Steve McVicker

To niesamowita historia notorycznego oszusta, którego... nie da się nie lubić. Jego umiejętność wyprowadzania w pole władz stanowych i federalnych, największych korporacji oraz sądów i władz więziennych jest po prostu nieprawdopodobna. Ten człowiek kilkakrotnie uciekł z więzienia wychodząc głównym wyjściem. Przy tym w całej tej historii można wciąż mieć sympatię do bohatera, bo właściwie nie okrada osób prywatnych. Nie rabuje, nie straszy, nie zabija. Owszem, oszukuje na tysiące dolarów prywatny biznes, ale ma w sobie coś z Robin Hooda. Sama nie umiem powiedziec, czemu. I mimo tego wszystkiego książka nie jest tak wciągająca, jakbym tego oczekiwała. Jednak to już chyba wina samego autora. Nie każde dziennikarstwo śledcze opisujące pasjonujące historie może okazać się dobrą pozycją literatury. Niestety.