Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński3
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Janusz Bogucki
5
6,7/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik, sztuka
Janusz Bogucki w latach 1934 - 1939 studiował malarstwo i grafikę pod kierunkiem Felicjana Szczęsnego - Kowarskiego na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. W roku 1938 rozpoczął studia historii sztuki, które zostały przerwane przez wojnę.
W roku 1939 zdobył nagrodę Instytutu Propagandy Sztuki i pisma "Nike" za pracę z zakresu teorii sztuki
W roku 1939 zdobył nagrodę Instytutu Propagandy Sztuki i pisma "Nike" za pracę z zakresu teorii sztuki
6,7/10średnia ocena książek autora
21 przeczytało książki autora
29 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Gierymscy Janusz Bogucki
6,5
Bardzo zdziwiło mnie, gdy odkryłam, że nie pojawili się tu dotąd „Gierymscy”. To książka, którą większość naszych rodziców ma w swojej biblioteczce, a której na LubimyCzytać nikt jeszcze oficjalnie nie przeczytał. A warto! Janusz Bogucki ciekawie opisuje losy dwóch wybitnych, acz posępnych, braci, przytaczając fragmenty listów i artykułów prasowych, z których możemy dowiedzieć się choćby, co o malarstwie wiedział Prus, zanim z „Wędrowca” dowiedział się więcej, a także jak obrazy Aleksandra i jego samego postrzegał Witkacy, czy co o sztuce "bez idei" sądził Matejko.
Nieczęsto zdarza mi się czytać o malarstwie, stąd pewnie to miłe zaskoczenie, gdy pośród prozaicznych partii biograficznych pojawiają się nagle tak odmienne i czarujące fragmenty, w których Bogucki opisuje obrazy:
„Tę masywność donicy, mięsistość grubego liścia, chropawą wilgotność omszałego kamienia – stworzyć z barw, mroków i lśnień równie świetnych jak tycjanowskie. Ale nie przenosić szlachetnych kruszców palety ze skarbca wenecjan, tylko wszystkie jego bogactwa odnaleźć we własnej realnej i sprawdzalnej wizji owych powszednich przedmiotów. I aby tego dokazać, artysta zaczyna się w nie wpatrywać z przeraźliwą intensywnością. Pragnie najściślej określić wszystkie składniki formy, materii, światła, koloru, a równocześnie znaleźć wśród nich i wydobyć na wierzch owe kruszce najcenniejsze”.
Mogłabym ten fragment ciągnąć dalej i spokojnie przepisać całą stronę, bo autorowi zdarza się w takich chwilach zupełnie odlatywać… a nam razem z nim. Dla tych odlotów warto sięgnąć po „Gierymskich”!
Ogromny żal jedynie, że wszystkie ilustracje w książce są czarno-białe. Nie sposób przez to nie odrywać się co chwilę od lektury, gdy tak bardzo pragnie się zobaczyć, jak naprawdę wygląda ta „najmocniejsza malarsko (…) partia sukni różowoliliowej, obrzeżonej koronkami”, którą ma na sobie Dama rokokowa czy też partie wody z Wieczoru nad Sekwaną, gdzie „owe grudki czystych barw: zielone, niebieskie, fioletowe, różowe, żółte, kładzione obok siebie systematycznie – tak, że uformowana z nich chropawa powierzchnia przypomina kolorową fakturę samodziałowych chodników chłopskich”. To wszystko aż się prosi o nowe wydanie z kolorowymi zdjęciami wysokiej jakości!