41 dni nadziei Susea McGearhart 6,1
ocenił(a) na 73 lata temu Tami i Richarda łączą trzy wartości; pasja związana z podróżowaniem i żeglugą oraz wzajemne silne uczucie. Ci młodzi wiedzą, że razem są silni i mogą wszystko, także zdobywać świat. Wspólnie wybierają się w długą żeglugę po oceanie z Tahiti do Kalifornii. Mają za zadanie dostarczyć jacht swoim znajomym, którym płyną. Z wielkiej i wspaniałej podróży życia, która zapowiada się całkiem obiecująco, nie pozostaje nic.
Tropikalny sztorm na oceanie zamienia się w potężny huragan. Tami i Richard znajdują się w niebezpieczeństwie, które zagraża ich życiu. Po wielu długich godzinach i odzyskaniu przytomności przez kobietę okazuje się, że Tami pozostała sama na pokładzie. Z pięknego i drogiego jachtu pozostają szczątki, a urządzenia odpowiadające za pracę na pokładzie są uszkodzone..
Kobieta znajduje się w nowej, obcej dla niej sytuacji. Jest sama na środku oceanu, a przez wiele długich dni nie pojawia się nikt w zasięgu wzroku.
Ta powieść to głębokie i w sposób szczegółowy opisane studium przeżyć, także tych zupełnie skrajnych młodej kobiety, która pragnie zaznać w życiu przygody, robi w życiu, to co lubi, przysłowiowo chwyta dzień i cieszy się z drobnych rzeczy. Jest przy tym wolna, niezależna i zakochana. Huragan zmienił diametralnie jej życie. W jednej chwili niemalże zabrał wszystko, a teraz jej życie znajduje się na szali, a powrót na ląd nie jest sprawą oczywistą. Tami postawiła wszystko na jedną kartę, nie poddała się i raz kolejny postanowiła wziąć swoje życie w żagle mimo bolesnej utraty ukochanego, z którym wiązała wiele nadziei i planów na przyszłość, o czym przedstawiają liczne opisy wspomnień sprzed decydującego rejsu.
Walka o przetrwanie na dzikim i samotnym oceanie jest wyboista, Tami towarzyszy wiele skrajnych emocji i uczuć. Stara się być dzielna, działać praktycznie, a przy tym równocześnie odnaleźć się w żałobie po ukochanym. Często Tami towarzyszy Głos, który zachęca ją do działania, do niepoddawania się. Wielokrotnie z nim prowadzi dyskusje, trochę się drażni. Ten Głos jest jej jedynym oparciem i motorem do działań, który sprowadza ją w stronę lądu i do ludzi.
To miała być jedna z wielu intrygujących przygód w życiu Tami i Richarda. Ten rejs miał zainaugurować inne, większe eskapady, jakie wspólnie planowali na przyszłość. Niemniej, od początku swojego zamiłowania do żeglowania, oboje mieli świadomość, jakim silnym i bezwzględnym żywiołem bywa ocean i jak człowiek w obliczu walki z jego bezmiarem bywa bezsilny i bezlitosny, tyle że, może nie do końca sądzili, że taka tragedia może ich właśnie spotkać..
Same opisy relacjonujące 41-dniowe zmagania Tami na jachcie nie są porywające i dynamiczne, ale należy docenić tutaj dbałość o detale i szczegóły związane z prowadzeniem dziennika pokładowego na bieżąco oraz genialnie przedstawienie postaci Tami i jej widocznej stopniowej przemiany, oraz towarzyszących jej myśli, oraz emocji. Dla mnie osobiście bardziej intrygującą częścią były wplatane pomiędzy oceaniczne relacje historie, które miały miejsce jeszcze przed wyprawą czy przemyślenia Tami i Richarda, które były związane z późniejszymi pomysłami na przyszłość po dostarczeniu jachtu do Kalifornii. W tych opisach czułam ogromną wolność, zadowolenie z życia Tami, jej otwartość na życie, przygody, poznawanie ludzi. Czułam ewidentnie szczęście z obranej ścieżki życiowej przez bohaterkę. Te opisy dodawały otuchy, uspokajały, niejako inspirowały do zastanowienia się nad własnym życiem i wybrania się w egzotyczną podróż po nieznanych lądach i wodach. Co więcej, te opisy sprzed koszmarnych wydarzeń stanowiły doskonały obraz przemiany wewnętrznej bohaterki, ale również siłę i ogromną determinację powrotu na ląd, a w przyszłości przekucie tego doświadczenia w cenną lekcję i ponowne wkroczenie na wody z pasją i miłością.
PS: Na końcu książki znajduje się słowniczek z terminami związanymi z żeglugą. Bardzo praktyczna podpowiedź dla Czytelnika laika w tematyce morskiej żeglugi. Warto się zapoznawać z tymi określaniami w trakcie lektury, a nie tuż po jej przeczytaniu.