- Bądź grzeczny! Oznacza to: nie mlaskaj przy jedzeniu i nie dłub w nosie, bo co sobie moi znajomi o mnie pomyślą? - Bądź grzeczny! Oznacza ...
- Bądź grzeczny! Oznacza to: nie mlaskaj przy jedzeniu i nie dłub w nosie, bo co sobie moi znajomi o mnie pomyślą? - Bądź grzeczny! Oznacza to: bądź gotów w każdej chwili przerwać każde zajęcie, kiedy tylko ja tego zechcę, choćby to było zajęcie dla ciebie ważne i pasjonujące, albo też staraj się nie mieć zajęć ważnych i pasjonujących. - Bądź grzeczny! Oznacza to: zgadzaj się zawsze ze wszystkim, co mówi i czego wymaga człowiek dorosły, nie staraj się dociekać, co słuszne, a co niesłuszne. - Bądź grzeczny! Oznacza to: mów zawsze same miłe rzeczy, a najlepiej mów jak najmniej i tylko wtedy, kiedy dorośli pytają. Po cichu możesz ich uważać za durniów, byleś im tego nie okazywał. - Bądź grzeczny! Oznacza to: nie biegaj zbyt szybko, nie śpiewaj zbyt głośno, nie brudź fartuszków, butów, podłogi i rączek (wyliczanie można przedłużać w nieskończoność, kto ma zbyt mało własnych pomysłów, ciąg dalszy znajdzie u Gałczyńskiego w rozmowach Babci i Wnuczka.) Więc co to jest w końcu ta grzeczność i jaki ma związek z wychowaniem? Ile w apelach "bądź grzeczny" jest troski o przygotowanie małego człowieka do życia z innymi ludźmi, jakie jest miejsce owej grzeczności w systemach etycznych, moralnych, ideologicznych naszych czasów? Mam poważne podejrzenie, że żadne. Mówiąc dziecku: "bądź grzeczny" najczęściej myślimy: "bądź dla mnie jak najmniej kłopotliwy, nie obciążaj mnie swoją obecnością, bądź kukiełką, która porusza się tylko tak, jak ja mam ochotę nią poruszać, która cichutko leży w kąciku, kiedy chwilowo nie jest mi potrzebna". Przykra sprawa: to, co niejeden z nas nazywa wychowaniem, jest w rzeczywistości tylko zabieganiem o własną wygodę. Czy bardzo się mylę?