cytaty z książek autora "Robert A. Heinlein"
Widocznie głęboko w każdym ludzkim sercu ukryte jest pragnienie przeszkadzania bliźnim w robieniu tego, co lubią. Prawa, przepisy - zawsze dla i n -n y c h. Jest w nas takie mroczne coś, coś, co mieliśmy, zanim zeszliśmy z drzew i czego do tej pory nie zdołaliśmy strząsnąć. B o a n i j e d e n z nich nie powiedział: “Uchwalcie to, żebym nie mógł robić rzeczy, których nie powinienem”. Niet, towariszczi, z a w s z e chodziło o coś, co robili inni. Trzeba ich było powstrzymać “dla ich własnego dobra” - nie dlatego, że ponoć szkodziło to w czymś projektodawcy.
Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą, a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.
Piechur nie musi pozostać przy życiu, nie jest to najważniejsze.
Ważne jest, jak masz umierać - z głową do góry, w marszu do celu.
Vox populi, vox Dei" należy tłumaczyć: "Mój Boże! Jak mogliśmy wpakować się w coś takiego!
W każdej epoce należy dostosować się do aktualnej mitologii. W dawnych czasach królowie byli pomazańcami bożymi, więc trzeba było tylko pilnować, żeby Bóg pomazał odpowiedniego kandydata. W naszym stuleciu mamy mit “woli ludu”... ale problem zmienił się tylko pozornie.
(...) Pit się starzeje, obrasta w tłuszcz i nie kwapi się do pojedynków z młodszymi od siebie. Wkrótce będzie musiał ułożyć się do tego najdłuższego snu. Wierzę z całego serca, że jego odważna mała duszyczka znajdzie swoje drzwi do lata, za którymi istnieje mnóstwo najbardziej wyszukanych łakoci, za którymi samiczki lgną do starych bohaterów, a przeciwnicy są tak zaprogramowani, by po zażartej walce zawsze umieć przegrać z honorem. Za którymi ludzie mają przyjacielskie ręce do głaskania, a o ich nogi można się ocierać, bo nigdy nie odtrącą z nienawiścią".
...zgodzę się na wszystkie przepisy, które twoim zdaniem zagwarantują tobie wolność. Ja jestem wolny bez względu na to, wśród jakich przepisów żyję. Jeśli mogę je znieść, to je znoszę; jeśli stwierdzam, że są zbyt dokuczliwe, to je łamię. Jestem wolny, gdyż wiem, że t y l k o j a ponoszę moralną odpowiedzialność za wszystko, co czynię.
Istota ludzka powinna umieć zmieniać pieluszki, zaplanować inwazję, zarżnąć wieprza, sterować statkiem, zaprojektować budynek, napisać sonet, prowadzić księgę rachunkową, zbudować mur, nastawić złamanie, pocieszyć umierającego, dawać rozkazy, przyjmować rozkazy, działać w grupie, działać samemu, rozwiązywać równania, analizować nowe problemy, roztrząsać nawóz, zaprogramować komputer, ugotować smaczny posiłek, walczyć skutecznie, umrzeć bohatersko. Specjalizacja jest dla insektów.
W Bazie powtarzali nam, że lepiej od razu zrobić cokolwiek konstruktywnego, niż
wymyślić coś nadzwyczajnego po paru godzinach.
Wyprostował się nagle i wrzasnął:
— Chcę wam przypomnieć, głupie małpy, że każdy z was kosztował rząd, wliczając
broń, amunicję, ekwipunek, wyszkolenie i to, jak się przeżeracie — każdy kosztował
żywą gotówką ponad pół miliona! Dodajcie do tego jeszcze trzydzieści centów swojej
prawdziwej wartości, a wypadnie wcale ładna sumka.
Człowiek nie posiada instynktownego poczucia moralności, nie rodzi się z nim, podobnie
jak nie rodzi się z nim szczenię. Wszystkiego musimy się uczyć poprzez zbieranie
doświadczeń i ciężką umysłową pracę. Ci nieszczęśni młodociani przestępcy po prostu
nie mieli szansy, żeby wykształcić w sobie coś takiego jak poczucie moralności. Zresztą
co to właściwie jest? Jedna z manifestacji instynktu przetrwania. Instynkt przetrwania
jest na stałe wszczepiony w osobowość człowieka i z niego właśnie wywodzą się wszystkie
jej cechy. To, co mu się sprzeciwia, prędzej czy później doprowadzi do wyeliminowania
danego osobnika, dzięki czemu niepożądana cecha nie pojawia się w następnych
pokoleniach. Prawdziwości tego twierdzenia można dowieść w sposób matematyczny,
wszędzie i o każdej porze. Jest to jedyny, wieczny imperatyw, odciskający swoje pięto na
wszystkim, co robimy.
Jubal smiled. "Believe me, it's better to be tempted and resist, than not to resist and be
disappointed. (...)
W obozie imienia Arthura Currie zawsze i wszędzie poruszaliśmy się biegiem. Nigdy
nie zdołałem dowiedzieć się, kto to był ten Currie, ale pewnie jakiś maratończyk...
Racjonalny anarchista wierzy, że pojęcia w rodzaju “państwa”, “społeczeństwa”, czy “rządu” istnieją tyle jedynie, na ile fizycznie objawiają się w działaniach samoodpowiedzialnych jednostek. Wierzy on, że nie sposób zrzucić winę, przenieść winę, dzielić winę… gdyż wina, odpowiedzialność i czyn to zjawiska występujące wewnątrz pojedynczych ludzi i nigdzie indziej. Lecz jako osoba racjonalna wie on także, że nie wszyscy ludzie podzielają jego przekonania, próbuje więc prowadzić doskonałe życie, w niedoskonałym świecie… świadom, że jego wysiłki muszą być niezupełnie doskonałe, lecz nie zrażony samowiedzą własnej porażki.
Umysł człowieka dysponuje niewyczerpanymi
zdolnościami racjonalizowania własnych ograniczeń.
Wolność nigdy nie jest niezbywalna, nieustannie należy podlewać ją krwią patriotów, inaczej zawsze zniknie.
Chociażby sprawa psów. Członkowie straży musieli zabijać psy, nawet jeśli nie miały one na sobie pasożytów. Było oczywiste, że w każdej chwili mogą stać się żywicielami i zaatakować człowieka. Niech diabli wezmą świat, w którym nie można ufać psom!
Mary nie odpowiedziała. Była jedną z tych niezwykłych i godnych podziwu kobiet, które wiedzą kiedy zabrać głos.
A do tego kapitan Frankel zgadzał się z nim, uznawał wagę tej porażki i zrugał go! Byłem dotychczas przekonany, że sierżantów się nie beszta. To oni besztają innych, takie jest prawo natury.
Można by z tego wywnioskować, że warunki w obozie dla rekrutów są cięższe, niż
jest to konieczne. Nie jest to jednak wniosek słuszny.
31
Są one tak ciężkie, jak tylko być mogą i to celowo.
Każdy rekrut żywi głębokie przekonanie, że są spowodowane zwykłą podłością, wykalkulowanym
sadyzmem i diabelską rozkoszą, jakiej doznają skretyniałe półgłówki zadając
ludziom cierpienia.
Tak jednak nie było. Zostało to zorganizowane zbyt planowo, zbyt przemyślnie
i efektywnie, zbyt bezosobowo. Wszystko było zaplanowane równie beznamiętnie, jak
chirurg planuje operację.
Och, zgadzam się, iż niektórzy z instruktorów mogli znajdować przyjemność w okrucieństwie,
ale o niczym takim nie wiem. Wiem natomiast, wiem to teraz, że oficerowiepsychoanalitycy
starali się eliminować wszystkich brutali.
Szukali bystrych, oddanych służbie fachowców, którzy zdolni byli dać możliwie najtwardszą
szkołę rekrutom.
To właśnie było to: chirurgia. Jej bezpośrednim celem było pozbycie się tych rekrutów,
którzy okazali się za delikatni, za bardzo dziecinni, by kiedykolwiek stać się jednym
z elementów Piechoty Zmechanizowanej.
Jest tysiąc sposobów totalnego niszczenia, za pomocą statków i rakiet międzyplanetarnych,
tak że wojna kończy się po prostu dlatego, że jakaś planeta przestaje istnieć. My
jednak działamy w sposób całkowicie odmienny. Sprawiamy, iż wojna staje się rzeczą
równie osobistą jak bójka dwóch uliczników.
Potrafimy dokonywać selekcji, stosować nacisk o odpowiednim natężeniu, w wybranym
miejscu i oznaczonym czasie.
Pojawiamy się w określonym miejscu o godzinie X, okupujemy wyznaczony teren,
wykurzamy wrogów z ich nor i muszą się poddać albo zginąć.
A prude is a person who thinks that his own rules
of propriety are natural laws.
But in general it's up to the artist to use language that can be
understood, not hide it in some privite code like Pepys and his diary. Most of these jokers
don't even want to use language you and I know or can learn... they would rather sneer
at us and be smug, because we 'fail' to see what they are driving at. If indeed they are
driving at anything - obscurity is usually the refuge of incompetence.
Najbardziej bowiem obawiam się pozytywnej działalności trzeźwych ludzi o dobrych intencjach, którzy przyznają rządowi władzę czynienia czegoś, co wydaje się niezbędnym.
Zarówno z powodów praktycznych, jak i matematycznie sprawdzonych przyczyn moralnych władza i odpowiedzialność muszą się równoważyć. Prawo do głosowania jest prawem najwyższym. Dlatego też musimy mieć pewność, że wszyscy, którzy je dzierżą, godzą się na podjęcie także najwyższej społecznej odpowiedzialności. Żądamy, aby każda osoba, która pragnie sprawować władzę, narażała swe własne życie w imię dobra państwa. W ten sposób najwyższa odpowiedzialność jest zrównoważona najwyższym przywilejem. Sytuacja stabilna i doskonała.
(...) every church promises miracles. But it's always jam yesterday and jam tomorrow, never jam today.
[...]
Celem wojny jest wspieranie siłą decyzji twojego rządu. Nie chodzi o to, by zabić wroga tylko po to, by go zabić, ale by zmusić go, żeby zrobił to, czego chcemy. Nie zwykłe zabijanie, lecz kontrolowana, celowa przemoc. Nie mnie czy tobie decydować, jaki jest cel bądź stopień kontroli. Żołnierz nigdy nie decyduje, kiedy, gdzie, jak – czy dlaczego – ma walczyć; to domena mężów stanu i generałów.
Nikt nigdy nie wie, że jest świętym. Każdemu trzeba o tym napomknąć. W tym tkwi paradoks świętości, że ten, kto uważa się za świętego, nigdy nim nie jest.
Nie próbujcie wyjaśniać laikom, co to komputery. Łatwiej jest wyjaśnić dziewicy, co to seks.