Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Katarzyna II Wielka
![Katarzyna II Wielka](https://s.lubimyczytac.pl/upload/authors/39087/271689-140x200.jpg)
Źródło: wikipedia
Znana jako: Ksieżna Zofia Fryderyka...Znana jako: Ksieżna Zofia Fryderyka Augusta Anhalt-Zerbst
3
5,9/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Urodzona: 02.05.1729Zmarła: 17.11.1796
Księżniczka anhalcka, żona wielkiego księcia, później cesarza rosyjskiego Piotra III, a po dokonaniu zamachu stanu samodzielna cesarzowa Rosji w latach 1762-1796. Podziwiana przez zachodnich filozofów za mądrość, umiłowanie wiedzy i sprzyjanie oświeceniu, nazywana przez nich „Semiramidą Północy”, w rzeczywistości rządziła niezwykle twardą ręką. Zezwoliła szlachcie na handel chłopami i zsyłanie buntowników na Syberię, krwawo stłumiła bunty kozackie i chłopskie. Uczestniczyła w rozbiorach Polski.
5,9/10średnia ocena książek autora
101 przeczytało książki autora
128 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Korespondencja Stanisława Augusta z Katarzyną II i jej najbliższymi współpracownikami (1764-1796),tom 1
Katarzyna II Wielka, Stanisław August Poniatowski
0,0 z ocen
4 czytelników 0 opinii
2022
Korespondencja Stanisława Augusta z Katarzyną II i jej najbliższymi współpracownikami (1764-1796),tom 2
Katarzyna II Wielka, Stanisław August Poniatowski
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2022
Pamiętniki cesarzowej Katarzyny II przez nią samą spisane
Katarzyna II Wielka
5,9 z 74 ocen
227 czytelników 7 opinii
2010
Najnowsze opinie o książkach autora
Pamiętniki cesarzowej Katarzyny II przez nią samą spisane Katarzyna II Wielka ![Pamiętniki cesarzowej Katarzyny II przez nią samą spisane](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/69000/69770/352x500.jpg)
5,9
![Pamiętniki cesarzowej Katarzyny II przez nią samą spisane](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/69000/69770/352x500.jpg)
Cesarzowej Katarzyny II nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Bezwzględna i nieustępliwa imperatorowa rosyjska, inicjatorka rozbioru Rzeczypospolitej, słynąca nie tylko z bujnego temperamentu ale także z niebywałej inteligencji (była autorką szeregu tekstów a korespondowała m.in. z Wolterem).
Księżna Zofia Augusta Anhalt-Zerbst (imię Katarzyna przyjęła dopiero po przejściu na prawosławie) urodziła się w 1729 r. w Szczecinie. W 1745 r. wyszła za księcia Piotra Ulryka, późniejszego cara Piotra III. W kilka miesięcy po objęciu rządów przez jej męża doszło do zamachu stanu a sam car został zamordowany. Tym sposobem w 1762 r. została władczynią Rosji. Rządziła nią do śmierci w 1796.
Do czytania Pamiętników zasiadłam z dużym zapałem. Wcześniej znana mi była biografia carycy autorstwa prof. Władysława A. Serczyka (z którym zresztą miałam zaszczyt mieć wykłady na studiach). To właśnie on jest autorem wstępu do omawianej tutaj pozycji.
Wspomnienia Katarzyny Wielkiej obejmują lata 1744-1759. Czytając je mamy możliwość poznać okoliczności jej przybycia do Rosji, dzieli się też swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi atmosfery panującej na dworze carowej Elżbiety oraz uwagami na temat najbliższych jej osób (przeważnie nie są one pozytywne choć oczywiście są wyjątki). Nie sposób tu nie zgodzić się ze słowami prof. Serczyka, który pisze, że "nie możemy pozbyć się wrażenia, iż mamy do czynienia nie tyle z autobiografią, ile ze wstępem do niej, z góry zaplanowanym, ułożonym, gdzie niemal każde słowo ma swoją wagę i znaczenie. Wydaje się także, iż carowa zdawała sobie sprawę z tego, że pisze dla przyszłych pokoleń".
Trudno mi jednoznacznie ocenić tę pozycję. Z jednej strony nie można autorce odmówić umiejętności ciekawego opisywania poszczególnych wydarzeń. Nie ukrywam, że Pamiętniki czytało mi się dobrze, szybko i... przyjemnie. Niestety, wybielanie siebie aż raziło. Ciągle miałam do czynienia z kontrastowym zestawieniem jej osoby z krytykowanym małżonkiem i jego świtą. Zdaję sobie sprawę, że przedstawiała wszystko ze swojej perspektywy ale odrobina zdrowego samokrytycyzmu by się przydała (wiem, nie powinnam tego oczekiwać po Wielkiej Imperatorowej). Tak, czy inaczej, uważam, że warto zapoznać się z jej wspomnieniami i na pewno jeszcze do nich kiedyś wrócę.
"Pamiętniki cesarzowej Katarzyny II przez nią samą spisane", tłumaczenie: Eugenia Siemaszkiewicz, wstęp: Władysław A. Serczyk, Iskry, Warszawa 1990
Moja ocena: 4/5
http://czytelnicze-zacisze.blogspot.com/
Pamiętniki cesarzowej Katarzyny II przez nią samą spisane Katarzyna II Wielka ![Pamiętniki cesarzowej Katarzyny II przez nią samą spisane](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/69000/69770/352x500.jpg)
5,9
![Pamiętniki cesarzowej Katarzyny II przez nią samą spisane](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/69000/69770/352x500.jpg)
Do przeczytania „Pamiętników” Katarzyny II zachęciła mnie lektura książki Edwarda Radzińskiego pt. „Aleksander II. Ostatni wielki car”. Jeż na pierwszych stronach swojej historii o Aleksandrze II E. Rudnicki wspomina „Pamiętniki” Katarzyny II:
„W Petersburgu luteranka Zofia Fryderyka przyjęła prawosławie i została wielką księżną Katarzyną Aleksiejewną. Tak zaczęła się rosyjska część życia tej czternastoletniej dziewczynki - przyszłej carycy Katarzyny Wielkiej - prababki naszego bohatera. Opowie ona później o swym ówczesnym życiu w słynnych Pamiętnikach, które przeczytają po jej śmierci wszyscy następni carowie z domu Romanowów. I przeczytają z przerażeniem”.
Pomyślałem sobie, że koniecznie muszę dotrzeć do „Pamiętników” i zapoznać się z ich przerażającą treścią. Szczerze mówić, znając życiorys Katarzyny II bardziej domyślałbym się pikantnych opisów niż przerażających. Tym bardziej mnie zaintrygowały „Pamiętniki”. Ale to nie wszystko, bo dosłownie pięć stron dalej E. Rudnicki pisze:
„Wszystkie papiery zmarłej cesarzowej zostały zgromadzone w jej Tajnym Gabinecie. Tu właśnie car Paweł I znalazł dużą, zapieczętowaną kopertę z napisem "Dla Jego Cesarskiej Wysokości Pawła Piotrowicza, mego ukochanego syna". W kopercie znajdowały się pamiętniki Katarzyny - zapiski jego matki. Rzucił się na nie oczywiście, zaczął czytać i wkrótce już czytał z przerażeniem. Z bezwstydną szczerością w stylu Rousseau pisała caryca o swoim życiu. Głównym bohaterem pamiętników był nieszczęsny zamordowany mąż cesarzowej. Opisywała Piotra III bez litości; żałosny, o dziecinnym usposobieniu, zakochiwał się w każdej nowej damie dworu ... wyjątkiem była tylko jego własna żona. Piotr nie sypiał z Katarzyną, bo po prostu nie wiedział, jak się to robi. Dlatego przez dziewięć lat Katarzyna nie mogła urodzić następcy tronu. Następca tronu był jednak konieczny, bo wymagały tego interesy cesarstwa. Przydana jej dama dworu powtarzała Katarzynie w imieniu zniecierpliwionej carycy Elżbiety: "Bywają sytuacje, gdy interesy wyższej wagi wymagają odrzucenia wszelkich reguł". Proponowała też Katarzynie, by sama wybrała sobie kochanka, celem urodzenia następcy tronu. Katarzyna dokonała wyboru i wkrótce wydała na świat syna - przyszłego cara Pawła I. Łatwo wyobrazić sobie zgrozę, jaka ogarnęła Pawła po lekturze pamiętników matki. Paweł włożył rękopis do dużej koperty i na zawsze zapieczętował ją własną pieczęcią. Gdy na tron wstąpił Mikołaj I, ojciec Aleksandra II, przede wszystkim przeczytał pamiętniki. Nazwał wtedy Katarzynę "zakałą rodziny" i zabronił czytania kompromitujących memuarów nawet członkom rodziny Romanowów. Aleksander przeczytał je już jako cesarz po śmierci swego ojca. Po tej lekturze na kopercie z manuskryptem pojawiło się napisane ręką Aleksandra II polecenie - "zapieczętować i otworzyć wyłącznie na moje polecenie". Najwidoczniej i jego ogarnęła zgroza: nie należą więc do rodziny Romanowów!?”
Teraz zrozumiałem, dziecko dowiaduje się, że jego ojcem jest kochanek jego matki. Dlatego, jak pisze E. Rudnicki:
„Paweł po wstąpieniu na tron postanowił wydać wojnę pamiętnikom matki. Na początek rozkazał uroczyście pochować raz jeszcze Piotra III. Ażeby wszyscy widzieli, jak syn czci swego ojca. Piotr III pochowany został w klasztorze Aleksandra Newskiego. Katarzyna odmówiła mu prawa spoczęcia w soborze Piotra i Pawła, gdzie chowano rosyjskich monarchów. Paweł rozkazał więc przenieść szczątki Piotra III na należne mu miejsce do soboru. Najpierw jednak nocą w czarnych żałobnych karetach Paweł przywiózł do klasztoru Aleksandra Newskiego całą rodzinę. Trumnę Piotra III wydobyto i otwarto. Ciało pradziadka Aleksandra II rozsypało się w proch, mundur przegnił, zachowały się tylko rękawiczki, botforty i kapelusz osłaniający czaszkę. Paweł jednak skłonił całą rodzinę, by ucałowała smętne szczątki. Sam Paweł, jego piękna żona i dzieci dotknęli wargami straszliwej czaszki. Ojciec Aleksandra, Mikołaj, miał wtedy zaledwie kilka miesięcy. Ale i to niemowlę przytknięto do szczątków w otwartej trumnie. Nastał dzień powtórnego pogrzebu. Paweł rozkazał niegdysiejszemu zabójcy ojca - hrabiemu Aleksiejowi Orłowowi, by w ślad za trumną niósł koronę cara, którego zamordował. Panował ostry mróz. Trumna sunęła powoli, za nią zaś na podagrycznych nogach, z koroną na malinowej poduszce szedł stary olbrzym ze złowieszczą szramą przecinającą twarz. Wielu twierdziło wówczas, że ta szrama to ślad przedśmiertnej desperackiej obrony nieszczęsnego Piotra III. Mówiono, że umierający Piotr wyszarpnął pałasz mordercy i pozostawił na jego twarzy ten znak. Wysoki, liczący dwa metry wzrostu starzec szedł na ostrym mrozie przez pół miasta, doniósł jednak koronę do soboru Piotra i Pawła”.
Wspomnienia Katarzyny II obejmują lata 1744-1759, kiedy to jeszcze była wielką księżną. Spisywała je u schyłku życia i raczej z myślą o swoich następcach na tronie, a nie o publikacji swoich przemyśleń. Do ujawnienia „Pamiętników”, a w konsekwencji do ich publikacji, doszło w przedziwny sposób, co opisuje przytaczany już przeze mnie E. Rudnicki:
„Wstąpiwszy na tron, Aleksander rozkazał, by dostarczono mu niezwłocznie pamiętniki prababki Katarzyny. Ojciec nie pozwolił mu ich przeczytać i teraz Aleksander i cesarzowa chcieli wreszcie poznać skandaliczne dzieło, które tak podziwiała wielka księżna Helena - "uczony w rodzinie". „Pamiętniki” Katarzyny Wielkiej przechowywane były w Moskwie pod najściślejszym nadzorem. Wkrótce dostarczono je do Petersburga. Aleksander przeczytał je i zrozumiał wściekłość ojca. Zapieczętował je własną pieczęcią i rozkazał przechowywać nadal w naj ściślejszej tajemnicy. Wkrótce jednak po przeczytaniu pamiętników przez cara Hercen opublikował tak pilnie strzeżone dzieło. (Okazało się później, że gdy pamiętniki przewożono z Moskwy do Petersburga i z powrotem, młody archiwista Bartieniew zdołał potajemnie skopiować je i zawieźć kopię do Londynu do Hercena. Chciał, by ten rękopis trafił do rąk historyków!)
"Pamiętniki" opublikowane zostały przez Aleksandra Hercena w Londynie w 1858 roku.
A na koniec dwa fragmenty z „Pamiętników”, które przytoczę dla zachęty do ich przeczytania. Pierwszy jest dość oczywisty dla Polaka czytającego „Pamiętniki”, bo zawiera akcent polski:
„Hrabia Poniatowski i hrabia Horn pozostali w Oranienbaumie przez dwie doby. Pierwszego dnia wielki książę traktował ich bardzo uprzejmie, następnego już mu się sprzykrzyli, był bowiem zaprzątnięty wówczas weselem jednego z jegrów i chciał iść na pijatykę. Widząc zaś, że hrabiowie Poniatowski i Horn jeszcze pozostają, opuścił ich, ja zaś musiałam czynić honory domu. Po obiedzie poprowadziłam pozostałe przy mnie niezbyt liczne towarzystwo do wewnętrznych pokojów wielkiego księcia i moich. Kiedy przyszliśmy do mego gabinetu, mój mały bonończyk wybiegł nam na spotkanie i zaczął co sił szczekać na hrabiego Horna; gdy jednak spostrzegł hrabiego Poniatowskiego, oszalał wprost z radości. Ponieważ gabinet był nieduży, to, jak sądzę, oprócz Lwa Naryszkina i jego szwagierki nikt tego nie spostrzegł, ale hrabia Horn wszystkiego się domyślił i kiedy wracałam przez pokoje do salonu, pociągnął hrabiego Poniatowskiego za rękaw i powiedział: „Mój przyjacielu, nie ma nic niebezpieczniejszego niż mały bonończyk; kobietom, które kochałem, zawsze ofiarowywałem przede wszystkim małego bonończyka, by mnie uświadamiał, czy przypadkiem ktoś nie jest tam w większych niż ja łaskach. Jest to zasada pewna i wypróbowana. Widział pan, że pies omal mnie nie ugryzł, bo mnie nie zna, gdy tymczasem ujrzawszy pana, nie wiedział, co począć z radości, ponieważ oczywiste jest, że widzi pana nie po raz pierwszy". Hrabia Poniatowski chciał obrócić to wszystko w żart, ale bez skutku. Hrabia Horn powiedział mu tylko: "Proszę się nie obawiać, jestem człowiekiem dyskretnym". Rankiem odjechali. Hrabia Horn powiadał, że gdy się kochał, to zawsze w trzech kobietach naraz. Dokazał tego na naszych oczach w Petersburgu, zalecając się do trzech panien. W dwa dni później hrabia Poniatowski wyjechał do swego kraju”.
A drugi pokazuje jak Katarzyna II myślała o sobie samej:
„Również od innych słyszałam, że Jej Cesarska Mość wśród swych przybocznych chwaliła nieustannie moje zdolności dodając: „kocha ona prawdę i sprawiedliwość i jest mądrą kobietą, a siostrzeniec mój jest głupcem”.