Bogusław Kaczyński – ulubieniec publiczności, gwiazdor Telewizji Polskiej, zdobywca trzech Wiktorów i Superwiktora, trzech Złotych Ekranów, Nagrody Neapolitańskiej, tytułów Mężczyzna Roku i Pisarz Roku. Jego książki Dzikie orchidee, Kretowisko i Wielka sława to żart były bestsellerami wydawniczymi i uhonorowane zostały nagrodami literackimi. Kaczyński jest wybitnym menedżerem, twórcą Europejskiego Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy oraz słynnych na świecie Festiwali Muzyki w Łańcucie. W 1993 r. został wybrany na stanowisko prorektora ds. artystycznych Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie. W latach 1994 – 1998 pełnił funkcję Dyrektora Naczelnego i Artystycznego Teatru Muzycznego ROMA w Warszawie i uhonorowany został międzynarodową nagrodą Lider Promocji Kultury Polskiej. Dzieci nadały mu tytuł Kawalera Orderu Uśmiechu. Specjalne sukcesy i dowody uznania międzynarodowej krytyki przyniosły mu prezentacje monodramu o Janie Kiepurze i Marcie Eggerth (ponad 1000 przedstawień!) , wykłady z dziedziny historii muzyki i sztuki operowej oraz galowe wieczory z cyklu Bogusław Kaczyński przedstawia. Jego tournee wiodło przez cztery kontynenty: od Pekinu, Ułan Bator i Moskwy poprzez Wiedeń, Rzym, Florencję, Neapol, Mediolan, Genewę, Paryż, Londyn, Sztokholm, Berlin, Monachium, Pragę, Budapeszt, Madryt, Istambuł, Hawanę, Nowy Jork, Chicago, Boston, Miami do Toronto, Montrealu, Edmonton i Vancouver. W wyniku plebiscytu „Polityki” Koniec wieku, Bogusław Kaczyński zaliczony został do grona dziesięciu największych osobowości telewizyjnych XX stulecia. Jesienią 2002 roku, podczas gali z okazji 50-lecia TVP otrzymał statuetkę i tytuł Gwiazda Telewizji Polskiej. W 2006 roku uhonorowany został prestiżową nagrodą Piękniejsza Polska oraz tytułem Mistrz Mowy Polskiej. Bogusław Kaczyński jest założycielem Fundacji „ORFEO”, której celem jest wspieranie kultury narodowej, propagowanie sztuki wśród dzieci i młodzieży oraz promowanie ambitnych inicjatyw artystycznych.http://boguslaw-kaczynski.com/
Często słyszę jak ludzie mówią, że tego i tamtego nie da się zrobić. I nie robią. Aż nagle przychodzi jeden, który o tym nie wie i właśnie t...
Często słyszę jak ludzie mówią, że tego i tamtego nie da się zrobić. I nie robią. Aż nagle przychodzi jeden, który o tym nie wie i właśnie to robi"
Albert Einstein
Jestem po dużym wrażeniem pewności siebie Bogusława Kaczyńskiego. Pewności siebie, którą można wręcz nazwać zuchwałością. Książka bardzo interesująca, ze względu na ukazanie wielu stron konfliktu (opinie samego zainteresowanego, ale również dziennikarzy popierających jak też opozycyjnych) o fotel dyrektora Teatru Wielkiego. Pomijając już samą kwestię sposobu walki Pana Bogusława, myślę, że z pozycją tą zapoznać się powinien każdy z nas, ponieważ o tytułowe kretowisko, a więc biurokrację i układy może potknąć się każdy. Pocieszająca jest myśl, że nie tylko my to przeżywamy. Tak jest od wieków.
O teatrze wiem tyle co nic. Pana Kaczyńskiego również nie znałem zbyt dobrze, czasy jego największej popularności miały miejsce przed moim urodzeniem, oraz w czasie gdy byłem małym brzdącem. Pomimo tego książka wciągnęła mnie od samego początku.
Franz Maurer powiedział kiedyś "Czasy się zmieniają, ale Pan zawsze jest w komisjach", z jakiegoś powodu ten cytat wybrzmiewał w mojej głowie podczas lektury. Bo o ile czasy rzeczywiście się zmieniają, tak opisy politycznych gierek oczami Pana Bogusława nie różnią się wiele od tego co możemy zobaczyć obecnie. Te wszystkie obietnice bez pokrycia, dwulicowość i odwracanie kota ogonem to najwyraźniej sztandarowe hasła każdej władzy.
Muszę jednak przyznać że o ile w pierwszej części książki jadłem autorowi z ręki, tak w drugiej połowie zacząłem trochę zmieniać zdanie. Problem Pana Bogusława polegał na tym że nie potrafił przyjąć krytyki, nawet tej zupełnie trafnej. Kilka razy zdarzyło się że cytowani przez niego dziennikarze wysnuwali naprawdę trafne wnioski i starali się otrzymać odpowiedzi na istotne pytania, jednakże Pan Kaczyński każdą, nawet najmniejszą wątpliwość wobec swojej osoby traktował jako wielką zniewagę.
Toteż kończąc lekturę mam trochę mieszane uczucia. Bo z jednej strony wyłania nam się obraz wielkiego pasjonata sztuki który jest gotowy cierpieć w imię idei, ale z drugiej strony widzimy niepoprawnego narcyza którego optymizm często przeradza się w butę. Może taki urok geniusza...
Tak czy inaczej - warto przeczytać, bo pomimo tego że jest to książka z punktu widzenia Pana Bogusława, zawiera ona masę przedruków ówczesnych krytyków którzy mieli naprawdę zróżnicowane opinię na temat wojny o posadę dyrektorka Teatru Wielkiego.