
2005
Najnowsze opinie o książkach autora
Konszachty ze smokami Patricia C. Wrede
6,8
4,5.
Fantastyczne! Inteligentna żonglerka z przymrużeniem oka motywami rodem z baśni, wyważona, pełna lekkości, z budzącymi sympatię bohaterami i pełnymi wdzięku i humoru dialogami. Książka zauroczyła mnie już pierwszą stroną, a dalej było tylko lepiej. Dla tych, którzy kochają grę toposami i schematami narracyjnymi, a nie przeszkadza im prostota języka.
[Małe wąty do wydawnictwa: nazwisko tłumaczki pojawia się tylko w niełatwej do znalezienia stopce. A wydanie z roku 2006, czyli z cywilizowanego XXI stulecia, może więc jednak bez przesady? Rola tłumacza jest jakby - cokolwiek - w pewnym sensie - dość istotna, zdaniem wielu nazwisko tłumacza powinno się znajdować na okładce, nie tylko na stronie tytułowej i ja się z tym w pełni zgadzam).
"Rozdział 1
w którym Cimorena odmawia zachowywania się odpowiedniego dla księżniczki i rozmawia z żabą
Linderwall było sporym królestwem, leżącym na wschód od Gór Poranka. Filozofowie cieszyli się tam dużym szacunkiem, a w modzie była liczba pięć. Klimat nie odznaczał się niczym szczególnym. Rycerze polerowali swe zbroje głównie na pokaz; minęły już wieki, odkąd jakiś smok zapędził się w te okolice. Zdarzały się oczywiście okresowe problemy z królewskimi dziećmi i niezaproszonymi wróżkami, lecz te sprawy zawsze dawało się jakoś z czasem rozwiązać, łącząc węzłem małżeńskim ową kłopotliwą księżniczkę lub pechowego księcia z kimś odpowiednim. Ogólnie rzecz biorąc, Linderwall było miejscem zamożnym i bardzo przyjemnym.
Cimorena nie znosiła go.
Urodziła się jako najmłodsza córka króla Linderwallu, a rodzice uważali ją raczej za swoje utrapienie. Pierwsze sześć córek było całkiem normalnymi księżniczkami. [...]
Cimorena [...] nie chciała przestać rosnąć. Rodzice obawiali się, że żaden książę nie zechce ożenić się z dziewczyną, która będzie mu patrzeć prosto w oczy, zamiast rzucać powłóczyste spojrzenia spod rzęs. Co do jej zachowania… Cóż, kiedy ludzie starali się być bardzo uprzejmi, mówili, że jest stanowcza. Kiedy się złościli, twierdzili że jest uparta jak osioł.
Król i królowa starali się najlepiej, jak mogli. Przyjęli najlepszych wychowawców i guwernantki, by nauczyli Cimorenę wszystkiego, co księżniczka powinna umieć: tańców, haftowania, malowania i etykiety, która określała wszystko: od prawidłowego dygnięcia przed przybywającym z wizytą księciem, aż po to, jak głośno wypada krzyczeć, gdy jest się porywaną przez olbrzyma (Linderwall wciąż miało czasem kłopoty z olbrzymami).
Cimorenę nudziło to wszystko okropnie, lecz zaciskała wargi i uczyła się mimo wszystko. Kiedy nie mogła już wytrzymać, schodziła do zamkowej zbrojowni i zmuszała zbrojmistrza, by uczył ją szermierki. Z każdym upływającym rokiem te zwykłe zajęcia nudziły ją coraz bardziej i bardziej. W efekcie lekcje szermierki zdarzały się coraz częściej i częściej.
Miała dwanaście lat, kiedy odkrył to ojciec.
– Szermierka to nie jest odpowiednie zajęcie dla księżniczki – powiedział tonem łagodnym, ale stanowczym, zalecanym przez nadwornego filozofa.
Cimorena przechyliła głowę.
– Czemu nie?
– To… no, to coś, czego się nie robi.
Cimorena zastanowiła się.
– Czy nie jestem księżniczką?
– Oczywiście, że jesteś, moja droga – odparł z ulgą ojciec. Przygotowywał się już na grad łez, gdyż w ten sposób pozostałe córki reagowały na jego reprymendy.
– No więc skoro ja uprawiam szermierkę – zaprotestowała Cimorena z miną kogoś, kto wypowiada argument nie do obalenia – to jest to zajęcie dla księżniczek.
– Nie staje się od tego właściwym zajęciem, kochanie – wtrąciła łagodnie matka.
– Czemu nie?
– Po prostu nie – oświadczyła stanowczo królowa i to był koniec lekcji szermierki.
Kiedy miała czternaście lat, ojciec odkrył, że skłoniła nadwornego maga, by uczył ją czarów.
– Jak długo to już trwa? – zapytał ze znużeniem, kiedy przybyła na jego wezwanie.
– Odkąd kazałeś mi zaprzestać szermierki – odparła Cimorena. – Pewnie chcesz mi teraz powiedzieć, że nie jest to odpowiednie zajęcie dla księżniczki.
– No, tak. To znaczy, nie jest właściwe.
– Nic, co ciekawe, jakoś nie jest właściwe – poskarżyła się Cimorena.
– Pewne sprawy wydadzą się ciekawsze, jeśli się do nich bardziej przyłożysz, kochanie – zauważyła matka.
– Wątpię – mruknęła Cimorena, ale wiedziała, że nie warto się spierać, gdy mama używa takiego tonu."
Rozmowy ze Smokami. Patricia C. Wrede
6,8
Biednego Daystara wysyłają to tu... to tam... nic nie mówiąc! Nie dość, że z domu do lasu posłali, to jeszcze z magicznym mieczem się użerać musi i magami za dychę. Dodaj smoka co się nie zdecydował czy jest smokiem czy smoczycą oraz ognioczarownicę i Nococzarownicę, a się nie rozczarujesz akcją.
Jedyne co mnie zdziwiło to "uwięzienie" Mendanbara, gdyż z poprzedniego tomu inaczej je sobie wyobrażałam. Książka bardzo mi się podobała. Warta swoich 31pln za paczkę od ISA :) i godna polecenia, świetne zakończenie serii.