Popularne wyszukiwania
Polecamy
Sylvia H. Hefner
3
7,3/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Sylvia H. Hefner to literackie alter ego stworzone po to, aby uosabiać przepełnione namiętnością, seksem i humorem opowieści. Ich bohaterkami z reguły są silne, pewne siebie kobiety, które pragną czerpać nieco radości z życia. Kim jest osoba kryjąca się za tym pseudonimem? To miłośniczka pikantnych książek, ostrych potraw oraz zmysłowych perfum Yves Saint Laurent. W zaciszu domu bądź też pod jakąś przypadkową palmą nad morzem tworzy historie, które sama chciałaby mieć okazję czytać.
7,3/10średnia ocena książek autora
4 przeczytało książki autora
5 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Pasażerka na gapę Sylvia H. Hefner
7,5
W natłoku obowiązków chwila relaksu jest na wagę złota. Taką właśnie chwilę spędziłam z nowiutkim opowiadaniem, a do tego jakże pikantnym.
Zawsze, kiedy mam do czynienia z opowiadaniem, wiem, że napisanie recenzji będzie twardym orzechem do zgryzienia. Wynika to z faktu, że podczas pisania muszę ważyć każde słowo, aby nie zdradzić za dużo, a jednocześnie przekazać tyle, aby przekonać Was do lektury.
„Pasażerka na gapę” autorstwa Sylvii H. Hefner to kilkunastostronicowe opowiadanie poświęcone Adamowi i Annie. Ona, tytułowa pasażerka, daje się poznać jako chodząca tajemnica. Pojawia się znikąd i jedyne, czego chce, to zaczepić się gdzieś na noc. Cisza i spokój, jakie panują na jednym z jachtów, dają jej nadzieje, że znalazła swój punkt zaczepienia. Adam jest oficerem na jachcie, który wybrała Anna. Kierując się na spoczynek, spotyka nieproszonego gościa. I tutaj zaczyna się ich wspólna przygoda. A dokładnie upojna noc.
Urokiem, a też wadą opowiadań, jest to, że szybko się je czyta, a zakończenie jest tuż za rogiem. Tak był również w tym przypadku. Jednak pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy, po skończeniu lektury, to dlaczego tak krótko. Chciałam zdecydowanie więcej czasu spędzić z głównymi bohaterami. Zakończenie mnie zaskoczyło, choć w mojej głowie pojawiła się przez chwilę taka ewentualność. Szybko jednak odpuściłam sobie wymyślanie zakończeń, dając się porwać w przygodę nocy. Opisy zawarte w opowiadaniu są takie, jakie miałam nadzieję, że będą – pikantne, ale z klasą. Cenie taki styl i tym chętniej zasiadam do czytania. Zabawny zwrot akcji na zakończenie spowodował, że na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Szkoda, że tak szybko dobrnęłam do końca, była to dosłownie “chwila” relaksu. Jednak w kolejce czeka już kolejne opowiadanie autorki, za które od razu się zabieram. I nie omieszkam podzielić się z Wami moimi odczuciami.
Cieszę się, że miałam przyjemność poznać Alter ego znanej nam wszystkim autorki Moniki Hołyk-Arory. W swoim dorobku jako Sylvia H. Hefner ma trzy opowiadania, a ja dopiero poznałam pierwsze, tak więc nie tracę czasu. A Was zachęcam do lektury.
https://papierowybluszcz.wordpress.com/2024/02/22/pasazerka-na-gape-sylvia-h-hefner-opowiadanie/
Świątynia miłości Sylvia H. Hefner
7,0
Kiedy dzieliłam się z Wami moją opinią na temat opowiadania “Pasażerka na gapę”, wspomniałam, że autorka ma na swoim koncie trzy opowiadania. I teraz właśnie przyszedł czas na kilka słów o drugim opowiadaniu – “Świątynia miłości”, które również cechuje się pikanterią i tajemniczością.
Historia opowiada o młodej podróżniczce, która ciekawa świata trafia do świątyni Hathor w Denderze. Jej celem jest zobaczenie na własne oczy pięknej płaskorzeźby nazywanej “Zodiakiem z Dendery”, która znajduje się w kaplicy poświęconej Ozyrysowi.
To tam właśnie zaczyna się przygoda pełna namiętności, tajemniczości i magii.
Opowiadanie “Świątynia miłości” mogłoby być opowiadaniem jak każde inne o zabarwieniu erotycznym, jednak ma w sobie coś, co sprawiło, że nie mogłam się od niego oderwać. Pierwszą zaletą była wszechogarniająca tajemnica. Autorka w interesujący sposób opisała miejsce wydarzeń, mogłam również bez trudu wyobrazić sobie bohaterów. Nie poznałam jednak ich imion ani związanej z nimi historii. Liczyło się tu i teraz.
Podczas lektury odniosłam wrażenie, że pierwszą damą i kreatorką wszystkiego, co się wydarzyło, jest Hathor – bogini miłości, radości i uciech. Dokonując wyboru, który pada na główną bohaterkę, postanawia spełnić jej najśmielsze, ale jednocześnie najskrytsze oczekiwania. Wydając polecenie, stawia na jej drodze nieznajomego, który zagości w jej życiu i zadba o jej dobro w każdym możliwym aspekcie.
Zaciekawienie, namacalne przyciąganie i zauroczenia wręcz emanowały z tego opowiadania. Zapragnęłam zobaczyć te wszystkie cuda… i tutaj zostawię Was z lekkim niedopowiedzeniem, bo mogłabym zdradzić za dużo.
Jedno jest pewne, była to miła, a zarazem intrygująca odskocznia od dnia codziennego. Opisy, jakimi raczy autorka powodują wypieki na twarzy, ale również przenoszą do świata, z którego mogą korzystać tylko nieliczni. Jako czytelnik czułam się jego częścią.
Kiedy autorka pytała czytelników, o wersję okładki, miałam inny typ. Teraz po lekturze uważam, że wybrana grafika jest idealnym odzwierciedleniem historii, którą dane mi było przeczytać. Na mojej liście pozostaje już tylko jedno opowiadanie, jednak mam nadzieję, że dorobek autorki się powiększy.
https://papierowybluszcz.wordpress.com/2024/03/11/swiatynia-milosci-sylvia-h-hefner-opowiadanie/