Piękny dwudziestoletni. Biografia Marka Hłaski Andrzej Czyżewski 7,2
![Piękny dwudziestoletni. Biografia Marka Hłaski](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/153000/153341/352x500.jpg)
ocenił(a) na 86 lata temu "Czysty, dobry, bez gniewu. Taki właśnie był Marek Hłasko."
Biografia naprawdę obszerna, od pierwszego wydania powiększona o ponad 200 stron. Wewnątrz fotografie, ksera dokumentów, fragmenty listów. Andrzej Czyżewski przedstawia obraz Marka Hłaski, którego polski czytelnik może do tej pory nie znać, polemizuje on z legendą, którą obrosła postać "pięknego dwudziestoletniego". Hłasko Czyżewskiego jest bowiem wrażliwym, przepełnionym emocjami człowiekiem, odnoszącym się z szacunkiem do kobiet i próbującym pomóc przyjaciołom w potrzebie, niezgadzającym się z rzeczywistością, jaką widzi wokół. Nie jest to ten bezczelny awanturnik i alkoholik, jakim widziała go władza ludowa, jakim nawet do dzisiaj widzą go autorzy wszelkiej maści anegdot i publikacji o charakterze wspomnieniowym.
Można zarzucać autorowi, kuzynowi Marka Hłaski, brak dystansu i subiektywność, mówiąc, że wybiela on obraz członka rodziny. Można wysuwać przypuszczenia, że celowo spogląda on na niektóre fakty z innej perspektywy, proponuje inne wersje wydarzeń, żeby zrehabilitować bliską mu w końcu osobę. Nie jest to jednak książka naukowa i autor wcale się z tym nie kryje. Jest to opowieść o jego bracie ciotecznym, człowieku o pięknym umyśle, któremu szereg czynników i wydarzeń, jednych przypadkowych, innych dokładnie zaplanowanych przez władzę, jeszcze innych sprowokowanych przez samego Hłaskę, zapewnił życie bynajmniej nie nudne, lecz też zbyt krótkie.
Być może wysiłek pokazania innego Hłaski jest skazany, po kilku dekadach tworzenia mitu "polskiego Jamesa Deana" (w którym sam Hłasko brał także aktywny udział),na porażkę. Taka próba zachwiania tak popularnym obrazem, przedstawiającym pewnego siebie, aroganckiego, butnego, w dodatku piekielnie przystojnego mężczyzny może budzić w miłośnikach jego twórczości sprzeciw. Idol kolejnego już pokolenia otrzymuje w "Pięknym dwudziestoletnim" ludzką twarz. Już nie tylko walczy z reżimem, ale jest też tego reżimu ofiarą. W dodatku wcale nie przypomina bohaterów swoich powieści - jest zagubionym w życiu marzycielem, tkwiącym zbyt długo w toksycznym związku. Znajomi w przytoczonych wspomnieniach nazywają go "hipochondrykiem". Czasem nawet ulega wpływom osób nie zawsze życzących mu dobrze.
Marek Hłasko nie może już niczego potwierdzić ani niczemu zaprzeczyć. Ja jednak lubię tę wersję i chcę w nią wierzyć (autor ułatwia mi to, każdą swoją opinię zestawiając z odpowiednim źródłem, przypuszczenia natomiast wiarygodnie argumentuje). Czytając jego twórczość widzę właśnie "Pięknego dwudziestoletniego" Czyżewskiego, nie wywracającego stoły, chlejącego na umór, nazywającego kobiety "kurwami" Hłaskę popularnego.