Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dido Michielsen
![Dido Michielsen](https://s.lubimyczytac.pl/upload/authors/44193/72753-140x200.jpg)
1
6,0/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Dido Michielsen jest pisarką i dziennikarką. Pisze dla opiniotwórczych czasopism i gazet w Holandii, ale również dla prasy kobiecej, najchętniej z pozycji osoby zainteresowanej człowiekiem. Wydała wcześniej dwie książki o adopcji: pierwszą o procedurze adopcyjnej, a kolejną o problematyce rodzin adopcyjnych. Fascynuje ją znaczenie rodziny, a dokładniej – miłość matki biologicznej i adopcyjnej. Uważa, że rodzic adopcyjny ma zadanie nauczyć dzieci akceptacji faktu porzucenia. Wymaga to bezwarunkowej miłości i wyczucia, kiedy trzeba zachować dystans, aby stworzyć dzieciom możliwość kształtowania własnej przestrzeni. Zdaniem jej czytelników, jest to nie mniej ważna umiejętność również dla rodziców biologicznych.http://www.didomichielsen.nl/
6,0/10średnia ocena książek autora
41 przeczytało książki autora
87 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Lisa-Xiu i Lin-Shi. Córki z Chin
Dido Michielsen, Auke Kok
6,0 z 34 ocen
120 czytelników 6 opinii
2010
Najnowsze opinie o książkach autora
Lisa-Xiu i Lin-Shi. Córki z Chin Dido Michielsen ![Lisa-Xiu i Lin-Shi. Córki z Chin](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/81000/81916/352x500.jpg)
6,0
![Lisa-Xiu i Lin-Shi. Córki z Chin](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/81000/81916/352x500.jpg)
Podróż szlakiem dzieciństwa
„Lisa-Xiu i Lin-Shi Córki z Chin” Auke Kok i Dido Michielsen
wyd. Dobra Literatura
rok: 2010
str. 239
Ocena: 4/6
Auke Kok i Dido Michielsen poznali się w 1988 roku. Czy to była miłość od pierwszego wejrzenia? Całkiem możliwe. Ich uczucie rozkwitło bardzo szybko, a że oboje w chwili poznania byli już po trzydziestce, zapragnęli czym prędzej doczekać się potomstwa. Zapewne nie byli oni ani pierwszą, ani ostatnią parą, której na drodze do pełni szczęścia stanęły ograniczenia biologiczne. Naturalny cykl starania się o dziecko nie powiódł się. Niedługo później zawiodło również sztuczne zapłodnienie. Jednak w przeciwieństwie do zdecydowanej większości populacji ani Auke ani Dido nie wahali się nawet chwili. Zdecydowali się na adopcję. Decyzja ta była dla nich równie naturalna co oddychanie. W ten właśnie sposób, w niedługim czasie znaleźli się w Chinach skąd przywieźli do domu siedemnastomiesięczną Lisę-Xiu i dziewięciomiesięczną Lin-Shi.
Od maleńkości, dziewczynki wychowywane były w atmosferze „Dobrze być Chińczykiem”. Adopcyjni rodzice nie ukrywali przed nimi ich pochodzenia (w sumie byłoby to dość trudne),nie ustając w utożsamianiu ich z krajem, z którego pochodzą. Bądźmy szczerzy. Chiny otaczają każdego z nas. Są w sprzęcie elektronicznym, w zabawkach, ubraniach, artykułach biurowych i wielu innych rzeczach. Z symbolem „Made in Chine” stykamy się w każdej chwili naszego życia. Myślę, że tym łatwiej było Auke i Dido przekazanie swoim dzieciom, jak atrakcyjny jest kraj ich narodyin. Dziewczynkom nie było jednak łatwo. Na swojej drodze wielokrotnie spotykały się z nierównym traktowaniem, a wołanie „patrz, Chinka”, stało się przykrą codziennością. Gdy dzieci zaczęły dorastać, rodzice rozpoczęli dyskusje na temat naocznego zapoznania dziewczynek z ich kulturą. Z każdej strony napływały do nich inne opinie. Jedni twierdzili, że lepiej poczekać i zabrać dziewczynki w tę podróż, gdy będą starsze. Inni twierdzili, że są w idealnym wieku do takich wypraw. W końcu Auke i Dido podjęli decyzję. Stwierdziwszy, iż o wiele łatwiej będzie podróżować z ciekawymi świata dziewczynkami niż kapryszącymi nastolatkami, zabrali jedenastoletnią Lisę i dziewięcioletnią Lin w podróż ich życia. Jaka ona była? Co im dała? Czy wypadła tak, jak wszyscy tego chcieli? Jakie wnioski wyciągnięto z niej po powrocie? Przekonacie się o tym zagłębiając się w lekturze pasjonującego reportażu pod intrygującym tytułem „Lisa-Xiu i Lin-Shi córki z Chin”.
Intrygująca, pasjonująca i pouczająca. To tylko kilka przymiotników, którymi opisać mogę tę książkę. Choć nie jest to porywająca powieść kryminalna, pasjonująca książka o istotach paranormalnych ani też intrygujący romans, to „Lisę-Xiu i Lin-Shi…” zdecydowanie można zaliczyć do lektur wciągających od pierwszych stron. Sama z wypiekami na twarzy śledziłam kolejne przygody dziewczynek i ich rodziców wędrujących po Chinach. Liczę, że i Wam książka ta przypadnie do gustu i polecicie ją znajomym. Bo warto.
Lisa-Xiu i Lin-Shi. Córki z Chin Dido Michielsen ![Lisa-Xiu i Lin-Shi. Córki z Chin](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/81000/81916/352x500.jpg)
6,0
![Lisa-Xiu i Lin-Shi. Córki z Chin](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/81000/81916/352x500.jpg)
Typ reportazu w ktorym poznajemy historie dwocz malych Chinek
(siostr z domu dziecka) , zaadoptowanych przez holenderskich
rodzicow , pisarke DIDO MICHIELSEN i historyka AUKE KOK`a .
Dla siostr to ogromne przezycie . Powrot do maciezystego kraju
, w ktorym dzieci sa takie same (z wygladu ) jak mlode chinskie siostry - jeszcze dzieci dla ktorych podroz do Chin jest ogromnym,przyjemnym i dajacym duzo szczescia przezyciem .
Reportaz ten to pokazanie kultury narodo chinskiego
innego od europejskiego . Duzo sie dowiedzialem o polityce
jednego dziecka w Chinac i o rozmiarze potegi tego rozwijajacego
sie panstwa0giganta , wktorym przewodnk przeprasza ze miasto ktore
pokazuje holenderskiej rodzinie nie ma jeszcze miliona mieszkancow
(jest mu przykro z tego powodu) . Zaskakujaca pozycja na moich polkach (europejskich polkach:)