Czym byłoby światło bez mroku? Czym byłoby dobro bez zła? Jedno nie może istnieć bez tego drugiego. Pozwól więc, że będę mrokiem, dzięki któ...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik252
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Karolina Andrzejak
3
6,9/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, kryminał, sensacja, thriller
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,9/10średnia ocena książek autora
53 przeczytało książki autora
86 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Koniec świata nie miał być buntem natury. To nie miała być wielka nawałnica ani gigantyczne trzęsienie ziemi. Koniec świata to koniec reguł ...
Koniec świata nie miał być buntem natury. To nie miała być wielka nawałnica ani gigantyczne trzęsienie ziemi. Koniec świata to koniec reguł nim rządzących. Nie czujecie tego? Nie widzicie,że zło kiedyś tak wyraźne, tak łatwo teraz usprawiedliwić? Nie widzicie, że u podstaw każdego dobrego uczynku czają się złe pobudki? Nie widzicie braku granic? Zagubienia?
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Castus Ignis i nawiedzający sny Karolina Andrzejak
6,7
www.ujrzecslowa.pl
Książki o aniołach, to strasznie wdzięczny temat, lecz jest ich tyle, że autor bądź autorka, muszą wiele się napracować, by stworzyć historię inną od wszystkim, z czymś, co sprawi, że będzie to perełka wśród całej rzeszy takich książek.
Może zacznę od tego, że pomimo zamysłu Autorki, książka nie odznaczyła się niczym nowatorskim, lecz zarazem była dobrą i przyjemną lekturą, która umiliła mi kilka następujących po sobie dni. Gdy zaczęłam czytać pierwszy rozdział byłam zachwycona, coś sprawiło, że zalążek pewnej tajemnicy jest gdzieś głęboko ukryty w tej historii i rozwinie się on w coś pięknego. Jednak stało się tak, że nie byłam zaskoczona.
Na odbiór danej książki zawsze wpływa wiele czynników, lecz głównym jest to, ile już książek przeczytaliśmy z danego tematu. Jeżeli w waszym czytelniczym życiu pojawiło się już wiele tytułów, które nawiązują do aniołów, to ta historia może wydać się taką, która nic nowego nie wnosi. Lecz, jeżeli rozpoczynacie wędrówkę po świecie skrzydlatych istot, to jak najbardziej wam ją polecam. Debiut pisarski Polskiej Autorki, jest naprawdę czymś bardzo dobrym.
Motyw wyśnionej miłości między Anią, a Adamem, może i wydaje się trochę pospolity, lecz jednak jest w nim coś intrygującego. Jest nim sekta Castus Ignis, tutaj mogłabym wywołać z moich ust wiele ochów i achów, ponieważ motyw sekty, w moim mniemaniu w tej książce był najlepszy, dość nietuzinkowy i ciekawicie przedstawiony.
Akcja jest dynamiczna, mogę nawet pokusić się o stwierdzenie, że nudnych momentów w niej nie znajdziecie. Bohaterzy odznaczają się w swojej paranormalności trochę innymi cechami, do jakich jesteście przyzwyczajeni, lecz do końca nie jestem w stanie stwierdzić, czy było to trafne zagranie, lecz trzeba napisać, że dość niespotykane. Nie mniej jednak, irytujące w tej historii jest właśnie miłość dwójki bohaterów, wszystko wydarzyło się za szybko, zbyt nierealistycznie, nawet zwracając uwagę na fantastyczny charakter tej książki. A może jednak tak jest, gdy się jest przeznaczonym komuś od zarania dziejów?
Nie sposób nie wspomnieć tutaj o okładce, która według mnie przyciąga wzrok, jest w niej coś intrygującego. Płomienne skrzydła ćmy (mam nadzieję, że dobrze trafiłam),które znajdują się na oczach modelki są strzałem w dziesiątkę.
To kolejna pozycja, która ukazuje, że polscy Autorzy mają coś ciekawego do powiedzenia, do przekazania nam czytelnikom, a my, możemy tylko się cieszyć, że tak dobre książki możemy czytać. Moja ocena, jest związana tylko z tym, iż nie ma tu dla mnie zbyt wiele zaskakujących przeżyć, ale była naprawdę dobra.
Castus Ignis i nawiedzający sny Karolina Andrzejak
6,7
Kiedy sięgam po debiut zawsze mam wielkie obawy czy książka sprosta moim oczekiwaniom, czy mnie zaciekawi i wciągnie. Mimo iż obniżam poprzeczkę jak się da, różnie to z nimi bywa. Chwała Bogu, że istnieją tacy pisarze jak Karolina Andrzejak, którzy przywracają mi wiarę w dobrą polską literaturę, nawet jeśli jest mowa o debiucie.
"Castus Ignis i nawiedzający sny" to książka opowiadana z dwóch różnych perspektyw: widzimy świat oczami tajemniczego Adama, który przybył do Warszawy z Dubaju w poszukiwaniu pewnej osoby, oraz Anny - młodej i przeciętnej dziewczyny, która mieszka z babcią i dorabia jako kelnerka. Co oboje mają ze sobą wspólnego? Adam to chłopak ze snów Ani. Kiedy spotykają się, od razu wiadomo, że życie ich obojga nigdy nie będzie już takie jak dawniej. Bowiem chłopak ma za zadanie zabrać dziewczynę do anioła Nataniela , aby ten mógł odebrać od Anny moc która od lat jest w niej ukryta. Ale to nie będzie takie proste. Między młodymi zaczyna rodzić się uczucie, a to krzyżuje wszelkie plany. Pomóc im może tylko Gabriel - demon, który za wszelką cenę stara się nie dopuścić by Nataniel odzyskał moc. W ten sposób rozpoczyna się walka dobra ze złem, w której nikt do końca nie wie która strona chce dobra a która zła.
Powiem szczerze, że nie spodziewałam się tak dobrej i dynamicznej książki. Akcja jest wartka i wciągająca - tutaj nie ma miejsca na nudę. Mimo iż książka posiada parę minusów - o których później, to tak naprawdę jest ciekawą pozycją wśród polskiej literatury dla młodzieży. Karolina Andrzejak umiejętnie połączyła świat rzeczywisty ze światem snów, tworząc spójną całość. Dodając do tego świetnych bohaterów, bardzo odległych od oklepanych stereotypów i schematów, dostajemy 300 stron niesamowicie intrygującej powieści, o której po przeczytaniu ciężko zapomnieć.
Jest to historia na wysokim poziomie, z lekkim stylem i przystępnym językiem. Czyta się szybko łatwo i przyjemnie. Jedyną wadą książki jest zbyt szybko rodzące się uczucie między dwójką głównych bohaterów. W ciągu kilku dni, czy nawet i godzin zakochują się w sobie na zabój i świata nie widzą. To trochę irytuje, ale dzięki akcji to wszystko zostaje zneutralizowane i przysłowiowo żadna kartka nie ocieka miodem i cukrem. Fabuła mimo iż też nie jest zbyt oryginalna, to jednak przyciąga. Postacie nadnaturalne są całkowicie inne od tych którymi teraz zostajemy zasypywani a i wyobraźnia Karoliny została dopuszczona do głosu. I to cieszy mnie najbardziej, dzięki takiemu zjawisku książka nie traci na naturalności.
Na wydanie graficzne również narzekać nie można. Okładka jest intrygująca, tajemnicza i mimo wszystko budzi lekki powiew grozy. Twarz dziewczyny, która oczy zakryte ma płonącym motylem - tego jeszcze nie było. W środku - czytelna i widoczna czcionka, zero błędów graficznych. Wydanie idealne.
Podsumowując: "Castus Ignis..." jest wart uwagi każdego, kto ceni sobie nad wyraz polską literaturę, ale i nie tylko. Fani aniołów i dobrej akcji również zostaną mile zaskoczeni. Zamiast ciągle sięgać po powieści zagraniczne, warto dać szansę naszemu rodzimemu rynkowi. Karolina stworzyła udane dzieło, które wypełnia czas na kilka dobrych godzin, a jego otwarte zakończenie sugeruje, że to jeszcze nie koniec przygód Ani i Adama. A jeśli poziom zostanie zachowany, zyskamy naprawdę interesującą serię która, kto wie, może odniesie sukces nie tylko u nas. Polecam serdecznie.
Ocena: 5-/6
larysa-recenzuje.blogspot.com