Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Juliusz Fučík
![Juliusz Fučík](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-author-140x200.jpg)
2
6,3/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Urodzony: 23.02.1903Zmarły: 08.09.1943
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
34 przeczytało książki autora
32 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Cela 267 (fragmenty książki: Reportaż spod szubienicy)
Juliusz Fučík
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
1951
Najnowsze opinie o książkach autora
Reportaż spod szubienicy Juliusz Fučík ![Reportaż spod szubienicy](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/67000/67682/352x500.jpg)
6,3
![Reportaż spod szubienicy](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/67000/67682/352x500.jpg)
Książka poruszająca - chociaż zawiera mnóstwo wątków prokomunistycznych - główny bohater zachęca czytelników do pójścia w jego ślady oraz gloryfikuje przykłady małych wielkich komunistów. Jednak tak naprawdę ta książka nie jest tylko o tym, ponieważ człowieka nie można określić: religią, którą wyznaje, poglądami politycznymi czy rasą, na którą nie wpływu.
Według mnie reportaż ten opisuje człowieka zakochującego się raz po raz na nowo w swojej żonie, opowiada o dobru, które jest albo go nie ma niezależnie od poglądów politycznych, o tym jak człowiek dąży do pozostawienia po sobie spuścizny oraz o tym jak można zachowuję się przed śmiercią, co można myśleć i czuć.
Polecam tę książkę dla osób trochę zatraconych w naszej rzeczywistości , by móc wziąć oddech i skłonić umysł do refleksji.
Polecam z całego serca.
Reportaż spod szubienicy Juliusz Fučík ![Reportaż spod szubienicy](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/67000/67682/352x500.jpg)
6,3
![Reportaż spod szubienicy](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/67000/67682/352x500.jpg)
Nie pamiętam dlaczego nabyłem to wydawnictwo z 1949 roku, ale to jest warte pieniędzy.
Istnieje w literaturze nurt "obozowy", u nas silnie rozwinięty szczególnie w pierwszych latach powojennych. Ale nie słyszałem, żeby istniał w literaturze nurt "więzienno-śledczy" z czasów wojny. Jest to poniekąd zrozumiałe, bo mało kto, kto siedział w więzieniu śledczym gestapo, miał możliwość potem o tym pisać, a już pisanie na bieżąco "reportażu" to chyba jest wypadek jednostkowy Juliusza Fuczika. Tak wiele jest tu rzeczy godnych uwagi, począwszy od opisu śledztwa skończywszy na bezgranicznej wierze w komunizm. O wierze w komunizm pisało wielu, na przykład Jacek Kuroń w świetnej "Wierze i winie", ale zazwyczaj albo było to pisane po fakcie, z dystansu, albo w epoce stalinowskiej i najprawdopodobniej koniunkturalnie. A tu mamy wyznanie absolutnie nie koniunkturalne i na bieżąco. Bardzo daje do myślenia.
Poczytałem sobie o pośmiertnych losach Julisza Fuczika. Żona wydała jego notatki na gorąco w 1945 roku. Po 1948 roku w Czechosłowacji już komunistycznej Fuczik został "komunistycznym świętym" i katowano jego historią dzieci w szkołach. Oczywiście w 1989 roku wahało przechyliło się w drugą stronę i pomnik Fuczika zniknął z Pragi. Oczywiście, jak i u nas, szukano wszystkiego co podważyłoby znaczenie jego tekstu: wysuwano podejrzenia, że to nie może być oryginał (bo jakby go wyniesiono z więzienia gestapo),że jeśli to oryginał to na pewno zmanipulowany, że Fuczik był de facto agentem gestapo i że wcale nie zginął tylko uciekł do Boliwii (jak Butch Cassidy i Sundance Kid) z grupą esesmanów, no i jeszcze wiele innych oskarżeń i podejrzeń (np. że był agentem NKWD co jest o tyle niedorzeczne, że jako komunista pełnym sercem wszystko sam by opowiedział Kominternowi, gdyby go zapytano). A - jak twierdzono - jeśli to oryginał, to Fuczik chciał siebie ustylizować na Jezusa Chrystusa. Co do tego ostatniego to faktycznie pewne podobieństwo może i jest, ale wydaje mi się wynikać z pewnego podobieństwa okoliczności i chyba sam autor nie miał na to wpływu.
Co ciekawe, Juliusz Fuczik okazał się być całkiem odporny na "odbrązowienie". Laboratorium kryminalistyczne potwierdziło własnoręczność jego tekstów, wykluczyło także ingerencje osób trzecich w tekst. W pierwszym wydaniu co prawda dokonano pewnej redakcji ale raczej stylistycznej i nie zmieniającej treści ani wymowy. Nie potwierdzono obecności Fuczika w Ameryce Południowej ani na innych planetach. Pomnik (chyba już inny) znów pojawił się w Pradze. To też bardzo daje do myślenia.