cytaty z książek autora "Linda Holeman"
Nie mam prawa osądzać Twoich wyborów [..] często wątpię w swoje.
Życie człowieka jest to wypadkowa losu i zbiegów okoliczności.
Jeśli ktoś pragnie żyć własnym życiem, wcale nie jest egoistą.
Objął mnie, a ja przez tę jedną krótką chwilę cieszyłam się bliskością drugiego człowieka i poczuciem,że komuś na mnie zależy.
Chciałam wiedzieć, że jestem dla kogoś ważna, nie z powodu moich umiejętności i wiedzy, lecz dlatego,że jestem sobą.
Czasami podejmujemy złe decyzje, kierując się najlepszymi intencjami.
[..]miłość jest jak jedzenie. Smakujemy ją. Widzimy, czujemy i dotykamy. Uczymy się jej kiedy jesteśmy mali, bardzo mali. Jeśli się nie uczymy nie możemy jej znać, gdy jesteśmy starzy. Jeśli jej nie znamy nie możemy jej brać ani dać.
Żadne życie nie jest małe - powiedział cicho Aszulay. - Życie ptaka jest tak samo ważne, jak życie króla, tyle że po prostu inne.
Zobaczyłam siebie z tych ostatnich lat: unoszący się bezładnie w powietrzu latawiec z urwanym sznurkiem, którego nikt nie trzymał w dłoni. Kruchy sznurek pokrywały dodatkowo kawałki szkła, gotowe zranić każdego, kto tylko go dotknie. Unosiłam się bez celu, czasami zbliżając się zbytnio do niebezpieczeństwa [..] Ale był przy mnie Kai, mój Kai. Trzymając mnie i nie zważając na szkło, zatrzymał mój bezładny taniec na wietrze. Ściągnął mnie z nieba i sprowadził z powrotem na ziemię.
- Nie powinno się składać obietnic, których nie zamierza się dotrzymać.
Nie można przeprowadzić żadnych zmian, jeśli nie zbierze się razem ludzi, którzy wierzą w tę samą sprawę.
Przez cały czas byłam zajęta; jeśli miałam wolne ręce, myśli nie dawały mi spokoju.
David nie mógł się zainteresować taką kobietą jak ja. Ta, którą kochał, była jak kociątko o miękkim futerku i maleńkich łapkach, bezradne i rozkoszne, wymagające ochrony, trzymania przy sobie blisko. Była kobietą, przy której mężczyzna czuje się silny, a nie musi brać pod uwagę jej siły.
Chciałam mieć coś swojego. Chciałam mieć to, co kiedyś miałam. Rodzinę. Nawet pod koniec tamtego życia, kiedy wszystko się rozpadło, a moi rodzice tak bardzo cierpieli, miałam dom i bliskich. Swoje miejsce na Ziemi. Kogoś, do kogo należałam, choć łącząca nas więź nie by la taka, za jaką ją przez całe życie uważałam.
Perskie przysłowie mówi: Gdzie jest twoje serce, tam cię nogi zaniosą.
Przyszłość kobiety natomiast jest jak ziarnko ryżu. Sama jedna jest nieprzydatna, bezbronna i niegodna uwagi. Musi się zwielokrotnić i wtedy wraz z innymi ziarnkami, które z niej powstały, może zostać w odpowiedni sposób ukształtowana tak samo jak mężczyzna, który jest panem jej życzeń i pragnień, bo ona nie ma nad niczym kontroli, nie ma w żadnej sprawie głosu. Nie ma wolności.
Czy czuli ból podczas walki, czy też dopiero po jej zakończeniu dawał im się we znaki w całym swym natężeniu? A może byli do niego tak przyzwyczajeni, że witali go jak starego sprzymierzeńca i znosili bez żadnych oznak cierpienia? Dobrze znałam reakcje własnego ciała na wymierzane mi przez męża razy. W przeciwieństwie do większości kobiet od jakiegoś czasu nie czułam już bólu i podziękowałam za to Allahowi, modląc się do niego po roku przerwy.
Ludzie zadowoleni ze swego życia często na zawsze pozostają w jednym miejscu. (...) Niezadowoleni natomiast przenoszą się w inne miejsca, szukając zadowolenia, które im umyka.
Zdałam sobie sprawę jak łatwo jest ponownie zabić. Pierwsze morderstwo przypomina stratę dziewictwa: jest trudne, bolesne i powoduje wyrzuty sumienia, ale gdy się to już ma za sobą, sprawa jest przesądzona. Nic nie może zapobiec następnemu pieprzeniu się - albo pozbawieniu kogoś życia.