Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Olav Duun
Źródło: By Nasjonalbiblioteket - Flickr: Portrett av Olav Duun, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=19498374
4
6,1/10
Pisze książki: klasyka, literatura piękna
Norweski pisarz. Początkowo był poganiaczem bydła i rybakiem, później nauczycielem w Holmestrand. W swojej twórczości analizował psychologiczne i duchowe cechy życia chłopów. Pisał powieści i nowele z życia rybaków i rolników. Jego głównym dziełem jest cykl powieściowy o rozwoju społeczno-kulturalnym norweskich chłopów Juvikfolke (Ludzie z rodu Juvik, t. 1-6, 1918-1923),opisujący dzieje kilku pokoleń rodziny w zmieniającej się rzeczywistości w latach 1814-1920. Napisał również powieści Bracia z Olsøya (1927, wyd. pol. 1969),trylogię Ragnhilda (księga 1-3 1927-33, wyd. pol. 1973),oraz Ludzie i żywioły (1938, wyd. pol. 1973).
6,1/10średnia ocena książek autora
47 przeczytało książki autora
120 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Ragnhilda Olav Duun
5,8
Nie lubię źle mówić o dziełach literackich, jednak czasami nie mam innego wyjścia, bo gdy coś jest niezbyt dobre, to takie właśnie jest, niestety.
Olav Duun (wym. Oulaf Düün) kilkanaście razy stał w kolejce do Nobla, i to jeszcze w tych czasach, kiedy Skandynawowie byli Noblami hojniej obdzielani, zatem pisarzem powinien być niezłym. I co? I właśnie nie wiem. A nie wiem dlatego, że "Ragnhilda" nie dość, że jest drugim tomem trylogii (pierwszy to "Bliźni", trzeciego nie wydano w Polsce),to jeszcze polskiego przekładu dokonano z niemieckiego, nie zaś z norweskiego oryginału.
"Ragnhilda" ma być utworem psychologicznym, no może i nim jest, tylko ta psychologia w niej bardzo jest pokrętna i powikłana (być może tylko w polskim - i niemieckim - przekładzie). Jest też utworem socjologicznym z elementami ekonomii (zadziwia mnie, nawiasem mówiąc, jak częste i ważne są w prozie skandynawskiej odniesienia do kwestii finansowych, do gospodarowania, do materialnego rozwoju rodzin i społeczności - to pewnie jedna z przyczyn dzisiejszej zamożności tego zakątka Europy). Kłopot w tym, że ta psychologia, mówiąc bardzo kolokwialnie, nie trzyma się kupy, a z opisów przedsięwzięć biznesowych bohaterów nie zrozumiałem literalnie nic. Czyżby Duun nie potrafił sklecić spójnej fabuły? Sądzę, że potrafił, po norwesku, tylko że polska wersja tekstu to popłuczyny po oryginale. Tłumaczka bardzo zasłużona, Edyta Sicińska, z pochodzenia Austriaczka, naprawdę dobrze przełożyła sporo ważnych dzieł literatury niemieckojęzycznej, w tym jedną z moich ulubionych powieści ("Józef i jego bracia" Manna). Tutaj jednak albo przekład na niemiecki był tak zły, i/albo tłumaczka potraktowała tę pracą jak nieistotną chałturę, w każdym razie powstał tekst z tysiącami nietrafionych słów i zwrotów. To tak, jakby tłumacz wstawiał do tekstu pierwsze z brzegu słowo, na które da się przetłumaczyć oryginalny wyraz, wcale się nie przejmując, czy to słowo pasuje do tekstu, czy też nie (czyli wszystko jedno, czy słowo "talerz" przetłumaczymy na "talerz", czy też na "garnek", "beczka" lub "koryto"). Oto przykłady:
1. "aby użerać się ze swoimi głupstwami" - użerać można się z ludźmi, a tu chodzi o to, że bohater musi poradzić sobie ze swoimi wadami;
2. "aby go zawiózł w stronę wyspy" - łodzią ma być bohater zawieziony NA WYSPĘ, a nie tylko w jej kierunku i wysadzony w morze np. kilometr od wyspy;
3. "otrzymasz go z powrotem prosto spod igły" - (mąż wyjechał, żona nie wie, czy wróci, a przyjaciółka ją pociesza) na miłość boską, "spod igły" oznacza NOWĄ RZECZ, PRZEDMIOT, a nie osobę, przy tym dość starą; chodziło o powrót męża "całego i zdrowego"!
Wierzcie mi, tak jest cały czas, kilkanaście/dziesiąt razy na stronę. To nie jest tłumaczenie, to jest karykatura. Dlatego uważam, że szkoda czasu na "Ragnhildę", jest tyle świetnych spolszczeń literatury obcej, dzięki którym obcujemy z pięknym, mądrze konstruowanym językiem, a nie z bełkotem pijanego zająca!
Bliźni Olav Duun
5,5
[Recenzja dotyczy całej trylogii]
"(...) człowiek to bardzo dziwna istota. Bzdury, puste gadanie, ale czemu takie prawdziwe?"*
Jestem wielką miłośniczką literatury skandynawskiej. Po książki z Serii Dzieł Pisarzy Skandynawskich sięgam na ślepo – jak do tej pory, nie zawiodłam się.
"Ragnhilda" to opowieść o zwyczajnych ludziach, którzy czasami działają pod wpływem impulsu i dokonują złych wyborów w dobrej wierze. To opowieść o normalnym życiu, w którym bohaterowie dążą do upragnionego celu, choć nie zawsze potrafią osiągnąć go nie raniąc przy tym innych. Zapominają często o tym, co w życiu jest najważniejsze. Pragną zadowolenia, czasem za zbyt wysoką cenę. Chcą być ludźmi wielkimi, a przecież: "(...) największy bywa człowiek wtedy, gdy może się wyprostować i być li tylko człowiekiem"**.
Olav Duun oddał do ręki czytelnikowi wybitne dzieło. "Ragnhilda" to wnikliwe studium psychologiczne człowieka. Prawie na każdej stronie tej książki odkrywamy prawdę o świecie, życiu, o nas samych, prawdę, którą niestety nie zawsze sobie uświadamiamy. Może dzięki tym prostym drogowskazom bylibyśmy lepszymi ludźmi.
---
* Olav Duun, "Ragnhilda", przełożyła Edyta Sicińska, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1973, s. 411.
** Tamże, s. 491.