Chylińska o sobie samej Marta Szelichowska-Kiziniewicz 6,8
ocenił(a) na 68 lata temu Zapotrzebowanie na biografie i autobiografie znanych osób, zawsze cieszyło się ogromnym popytem, tym bardziej jeśli owa postać wzbudzała nieustanne kontrowersje i wywoływała skandale. Jedyne, co się w tym zakresie zmieniło, to czas ich powstawania. Kiedyś, ze względu na dobrą pamięć o kimś, ale i dobro innych żyjących jeszcze współsprawców wielu wydarzeń z życia opisywanej postaci, pełna i w miarę obiektywna opowieść powstawała w kilka lat po jej śmierci. Niczym dziennikarze śledczy biografowie docierali do dostępnych i niedostępnych, oficjalnych i nieoficjalnych materiałów, przeprowadzali setki rozmów i wywiadów, zaglądali w każdy kąt i zachowując dziennikarska rzetelność (choć z tą też różnie bywało) komponowali albo pean albo złośliwą satyrę ku czci. Ale to już było i nie wróci więcej. Dzisiaj współcześni celebryci, jeśli tylko zaistnieją przez moment na scenie (jak to się kiedyś pięknie mówiło na estradzie),i zachłysną się publicznym uwielbieniem postanawiają błyskawicznie korzystać z tej magicznej chwili popularności jaka im została dana, i mając świadomość uczestniczenia w nieustannym wyścigu szczurów, gdzie oni tylko na moment wyprzedzili peleton stając się liderami chwili, stwarzają barwną opowieść o sobie i swoim jakże trudnym, ale i ciekawym przez to życiu. A my przecież z błyskiem w oczach rzucimy się na te sensacyjne informacje, bo żyjąc w poczuciu niespełnienia i nudy, potrzebujemy żyć czyimś życiem, często wcale nie po to, by się cieszyć, że komuś się udało, tylko by pozazdrościć i wzbudzić w sobie pełne nienawiści i zawiści pragnienia, które stają się motorem napędzającym nas do dźwigania swojego codziennego krzyża szarości i nijakości, bo nam się nie tylko nie udało, ale możemy jedynie ponarzekać, bo to nam zostało. Nie chcę powiedzieć, że tak jest w każdym przypadku, ale doświadczenie życiowe podpowiada mi, że niestety w wielu. Jak życie jętki jednodniówki, tak szybka jest kariera owych celebrytów, ale poza wspomnieniem, że byli pozostawiają nam też nieocenione swoje biografie, wyszlifowane przez specjalistów od marketingu, którzy wietrząc w tym interes dołożyli starań, by sprzedać wszystko, co się dało i wycisnąć tę przynosząca w tym momencie kasę cytrynę, by za chwile porzucić, schować do lamusa i zająć się kolejnymi cudownym odkryciem spragnionym sławy. Autobiografia to brzmi dumnie, ale dziś jest wytartym frazesem, bo wrzuca się pod nią bardziej osobiste wynurzenia czy przemyślenia, a nie głębokie analizy, wartościowe retrospekcje czy rzeczową chronologię pokazującą rozwój, wzrost i wybitność twórcy, kimkolwiek by on nie był. Na fali tego medialnego spektaklu powstała i ta auto-biograficzna opowieść o Agnieszce Chylińskiej. Na pewno na tle innych postaci polskiego show biznesu piosenkarki znakomitej, charyzmatycznej, o ciekawej osobowości, która poruszyła sceną muzyczną i przez ostatnie dwadzieścia lat miała na nią istotny wpływ. A że jest to osoba o dużym stopniu ekspresji i charakterna, to swym ostrym pazurem zaczepiła i skutecznie uczepiła się tego silnego wiatru, wzbijając się na coraz wyższe poziomy, i niczym larwa pokazała nam cały proces przeistaczania się w motyla. Od rzucającej kurwami i wyżywającej swych nauczycieli zbuntowanej nastolatki, po wytatuowaną czułą mamę trojga dzieci opowiadającej im piękne bajki, którymi zaczytuje się cała Polska. Taka metamorfoza zaskoczyła wszystkich i stała się okazją do weryfikowania wielu surowych ocen i tez wygłaszanych na jej temat, ale i na temat osób, które bardzo często oceniamy tylko na podstawie ich wyglądu czy scenicznego zachowania, nie zadając sobie trudu wniknięcia w o wiele głębsze pokłady ich wrażliwości i osobowości. Niemniej jednak poszła za ciosem i sama stworzyła swoją pierwszą biografie, która owszem zaspokaja naszą ciekawość i daje odpowiedzi na wiele pytań, ale skonstruowana w formie wywiadu jest tylko powierzchownym dotknięciem naszej bohaterki, nie wyczerpującej w żaden sposób i nie pozwalającej wniknąć głębiej w nią samą. Dlatego też, o ile mniej zasługujący na takie zapisy współcześni celebryci, robiący wszystko, by zamanifestować swoją intelektualność takim dziełem i pozostawić potomnym swe grafomańskie refleksje, o tyle Chylińska powinna znaleźć swoje miejsce na tej półce i doczekać się dobrze opracowanej i intrygującej opowieści o jej życiowych zmaganiach, który pokazałby cały twórczy proces zmian jaki zachodził w jej życiu, i który wywindował ją na piedestał, na którym w przeciwieństwie do innych ona już jest i mocno na nim stoi i nie zleci, bo opiera się na fundamentach, które ciężką pracą wybudowała. Dla wszystkich jednak choć trochę ciekawych postaci Agnieszki jest to dobry wstęp do spotkania się z tą oryginalną wokalistką i prawdziwą gwiazdą.