cytaty z książek autora "Stephen L. Carter"
Ani nadzieja, ani miłość nie przynoszą dowodów prawdy.
- To, co pan zamierza - nagle stwierdziła Aurelia - jest złe. (...)
Zabójca jeszcze raz obnażył zęby.
- "Złe". Lubię brzmienie tego słowa. Krótkie i konkretne. Ciekaw jestem, co ono oznacza. - Wzruszył ramionami. - Powiem pani coś. Gdy Ameryka sprawdzi jego definicję, również ja to zrobię.
Jeśli ktoś spróbuje spalić świat, człowiek z zapałką zginie pierwszy.
Wszystko może być nieprawdą (...) dopóki jest przekonujące.
Czasami w życiu robi się to, co należy zrobić, a nie to, czego chcesz.
Trudno jest palić za sobą mosty, zwłaszcza kiedy człowiek nie ma pojęcia, dokąd zmierza. Ale czasami tylko ogień może nas zmusić do kolejnego kroku.
Nikt nie potrafi przez cały czas opierać się pokusie.Sztuka polega na tym, żeby jej unikać.
A teraz ojciec nie żyje. Śmierć to ważny sprawdzian dla rodzin tak starych i dumnych jak nasza. Ukrywanie cierpienia jest równie naturalne jak jeżdżenie niemieckimi samochodami, spędzanie wakacji w Oak Bluff czy zarabianie pieniędzy.
Nakreśl linię ...Umieść przeszłość po jednej stronie tej linii a przyszłość po drugiej i podejmij decyzję, po której stronie chcesz żyć dalej.Potem trzymaj się tej decyzji.
Nie ulega bowiem wątpliwości, że mój ojciec wywarł jednak na nas wpływ. Tożsamość mojego rodzeństwa i moja została częściowo określoną przez bunt przeciw jego autokratycznym rządom. Jednak podobnie jak większość buntowników, często nie dostrzegamy, jak wiele podobieństw łączy nas z tym czym podobno gardzimy.
Cywilizacja osuwa się spiralnym ruchem coraz niżej, a jedyne co my, Amerykanie potrafimy w tej sytuacji zrobić, to kłócić się, kto ponosi za to winę.
Theo prawdopodobnie ma rację. Jestem w depresji. I nawet mi się to podoba. Depresja jest niezwykle uwodzicielska: obraża cię i drażni się z tobą, przeraża i wciąga, kusi obietnicą słodkiej niepamięci, potem wszechogarnia z niemal seksualna siłą, przedziera się przez twoje mechanizmy obronne, niszczy twoja wolę, atakuje twoje zmęczone „ja" tak
całkowicie, że nawet już nie pamiętasz, iż kiedyś żyłeś bez niej.... i nie potrafisz wyobrazić sobie, że znów mógłbyś tak żyć. Z szatańską przebiegłością przekonuje cię, że jest twoim własnym pomysłem, że przez cały czas jej pragnąłeś. Otumania te obszary mórgu, które rozumują
i umożliwiają odróżnianie dobra od zła. Udaje jej się toba zawładnąć dzięki ciepłym, karygodnym, nienawistnym rozkoszom, a co gorsza, staje się znajoma. W jednej chwili zostajesz niewolnikiem właśnie tego, co cię przeraża. Pogarsza się jakość twojej pracy, psuja się przyjaźnie i zaczyna szwankować małżeństwo, ale ty ledwie to zauważasz, gdyż być w depresji, to niemal tak, jak zakochać się w nieszczęściu.
Jest tylko jeden powód, dla którego ludzie uciekają. (...) Bo nie chcą zostać złapani.
Prawdziwa miłość to zdyscyplinowana wielkoduszność, której od siebie wymagamy na rzecz ukochanej osoby w sytuacjach, gdy wolelibyśmy zachować się egoistycznie.
Przyjaźń jest obietnicą przyszłej lojalności, niezależnej od tego co się zdarzy. Obietnice są cegiełkami życia a zaufanie jest tu zaprawą.