Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263
- ArtykułyPowstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70
- ArtykułyPowiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17
- ArtykułyZadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Günter Hofé
Źródło: http://hoyerswerda-zeitstrahl.de/chronik/wegzeichen_17/index.php?jahr=1973&zeitr=0
Znany jako: Bernd Elberger
3
6,5/10
Pisze książki: literatura piękna, powieść historyczna
Urodzony: 17.03.1914Zmarły: 27.12.1988
Niemiecki pisarz, redaktor w wydawnictwie.
Był synem rzemieślnika. Uczęszczał do szkoły średniej, którą ukończył w 1934 r. Następnie odbył staż jako bankier w Deutsche Banku. Kontynuował naukę na Uniwersytecie Ekonomicznym w Berlinie i pracował przez pewien czas w Wielkiej Brytanii i Francji. Od 1936 do 1938 roku przeszedł szkolenie oficera Sił Zbrojnych, a w 1939 roku wstąpił do NSDAP. W czasie II wojny światowej brał udział w walkach jako oficer rezerwy w randze kapitana. Brał udział w bitwie o Ardeny jako dowódca pierwszej ligi w Pułku Artylerii.http://
Był synem rzemieślnika. Uczęszczał do szkoły średniej, którą ukończył w 1934 r. Następnie odbył staż jako bankier w Deutsche Banku. Kontynuował naukę na Uniwersytecie Ekonomicznym w Berlinie i pracował przez pewien czas w Wielkiej Brytanii i Francji. Od 1936 do 1938 roku przeszedł szkolenie oficera Sił Zbrojnych, a w 1939 roku wstąpił do NSDAP. W czasie II wojny światowej brał udział w walkach jako oficer rezerwy w randze kapitana. Brał udział w bitwie o Ardeny jako dowódca pierwszej ligi w Pułku Artylerii.http://
6,5/10średnia ocena książek autora
36 przeczytało książki autora
47 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Czerwony śnieg Günter Hofé
6,0
Na wstępie od strony technicznej:
Nie wiem jak to było tłumaczone na język polski, lecz co kilka stron są jakieś błędy, co jest bardzo irytujące! Przekręcone nazwiska i słowa są dosłownie co chwilkę! Czy nikt nie czytał tego przed wydaniem? Bardzo mi się to nie podoba, odbieram to jako brak szacunku dla klienta-czytelnika. Dodatkowo występują dziwne tłumaczenia terminologii wojskowej, np. zamiast MG42 jest karabin maszynowy 42. Dziwne.
Teraz odnośnie treści:
Jest sobie pan Helgert, artylerzysta, którego zwierzchnicy mają za w sumie nierozgarniętą gapę. Po pewnym czasie jego koledzy giną, dochodzi chłopak do wniosku, że Fuhrer jest zły, wojna jest koszmarem, a Rosjanie są w sumie ok. Naiwne. Bardzo naiwne przedstawienie Niemców na froncie wschodnim, gdzie oburzenie miałoby niby powodować wysadzenie w powietrze chałupy z jakimś starcem. Opisów walk jest mało, są one raczej skromnie oddane. Ostfront wyszedł przez to bardzo cukierkowo w porównaniu z rzeczywistością.
Można to streścić w ten sposób: Jest wojna w Rosji, Niemcy są najeźdźcami, bolszewicy bohatersko bronią swoich ziem, które są przecież ich rdzenną ojczyzną. Wyżsi oficerowie są egoistami, przeliczają ofiary swoich podkomendnych na swoje awanse. Są też wśród Niemców komuniści, którzy chcą tę wojnę jak najszybciej zakończyć. Helgert w końcu ma dość wojny Hitlera i poddaje się na samym końcu powieści bolszewikom, którzy w sumie są bardzo dzielni, jak już się rzekło, dają jeść wszystkim jeńcom i w ogóle są stroną pokrzywdzoną.
Czerwony śnieg Günter Hofé
6,0
Sama powieść nie jest może zła, ale jej wydanie w języku polskim, no cóż, delikatnie mówiąc nie zachwyca, skoro niemal na każdej stronie znajduję np. literówki w nazwiskach i nazwach miejscowości, błędy ortograficzne, czy nawet nielogicznie sformułowane zdania. Do tego mam niejasne wrażenie, że żadna osoba przygotowująca ją do druku nie miała pojęcia o wojskowości (a jest to wszak powieść wojenna) i nie pokusiła się o skonsultowanie tekstu ze specjalistą, stąd dziwne nazewnictwo uzbrojenia np. kaemy 42 (chodzi chyba o słynny MG 42, Maschinengewehr 42 i pod taką nazwą występuje w większości publikacji historycznych, jak też i w popularnej Wikipedii). W tej sytuacji - nie polecam. Lepiej raczej sięgnąć po oryginał lub np. jakieś tłumaczenie angielskie.