Urodziłam się dziewczynką Marie Phillips 5,8
![Urodziłam się dziewczynką](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/123000/123900/352x500.jpg)
ocenił(a) na 66 lata temu "Urodziłam się dziewczynką" to zbiór kilku opowiadań znanych amerykańskich pisarzy, których zadaniem była podróż do najodleglejszych krajów i spotkanie z ludźmi o niewiarygodnych losach. Pomimo że jest to niewielkich rozmiarów książka skłania do refleksji, szokuje i sprawia, że dziękujemy za to, że mieszkamy w tak uprzywilejowanym i nowoczesnym społeczeństwie.
Książka ta pokazuje przede wszystkim sylwetki kobiet - niezłomnych, silnych, dzielnych, ale też samotnych i stłamszonych przez mężczyzn. Każda osoba z 7 opowieści przeżywa swój własny, osobisty dramat związany z ciągłą, notoryczną walką o byt swój i swoich dzieci. Książka powstała z inicjatywy Marie Stauton – prezes organizacji PLAN w Wielkiej Brytanii. Poprosiła ona rożnych pisarzy – ochotników, aby wybrali się do krajów gdzie prawa kobiet nie ma, a dziewczyny są wykorzystywane i gorzej traktowane. Pisarze ci pełni wiary i ciekawości wyruszyli w podróż w poszukiwaniu niesamowitych historii o kobietach. Celem tej akcji było dostrzeżenie sytuacji młodych dziewczyn i kobiet i pokazanie światu z czym się zmagają, choć nie powiedziałabym, że jest to typowy reportaż. Raczej opowieści inspirowane prawdziwymi zdarzeniami – pełne dramatyzmu i współczucia.
Adjo – pochodzi z Togo, ma 16 lat i czworo rodzeństwa, ciężko pracuje zarabiając na dom. Bendu – mieszka w Sierra Leone, była zakładniczką zmuszaną do niewolniczej pracy w różnych wojennych frakcjach. Ernestyna – zajmowała się upiększaniem ciała kobiet, była „kosmetyczką”; wplątuje się w nietypową sytuacje ze sprzedawcą symulującym zdradę jej męża. Teresa – ma 15 lat i już urodziła dwie córki. To tylko kilka postaci ukazanych w tym zbiorze opowieści. Tłem do każdej historii są oczywiście problemy społeczno-obyczajowe tj. wykorzystywanie, turystyka pedofilska, przemoc, nieliczenie się ze zdaniem kobiet, nierząd czy gwałt.
Opowieści ukazały splądrowane życie i otaczającą rzeczywistość dziewczyn, które muszą radzić sobie z filozofią życia społeczeństwa. Jest to szokująca, przejmująca i dająca do myślenia krótka opowieść o życiu w dalekich od nas krajach, gdzie dziewczyny nie mają tak ukształtowanych praw jak my w Europie. Ta książka daje kopa do działania, do szanowania tego co się ma i gdzie się mieszka.
Pomimo kontrowersyjnej treści książkę czyta się szybko, lekko, choć miałam wrażenie że zbyt łatwo. Jednak mówi ona o trudnych, wrażliwych tematach i mogłaby być bardzie reportersko urozmaicona. Szczególnie polecam osobom, które interesują się prawami kobiet.