Amerykański autor powieści historycznych. Urodził się w rodzinie żydowskich emigrantów z polskich terenów carskiej Rosji. Brał udział jako żołnierz amerykański w wojnie na Pacyfiku.https://en.wikipedia.org/wiki/Leon_Uris
[...]
"Miła 18" to fabularyzowana historia codziennego życia oraz powstania w getcie warszawskim rozpoczynająca się kilka dni przed wybuchem II wojny światowej. Książka przejmująca pod wieloma względami. Uris napisał ją na podstawie wspomnień świadków, do których dotarł po wojnie. Wielokrotnie w czasie lektury odnosiłem wrażenie, że pewne sceny czy zdarzenia były wykorzystywane już później w książkach czy filmach. Autor pokazuję perspektywę kilku żydowskich bohaterów – wierzących i zasymilowanych, syjonistów i antysyjonistów, bohaterów i tych, którzy poszli na ugody a nawet współpracę z okupantem. Wszyscy jednak znaleźli się w sytuacji, gdy – jak wiemy z historii – jedynym wyjściem była śmierć. Dziś wiemy już bardzo dużo o propagandzie hitlerowskiej, w jaki sposób przekazywała informacje o Żydach, zarówno w Polsce, jak i na użytek światowej opinii publicznej. W latach sześćdziesiątych ta książka mogła zapierać dech. Zresztą trafiłem na nią dzięki wspomnieniom pewnej Amerykanki, która przeczytała ją właśnie w latach sześcdziesiątych i zainspirowała do wielu rzeczy, ale o tym napiszę może w przyszłości.
To książka, która wielu osobom w Polsce mogła i może się bardzo nie podobać. Czuć to zresztą choćby z notki redakcyjnej na ostatniej stronie okładki: “powieść Urisa odniosła za Oceanem ogromny sukces, na całe pokolenia kształtując stereotyp postrzegania stosunków polsko-żydowskich”. Do tego dochodzi przedziwna okładka, w której obok gwiazdy Dawida znajduje się orzełek Wojska Polskiego. Mimo, że to przede wszystkim historia o samotności i walce warszawskich Żydów, zaś armia polska występuje z rzadka i w nie najlepszym świetle (zwłaszcza Armia Krajowa z głównym komendantem Romanem na czele).
Oglądam okładki z całego świata, przeróżnych wydań. Z nich wszystkich jeszcze dziwniejsza niż polska jest ta z węgierskiego wydania (orzełek chwytający swastykę – środkowa w trzecim rzędzie).
[...]
całość:
http://www.speculatio.pl/mila-18/
Czy wszystkie dzieła pisane przez żydowskich twórców npo II W.Ś. muszą być zawsze tak fałszywie antypolskie? To jakiś fenomen i paradoks,że w gorszym świetle stawia się Polaków,niż Niemców ( bo Niemców usprawiedliwia się nijako z urzędu toczoną wojną...).Na podstawie jakich źródeł napisano to - bezsprzecznie wartościowe - dzieło? Bo czy autora zapomniano poinformować,iż granie utworów Chopina w czasie okupacji było zabronione ? Postać Romana - "dowódcy" AK Okr.Warszawskiego - kompletnie i wręcz złośliwie wykoślawiona.Aryjska część społeczeństwa Warszawy potraktowana bardzo ogólnikowo i mętnie.Ta powieść to kolejna próba wbicia do świadomości ogólnoświatowej diaspory błędnego przekonania,iż każdy Polak jest antysemitą.
Generalizując uważam,iż powieść nadużywa prawa licentia poetica;jest to zdecydowane fałszowanie historii w znanych od dawna koniunkturalnych celach.Autor nie zdaje sobie sprawy,iż taki opis boleśnie obraża pamięć jego ziomków-powstańców,a przede wszystkim - Mordechaja Anielewicza.Uważam także,że człowiek z Min.Kultury z lat 90-tych za wydanie zezwolenia na polskie tłumaczenie (zresztą b.dobre) tego dziwoląga i rozpowszechnianie go w Polsce powinien ponieść zasłużoną karę.