Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Hector Malot
![Hector Malot](https://s.lubimyczytac.pl/upload/authors/34896/1104802-140x200.jpg)
Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Hektor_Malot
2
7,5/10
Urodzony: 20.05.1830Zmarły: 17.07.1907
Hektor Malot (ur. 20 maja 1830, zm. 17 lipca 1907) był francuskim pisarzem z La Bouille, Seine-Maritime. Studiował prawo w Rouen i Paryżu, jednak literatura stała się jego pasją. Pracował jako krytyk teatralny dla Lloyd Francais I jako krytyk literacki dla L'Opinion Nationale.
Jego pierwsza książka, która została wydana w 1859, nazywała się Les Amants. W sumie Malot napisał ich ponad 70. Jego najsłynniejszą książką jest "Bez rodziny".
Jego pierwsza książka, która została wydana w 1859, nazywała się Les Amants. W sumie Malot napisał ich ponad 70. Jego najsłynniejszą książką jest "Bez rodziny".
7,5/10średnia ocena książek autora
120 przeczytało książki autora
65 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autora![Antoni Leśniak - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/119338/733426-32x32.jpg)
Sprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Bez rodziny Hector Malot ![Bez rodziny](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/59000/59051/352x500.jpg)
8,0
![Bez rodziny](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/59000/59051/352x500.jpg)
Główny bohater, młody chłopak Remi, został wykradziony rodzinie w czasie, gdy był niemowlakiem. Trafia do przybranej rodziny. W wyniku pewnych okoliczności zostaje zmuszony do opuszczenia swojego przybranego domu i od tej pory wędruje po dalekich drogach francuskich zarabiając na życie jako wędrowny grajek.
Bardzo ciężką książka, nie oszczędza uczuć czytelnika. Wiele tu smutnych wręcz okrutnych ustępów. Są także te radosne i szczęśliwe - Remi podczas swojej wędrówki spotyka nie tylko złych ludzi, ale również dobrych ludzi. Bardzo trafnie jest ukazana miłość człowieka i zwierzęcia, Remi ma ukochanego psa, który jest zawsze wierny i oddany.
Chociaż koniec powieści jest przewidywalny, to jednak w toku akcji jest wiele zwrotów które zaskakują. Polecam.
Bez rodziny Hector Malot ![Bez rodziny](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/59000/59051/352x500.jpg)
8,0
![Bez rodziny](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/59000/59051/352x500.jpg)
Dopiero co skończyłam i żałuję tylko jednego: że nie przeczytałam jej jako dziecko.
Piesze wędrówki wzdłuż i wszerz Francji, handlarze dziećmi, tańczące psy, tresowana małpka, stoickie podejście do nieszczęść, łagodne i stale obecne poczucie humoru, tragiczne katastrofy, cudowne ocalenia, prawdziwa przyjaźń, ucieczka z więzienia, wielkie fortuny, skrajna bieda, spotykani na przemian ludzie dobrzy i źli - czego jeszcze trzeba, żeby mieć dobrą opowieść?
Naszego narratora Remiego i jego przyjaciela Mattię łatwo polubić - gorzej ze światem, w którym przyszło im żyć. Książka została wydana w XIX wieku i bynajmniej nie oszczędza czytelników: jeżeli psy, do których zdążyliśmy się przywiązać (warto zwrócić uwagę na czuły, przyjazny i ciepły sposób, w jaki opisywane są zwierzęta),zaginęły, to już się nie odnajdą, pożarte przez wilki ("Po psach nie pozostało już żadnego znaku, z wyjątkiem, gdzieniegdzie, krwawych plam na śniegu"). Mała, chora małpka nie wyzdrowieje mimo starań jej opiekunów, Paryż nie jest wspaniały i piękny, tylko brudny i cuchnący, nie mówiąc o Londynie, a dzieci, nad którymi znęcają się dorośli (czasem w wyjątkowo wymyślny i okrutny sposób),będą nie tylko malowniczo smutne, ale też okrutne dla siebie nawzajem. Nocleg na mrozie może skończyć się tylko w jeden sposób. Kiedy grad zniszczy wszystkie kwiaty, ogrodnik, ojciec rodziny, pójdzie na pięć lat do więzienia za długi ("Tak, to bardzo smutne, ale prawo jest prawem. Podobno ongiś było jeszcze okrutniejsze"). Pierwszą osobą spotkaną w górniczym miasteczku będzie kobieta obłąkana po stracie męża. Po czternastu dniach uwięzienia pod ziemią Remi wyjdzie cało z zalanej kopalni, w przeciwieństwie do ponad setki innych górników, jedynych żywicieli rodzin.
A jest to tylko część z nieszczęść, z którymi przyjdzie zmierzyć się czytelnikowi.
Ale, ponieważ książka została wydana w XIX wieku, dostajemy też coś jeszcze: absolutnie, całkowicie i bezgranicznie szczęśliwe zakończenie (dla wszystkich, którym udało się przeżyć). Odnaleziona rodzina nie będzie po prostu zamożna, ale horrendalnie bogata - nasz bezdomny grajek stanie się "posiadaczem historycznego zamku, nie tylko licznie zwiedzanego, ale i zalecanego do obejrzenia przez wszystkie przewodniki". Mała, śliczna Liza nie tylko odzyska mowę, ale też zostanie kochającą żoną. Ciągnąca się przez całą książkę intryga z prawdziwym pochodzeniem Remiego co prawda staje się jasna właściwie jeszcze zanim dowiedzieliśmy się, że w ogóle istnieje, ale myślę, że można to autorowi wybaczyć - prawdę powiedziawszy, życie Remiego było chwilami tak ciężkie, że nie mam nic przeciwko temu absurdalnie dobremu końcowi.
Co jeszcze? Na koniec, w ramach ostatecznej zachęty, wymienię moje trzy ulubione wątki: realistyczny i wciągający wątek kopalni, wątek zdecydowanej wyższości naleśników nad zupą cebulową oraz wątek zakupu krowy i jej triumfalnego wejścia do wsi, nadspodziewanie zabawny i dający dużo uciechy.
Czy polecam? Być może niekoniecznie w chwilach zupełnego przygnębienia, bo, przynajmniej za pierwszym razem, można się tylko dobić. Poza tym - wspaniała! Jeszcze nie raz do niej wrócę.