Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Aleksandra Tofil
2
6,0/10
Pisze książki: turystyka, mapy, atlasy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
5 przeczytało książki autora
0 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Singapur Aleksandra Tofil
6,0
Średni. Z plusów na pewno, że nie jest to zbiorczy przewodnik, a traktuje tylko o Singapurze, i jest małego formatu, przez co dość mobilny. Z minusów, dość chaotycznie napisany, te same atrakcje turystyczne są opisane pod różnymi nazwami w różnych, nikomu niepotrzebnych rozdziałach, podrozdziałach, ramkach i innych cudach, przez co ma się wrażenie, że to różne miejsca. Na przykład szlak Southern Ridges jest opisany na 3 różnych stronach. Trzeba przeczytać przynajmniej dwa razy i najlepiej być już na miejscu, żeby wyciągnąć z tej pozycji jakieś korzyści.
Singapur Aleksandra Tofil
6,0
(2018)
Przewodnik turystyczny, ułożony zgodnie z zasadą „dla każdego coś miłego”; aby był w pełni użyteczny, trzeba mieć dostęp do sieci: map Google i wyszukiwarki. Wydany przed pandemią COVID 19, a zatem uboższy o obostrzenia i ich skutki społeczne (oraz gospodarcze),które aktualnie, z perspektywy roku ’23, nie są już chyba tak bardzo istotne.
Opisy atrakcji nieskomplikowane i bardzo oszczędne. Poprawne językowo, ale nie wolne od potknięć; merytorycznie też nie jest idealnie, tu i tam wkradło się kilka błędów, choć z perspektywy turysty kompletnie nieistotnych.
Obecnie, kiedy wszystko jest w internecie, takie przewodniki tracą rację bytu: obszerne artykuły, bogato ilustrowane blogi i posty z rozlicznych serwisów (w tym społecznościowych); nagrania z YouTube, możliwość wirtualnej eksploracji za pośrednictwem Street View, czy sama mapa satelitarna Google’a, dodatkowo oferująca zdjęcia użytkowników oraz opinie o muzeach, restauracjach, hotelach i głównych atrakcjach… stały napływ nowych treści, aktualizowanych każdego dnia – z tym papierowy przewodnik nie wygra*.
Jednak takie książeczki mogą się przydać; mają tę zaletę, że zbierają do kupy wiele podstawowych informacji; nie jest źle mieć coś takiego pod ręką, traktując to jak swego rodzaju podstawę, wytyczne dla dalszego researchu**. I zgodnie z intencją wydawców: inspirację.
_________________
* Treści różnej jakości, tworzonych przez tubylców, rezydentów i podróżników; odmienne i uzupełniające się wzajemnie. W wielu językach, z opcją automatycznego tłumaczenia.
** Uporządkowane, zweryfikowane informacje – stanowią cenny towar, a nie zawsze można polegać na sieci. W formie nieco bardziej rozbudowanej, obszerniejszej, przewodnik miałby więcej sensu (np. w wersji tematycznej, skupionej na kuchni lub architekturze, sztuce, filmowych miejscach, itd.)
•
GŁÓWNE MINUSY:
- początkowo, układ treści sprawia wrażenie przypadkowego (i w zasadzie chyba tak właśnie jest)… Nie przemyślano tego dobrze.
- za dużo informacji stricte komercyjnych, konsumpcyjnych, tj. gdzie można wydać pieniądze. Za mało o tym, co czeka poza głównymi szlakami*.
- opisy budynków oraz instalacji, pomników, parków, powinny być zestawione z fotografiami, a nie zawsze tak jest.
- poszczególne obszary, dzielnice, oraz wymienione atrakcje, powinny być naniesione na czytelne mapki (choćby i uproszczone).
- drobne wpadki merytoryczne i techniczne.
_________________
* Nierzadko najciekawsze jest poza szlakiem, i nie wiąże się z atrakcjami za grube sumki, ale ludźmi. Tego przewodnik niestety nie wskaże, ale nie można go też za to winić.
•
Wolałbym przeczytać „Życie codzienne w Singapurze”, łączące informacje socjologiczne, historię i anegdoty, a najlepiej jakiś reportaż przybliżający istotne problemy społeczne, oferujący konkretne statystki i wgląd w codzienność, ale nic takiego na rynku nie ma, więc ten przewodnik to taka pozycja pocieszenia. Rozdział o subiektywnych odczuciach daje namiastkę powyższego, ale to za mało.
•
Singapur, obok Hongkongu, Makau, Tajpej i Szanghaju to jedna z najciekawszych metropolii Dalekiego Wschodu, gdzie Orient spotyka się z Okcydentem, gdzie funkcjonują wyraźne wpływy europejskie – czy też szerzej, zachodnie – oraz żywioł chiński. Poza stolicą Tajwanu*, wszystkie wymienione to dawne kolonie lub półkolonie (Szanghaj) krajów europejskich. Leżą w tropikach, lub prawie (Szanghaj, Tajpej),na obszarze słonecznego Południa; oferują egzotyczne drzewa i kwiaty, cienie szklanych wysokościowców, relikty architektury kolonialnej lub budynki rodzime, ale inspirowane Zachodem; zorganizowany chaos, piękne widoki i silne kontrasty.
_________________
* Za japońskiej okupacji, w latach 1895-1945, Tajpej zwało się Taihoku. Początkowo było miastem chińskich kolonistów, a potem stało się siedzibą kolonistów japońskich (jakby nie było, realizujących standardy i pomysły europejskie). Sam Tajwan, Formosa, nie był wolny od zakusów Europejczyków.
•
UWAGI MERYTORYCZNE (seria Pascal Lajt, 2018): str. 34 – „tamilski (klasyczny język indyjski)” – tamilski to jeden z wielu języków subkontynentu, którym posługuje się 68 mln mieszkańców Tamilnadu i Cejlonu (co oznacza „klasyczny język indyjski”? A co z sanskrytem, co z hindi?); str. 84 – „Morza Śródziemnomorskiego” (Śródziemnego); str. 110 – „manty, rekiny i płaszczki” – tak w zasadzie... manty to płaszczki (!); str. 117 – „skrzypłocze – kraby przypominające końskie podkowy […]” – skrzypłocze nie są krabami i nie przypominają podków; str. 124 – singapurski ogród zoologiczny umieszczono w dziale „Zachód Singapuru”, tymczasem jest on zlokalizowany na północy wyspy, w jej środkowej części (Central Water Catchment); str. 132-134 – Central Catchment Nature Reserve, na którego obszarze znajduje się zoo, to środkowa część Singapuru.
UWAGI TECHNICZNE: str. 33/59 – Louisa Vuittona (Louis Vuitton); str. 48 – jak (jako); str. 34 – „również uczonych też w szkołach […]” („też” do skasowania); str. 93 – się mieszczą (mieszczą się); str. 113 – najbliższy (najbliższe); str. 127 – orangutanów (orangutanica/samica); str. 152 – „Numery komórkowe zaczynają się od cyfry 9 lub 8, a numery od cyfry 6” (numery stacjonarne?).