cytaty z książek autora "Cody McFadyen"
Kochać, to znaczy wiedzieć o tym, co jest najgorsze w drugim człowieku i mimo to pragnąć go nadal całym sercem.
Jednym z darów długiego małżeństwa jest zdolność przekazywania sobie wszystkiego – od lekkiego niezadowolenia do sedna życia – w jednym spojrzeniu. To coś, co człowiek buduje, splatając swoją duszę z duszą małżonka, oczywiście jeśli chce tej wspólnoty dusz.
Dotąd teraźniejszość nienawidziła przeszłości,a przeszłość była teraźniejszości wrogiem.
Miłość nie polega na okazywaniu romantycznych uczuć czy namiętności.
Miłość, stan łaski. Doświadczasz jej, kiedy godzisz się z pełną prawdą o drugiej osobie, z tym co okrutne i z tym co boskie. A ona godzi się z jednym i drugim w tobie, przekonujesz się, że nadal pragniesz dzielić z nią życie. Kochać, to znaczy wiedzieć o tym, co jest najgorsze w drugim człowieku i mimo to pragnąć go nadal całym sercem. Wiedzieć, że on czuje tak samo.
To jest poczucie bezpieczeństwa i mocy. Jeśli to zrozumiesz, bogactwo romantycznych uczuć i namiętności już nie oślepia. Staje się niezniszczalne, trwa wiecznie.
Wiecznie, to znaczy dopóki żyjesz.
Blizny nie są piętnem wstydu, lecz odznaczeniem, tych, którzy przeżywają.
Nieważne, jak potoczy się życie, źli ludzie triumfują tylko wtedy, kiedy im na to pozwolimy.
Rodzicielstwo nie jest pojedynczą melodią, sztuka w jednym akcie. Jest skomplikowane, składa się zarówno z miłości, jak i gniewu, z bezinteresowności i egoizmu. Są chwile, gdy piękno twojego dziecka zapiera ci dech w piersi. Są i takie, gdy pragnęłabyś, żeby choć przez chwilę w ogólne nie było żadnego dziecka.
Patrzymy tylko na siebie, pozwalając łzom spływać po twarzach. Po to w końcu są łzy. Toczą się, oczyszczając duszę.
Nie ufam całkowicie żadnemu Kościołowi, ale najmniej ufam tym, które kapią od złota. Pobożność moim zdaniem wiąże się z ascezą.
Na tym właśnie polega miłość. (...) W miłości nie chodzi o romans ani namiętność. Miłość to stan łaski. Doświadcza się go, kiedy człowiek akceptuje prawdę absolutną o drugiej osobie - jej okrutną i boską cząstkę - i gdy ta druga osoba akceptuje to wszystko w tobie. Kiedy okazje się, że oboje nadal pragną dzielić ze sobą życie. Miłość to wiedza o najgorszych cechach tej drugiej osoby i pragnienie jej mimo to, całą swoją duszą. (...) Miłość jest poczuciem bezpieczeństwem i siły. I kiedy dociera się do tego poziomu, romans i namiętność przestają oślepiać. Miłość jest niezniszczalna i wieczna.
Zwykłym faktem jest to, że zło walczy z dobrem i dzisiaj dobro miało zły dzień.To przynosi akceptację drugiej strony owego argumentu, że następnego dnia to dla odmiany złu może się nie poszczęścić.I to nazywamy nadzieją.
Mordercy śpiewają do siebie pieśń, którą słyszą tylko oni sami. Jeżeli chcesz usłyszeć ich melodie musisz się wsłuchać w taki sam sposób jak oni. Melodia jest ważna, ponieważ narzuca rodzaj tańca.
Jesteś tym, kim jesteś, właśnie z powodu tego, co przeszłaś Smoky. I nie chodzi tylko o dobre rzeczy.
-Pachnie seksem.
-A jak pachnie seks?
-Jak... - Odchylam głowę, uśmiecham się i słowa same przychodzą.
-Jak świeży pot i czysty penis.
Tommy pociąga łyk piwa.
-Świńskie i poetyckie zarazem. - Całuje mnie w kark. - Seksowne.
Robi mi się coraz słabiej, a łzy nie chcą przestać płynąć. Żałoba taka właśnie czasem jest: jak woda. Znajduje jakąkolwiek szczelinę i przeciska się przez nią, aż wreszcie eksploduje, niepowstrzymana.
Dlaczego to zrobiłeś?- szepczę. Skończyłam z udawaniem przed moim terapeutą, że jestem silna. Rozbił mnie, wynicował i teraz trzyma moje wciąż bijące serce w swoich dłoniach.
Mroczny pociąg bieży po szynach zrobionych z chroboczących, zmiażdżonych rzeczy. W tym pociągu jadą ludzie tacy jak Kuba Rozpruwacz Junior. To pociąg napędzany morderstwem, seksem i krzykami. Jest wielkim, czarnym, żywiącym się krwią wężem na kółkach.....Konstruktor to bestia, którą ścigasz i która ma wiele wcieleń....".
Prawda jest taka, że złe rzeczy dzieją się na całym świecie, każdego dnia i dzisiaj po prostu przyszła kolej na was.
Symfonia macierzyństwa, opowiadająca o absolutnie bezgranicznej miłości. takiej, w której zapomina się o sobie samym, o miłości, która niemal wypełnia całe twoje jestestwo. To historia żarliwego uczucia, które mogłoby przyćmić słońce swoim blaskiem. To bezbrzeżna nadzieja i rozdzierająca, szalona radość.