Tytuł jest trochę mylący, bo choć rzeczywiste są przedstawiane wydarzenia z lat 1943-1949, to wydarzenia z czasów II wojny światowej oraz Dekemvriana są opisane dość skrótowo i jedynie właściwa wojna domowa w Grecji jest wyczerpująco opisana.
Góry Pindos to też dość mylący tytuł, bo książka opisuje wydarzenia w całej Grecji kontynentalnej, a nie wspomina nawet słowem o kolaboranckim Księstwie Pindos czy Legionie Wołoskim, który wszak funkcjonował na terenie gór Pindos.
Poza tym książka generalnie dobrze napisana, choć nie wybitna. Na plus można uznać przedstawienie konfliktu w miarę bezstronnie, co w przypadku tak mocno zideologizowanego konfliktu jest bardzo istotne.
Choć jest to krótkie opracowanie na temat rzymskich wojen domowych okresu 44-30 r. p.n.e. oraz jego apogeum w bitwie pod Akcjum, to jednak jest niezwykle ciekawe i wnoszące nowe spojrzenie na tamte wydarzenia.
Autor w ogólnym zarysie przybliża czytelnikowi jak doszło do bitwy, zaczynając swój wywód od pierwszego triumwiratu, przechodząc przez najważniejsze fakty i kończąc na wzajemnych animozjach dwóch rzymskich przywódców - Oktawiana i Antoniusza. Jednocześnie zawiera bardzo ciekawy (szkoda, że tak krótki) opis techniki żeglarskiej oraz taktyki morskiej tamtego okresu. Biorąc pod uwagę, że technika morska oraz sposób wykorzystywania okrętów wojennych nie zmienił się bardzo od czasów Salaminy i trwał aż do późnego średniowiecza - bardzo ciekawie autor wskazuje niuanse, w jakie obfitowała ówczesna sztuka żeglarska oraz ewolucje, przez jakie przechodziła w tamtym okresie.
Również spostrzeżenia autora co do bitwy (np. o tym, że taktycznie to Antoniusz osiągnął przewagę w bitwie, gdyż udało mu się osiągnąć część przedbitewnych celów - podczas gdy Oktawianowi żadnego) oraz jej konsekwencji (np. zmian w taktyce morskiej) są cenne i stawiające odbiorcę w konieczności przyjrzenia się jej w nowej perspektywie.
Dlatego też polecam tą pozycję każdemu fanowi starożytności czy historii Rzymu, szczególnie, że jest do przeczytania w jeden wieczór.