Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Helmut Uhlig
![Helmut Uhlig](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-author-140x200.jpg)
3
6,1/10
Pisze książki: powieść historyczna, biografia, autobiografia, pamiętnik, reportaż, literatura podróżnicza, historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,1/10średnia ocena książek autora
102 przeczytało książki autora
183 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Jedwabny szlak. Kultury antyku między Chinami a Rzymem
Helmut Uhlig
6,2 z 21 ocen
109 czytelników 3 opinie
2007
Najnowsze opinie o książkach autora
Jedwabny szlak. Kultury antyku między Chinami a Rzymem Helmut Uhlig ![Jedwabny szlak. Kultury antyku między Chinami a Rzymem](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/22000/22259/352x500.jpg)
6,2
![Jedwabny szlak. Kultury antyku między Chinami a Rzymem](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/22000/22259/352x500.jpg)
Najszersza praca popularnonaukowa w języku polskim dotykająca tematyki tzw. Jedwabnego Szlaku. Bardzo szerokie spektrum geograficzne i czasowe- od epoki hellenistycznej do późnego średniowiecza (wg. europejskiej datacji, która w tym wypadku ma akurat mniejsze znaczenie). Wiele ciekawych rozdziałów dotyczy mało znanych w Polsce kultur rejonu Xinjangu, a więc "centrum" Szlaku, zwłaszcza przenikania się wierzeń i historii badań nad nimi. Inne są juz słabsze, mianowicie te, gdzie autor odchodzi od ścisłego tematu i skacze po Oceanie Indyjskim, Azji Wschodniej i Syberii. Za dużo tego. Większość z opisywanych miejsc autor odwiedził osobiście, i to w dekadach 80-90', gdy był to jeszcze jakiś wyczyn.
Uhlig jest pasjonetem-podróżnikiem, a nie specjalistą, więc jego praca zawiera z musu sporo nieścisłości i uogólnień. Przykładowo świadoma wymiana handlowa miedzy Chinami a Imperium Rzymskim nie istniała aż do V-VI w., a często spotykane opisy negatywnego bilansu handlowego (odplyw złota w zamian za jedwab) bazują na jednym wątpliwym przekazie. Brak rzymskich monet w Chinach (znaleziono ledwie ok. setki, najwcześniejsze z IV w.) nie wskazuje na jakąś szerszą wymianę dóbr. Nie ma też dowodów na to, aby "szlaki jedwabne" odgrywały jakąkolwiek rolę w polityce wielkich imperiów tego okresu; nie zostały nawet "zdefiniowane" przez ówczesne źródła. W świetle tego faktu rozszerzanie władzy cesarskiej na zachód, aż do granic Azji Centralnej, wcale nie było wynikiem opieki nad rzekomymi karawanami kupców (bardzo zresztą nielicznymi i krótkodystansowymi),ale realizacją polityki imperialnej Hanów.
Krytyka tyczy się zresztą samego terminu "Jedwabny Szlak", wymyślonego dopiero przez Manfreda von Richthofena w XIX w. (o czym akurat autor wspomina, ale z czego nie wyciąga odpowiednich wniosków).
Jedwabny Szlak wymaga jeszcze wielu studiów, w tym polegających na obdzieraniu go z narracji, które narosły w XX wieku za sprawą popkultury. Książka Uhliga powiela wiele z nich, jest też miejscami chaotyczna, uogólniająca i opisująca zbyt wiele zjawisk; ale z drugiej strony zawiera też sporo cennych, unikalnych obserwacji. Jest to dobra lektura na początek, ale należy czytać ją krytycznie i uzupełniac swą wiedzę specjalistycznymi lekturami.
Tybet. Kraj zakazany otwiera swoje wrota Helmut Uhlig ![Tybet. Kraj zakazany otwiera swoje wrota](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/33000/33321/352x500.jpg)
6,1
![Tybet. Kraj zakazany otwiera swoje wrota](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/33000/33321/352x500.jpg)
Jeśli ktoś ma możliwość sięgnięcia po inną książkę o Tybecie... to niech to zrobi. Dla mnie była ona lekkim rozczarowaniem. Wielokrotnie łapałam się na tym, że podczas czytania moje myśli uciekały i musiałam cofać się do poprzedniego akapitu. Mam wrażenie, że wątki są urwane i poprzeplatane ze sobą. Styl jest dość suchy oraz nudny. Bardzo przydałyby się zdjęcia czy mapki, aby zwizualizować to, o czym pisze autor, szczególnie kiedy wspomina o odległościach lub wystroju świątyń.
Nie dowiedziałam się zbyt dużo nowych rzeczy na temat Tybetu, książka pozostawiła mnie za to z kilkoma ogólnikami, sporą ilością pytań i lekkim mętlikiem w głowie.