Popularne hasła / tagi
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Aleksandra J. Ostroch

- Pisze książki: powieść historyczna, biografia, autobiografia, pamiętnik
- Urodzona: 1963 (data przybliżona)
Urodziła się w marcu 1963 roku w Knurowie i stale mieszka w Przegędzy. Od najmłodszych lat interesuje się historią i literaturą. Wychowana w tradycyjnej śląskiej rodzinie, wcześnie zaczęła przejawiać zainteresowania historią tego regionu. Wykorzystując opowieści dziadków i starszych członków rodziny tworzyła publikacje, które zaczęły się pojawiać się w latach 80-tych w tygodniku Nowiny. Redagowała tam także rubrykę poświęconą onomastyce. Przez kilkanaście lat pracy zbadała 800 imion określając ich pochodzenie, znaczenie, zdrobnienia, daty imienin oraz nazwiska znanych ludzi, którzy je nosili.
Od lat współpracuje z miesięcznikiem lokalnym miasta i gminy - "Kurierem", opisując tradycje, zwyczaje, ale i śmiesznostki z przeszłości naszego regionu. W tym duchu powstała też jej pierwsza książka "Warkocz pokoleń", która została wydana nakładem warszawskiego wydawnictwa "Twój Styl" i wyróżniona w konkursie na najlepszą opowieść biograficzną organizowanym przez redakcję miesięcznika o tej samej nazwie. W roku 2007 wydała drugą książkę zatytułowaną "Ks. Adolf Pojda – kapłan i człowiek" poświęconą postaci wielkiego patrioty związanego z Leszczynami, więźnia Dachau.
- 40 przeczytało książki autora
- 43 chce przeczytać książki autora
Książki i czasopisma
Cytaty
W dzieciństwie lata zdają się nie mieć końca, dnie ciągną się jak całe epoki. Dopiero potem widzimy, że był to właśnie tylko króciutki wstęp do życia... Ile było tak naprawdę ciemnych zimowych ranków, kiedy dzieci budził zapach świeżo upieczonego domowego chleba, ogień huczący żywo w piecu i ziąb ciągnący od szyb pokrytych szronem? Monotonnych dni przesiedzianych w szkolnej ławce, z godzinną przerwą na obiad, prześlęczanych nad "tabulką" i książką popołudni? Ile przedwiośni, kiedy w szkole zaczynało się śpiewać, po niemiecku, niestety, Miła wiosno, wróć już wróć! Wszystkie ptaszki tu są, a na widok skrzącej się w słońcu wody w potoku ogarniała wielka, bezprzedmiotowa radość?
W dzieciństwie lata zdają się nie mieć końca, dnie ciągną się jak całe epoki. Dopiero potem widzimy, że był to właśnie tylko króciutki wstęp...
Rozwiń Zwiń
DYSKUSJE