Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Melanie Watt
1
7,2/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
13 przeczytało książki autora
4 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Chester Melanie Watt
7,2
Chester to bardzo przemądrzały kot Melanie, który uniemożliwia jej napisanie kolejnej bajki dla dzieci, której bohaterką ma być... mysz! Przy pomocy czerwonego pisaka całkowicie zmienia bieg bajki...
"Chester" to naprawdę ładnie zrobiona książka - taka myśl przemknie przez głowę każdemu, kto weźmie ją do rąk. Twarda oprawa, ciekawe i ładne ilustracje, duży format i dość duże literki idealne dla dzieci, które dopiero uczą się czytać - to wszystko od razu rzuca się w oczy. Do tego otrzymujemy zestaw kart do memory, które pozwalają utrwalić angielskie słownictwo.
No właśnie, książka ta bowiem ma za zadanie pomóc dziecku przyswoić podstawowe angielskie słówka. Wydaje mi się jednak, że tu autorka trochę rozstrzeliła się z oczekiwaniami. "Chester" to bowiem bajka raczej dla dzieci pięcio-sześcioletnich z racji swojej nietypowej formy: mnóstwa przekreśleń, rzekomo dokonanych przez Chestera i dość skomplikowanej jak na bajkę koncepcji, tymczasem prezentowane słówka są naprawdę podstawowe i obawiam się, że spora część małych czytelników będzie już je znała i nie uzna ich za żadne wyzwanie i nowość.
Obawiam się więc, że "Chester" to propozycja jedynie dla tych dzieci, które z angielskim nie mają styczności w przedszkolu - lub dla młodszych dzieciaków, które jednak mogą mieć mały problem z jej zrozumieniem za pierwszym razem. Szkoda, że autorka nie pokusiła się o wybór trochę trudniejszego słownictwa czy wplecenia prostych zdań w języku angielskim, bo to na pewno wzbogaciłoby tę pozycję. Przecież dzieci chłoną języki natychmiastowo!
Chester Melanie Watt
7,2
Super książeczka , która ma podwójne dno. Jest bez wątpienia lekturą dla dzieci i taką pozostanie.
Ja doszukałam się jeszcze w niej czegoś innego , a mianowicie aktu uwielbienia do własnego kota przez autorkę.
Książka ma duży format, kredowy papier i twardą okładkę.
Naprawdę jest dla dzieci, a szczególnie tych ,które zaczynają przygodę z językiem angielskim.
Autorka pisze i sama ilustruje książkę o myszce. Koncepcja jest taka ,że w pisaniu i ilustrowaniu, kot jej o imieniu Chester ma w tym ewidentnie przeszkadzać i na swój sposób ją poprawiać. Rozumowanie jest oryginalne i rzadko spotykane. Ilustracje też dają dużo do myślenia. Nasuwa mi się podobieństwo do pozycji pt. ,,Książka , która nie chciała być czytana’’ Davida Sundina. Przynajmniej jeżeli chodzi o zawarte w niej ryciny i dziwne dopiski czerwonym mazakiem.
Obrazeczki są bardzo ładne, dopóki nie dorwał się do nich kot autorki.
Przykładowo , jeżeli na ilustracji pokazano wnętrze architektoniczne mieszkania małej myszki, piękny schludnie urządzony pokoik , natychmiast zostaje on skancerowany przez kota, który wtargnął ze swoim czerwonym pisakiem. Wszystkie obrazki na ścianach salonu z wizerunkiem myszowatych zostają bazgrolone na czerwono. Domalowywane kocie główki, fotel podpisany ,że należy do Chestera , żywność w postaci sera na stole pokreślona i w jego miejsce wparowuje ryba.
To tylko takie małe niuanse, a trzeba przyjrzeć się temu z bliska i poczytać całą książeczkę.
Chester wyraźnie wysyła małą, szarą, ogoniastą lokatorkę na koniec świata na zawsze z walizkami , a sam zamierza królować w jej domku, bo to on chce być głównym bohaterem książki.
Jeszcze jedną ważną rzeczą jest to, że w całej książce polskie nazwy różnych przedmiotów użytkowych zostają przez kota pokreślone i wpisana jest angielska nazwa – odpowiednik.
Na każdej stronie widać przepychanki słowno-obrazkowe między kotem a piszącą opowieść autorką.
Teksty i malunki są bardzo dowcipne, pełne humoru i z przyjemnością się je czyta i ogląda.
Dowiecie się zresztą dalej, jak to mysz nie daje za wygraną i też przygotowuje dla kota różne niespodzianki.
I co dalej z tego wyniknie?
Zapoznajcie się z treścią kochani i koniecznie z ilustracjami. Będzie dużo, dużo śmiechu.
Skąd ten pomysł autorki w sprawie uczłowieczenia swojego kota? Każdy kto w domu ma przynajmniej jedną sztukę takiego kochanego rozrabiaki, doskonale to rozumie.
Są koty ,które tylko żyją obok nas i pozwalają się ewentualnie obsługiwać po hrabiowsku, a są też takie , które dokładnie wkraczają bezceremonialnie w nasze życie, w nas samych. Istnieją takie egzemplarze, gdyż znam to z autopsji. I czasami wydaje się ,że ten nasz kot do nas przemawia i rozumie wszystko, co my robimy. Nawet odpowiadamy za niego w naszym języku i jesteśmy święcie przekonani ,że to on sam do nas przemówił.
Właśnie na takiego wspaniałego kota trafiła autorka i nadała mu trochę ludzkich cech.
A dedykacja, którą niby dopisał Chester za autorkę mówi już sama za siebie.
,,Dla Chestera ,
gdyż bez niego nie
mogłabym stworzyć
tej książki. To
najmądrzejszy
i najprzystojniejszy kot
na świecie. Chciałabym
kiedyś być taka jak on!’’
Świetna książka dla dzieciaków jako historyjka oraz do stawiania pierwszych kroków w języku angielskim. Dodatkowo dołączona w środku do książeczki jest zachęcająca gra memory do nauki angielskich słówek. Polecam przedszkolakom , ale dorosłym kociarzom również.