Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Agnieszka Antosik
2
6,6/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
32 przeczytało książki autora
57 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Indygo Agnieszka Antosik
6,1
www.tinarecenzuje.blogspot.com
Dramat. Zwykle nie czytam zaprezentowanego gatunku, jednak kiedyś musiał nastąpić ten moment i stało się to właśnie teraz, konkretniej przez pomyłkę. Po opisie zamieszczonym na tylnej okładce byłam święcie przekonana, że będzie to thriller osadzony w więziennych murach, później, jak już książkę dostałam fizycznie, zauważyłam, że przypisano jej etykietę: dramat. Z reguły egzemplarze poświęcone kryminalistom są bardzo intrygujące, cechuje je wartka akcja, dużo napięcia, oraz nieprzewidywalne zakończenie. Mam nadzieję, że i tym razem na mojej czytelniczej drodze lekturze będą towarzyszyć wcześniej wymienione elementy, które sprawią, że lektura pozostanie na długo w mojej pamięci, nie zawiodę się jak i będę mogła ją polecić innym czytelnikom.
Agnieszka Antosik – polska autorka, która specjalizuje się w fantastyce, fantasy, science fiction, czy ogólnopojętej literaturze pięknej. Swoją debiutancką powieść pod tytułem „Naznaczony” (science fiction),dzięki nakładowi Wydawnictwa Novae Res została wydana w 2019 roku. Najnowszą książką autorki jest „Indygo” (dramat),również wydana dzięki temu samemu wydawnictwu, w tym samym roku. Obecnie trwają pracę nad kolejną twórczością.
Życie pełnoletniego (osiemnastoletniego, w późniejszym czasie dziewiętnastoletniego) Brayana Harrisa przypomina życie gwiazd, jakie możemy zobaczyć w telewizji – od najmłodszych lat był rozpieszczany przez wszystkich ludzi otaczających jego, wychowany w eleganckiej, pełnej przepychu posiadłości swoich znanych i cenionych rodziców, ma wszystko co tylko zamarzy, zaczynając od pieniędzy a kończąc na różnej maści używkach. Pewnego dnia dotychczasowa sielanka zamienia się w koszmar. Chłopak zostaje aresztowany, pod oskarżeniem brutalnego gwałtu wraz z pobiciem na byłej dziewczynie swojego przyjaciela – Paula. Na skutek tego zostaje umieszczony w zakładzie karnym o wyostrzonym rygorze. Trafia tam pod opiekę czterdziestoletniego kryminalisty – Stevena Marco’a, który uświadamia młodemu mężczyźnie, ile tak naprawdę ominęło go w dotychczasowym życiu, oraz jak wielką cenę przyjdzie mu zapłacić za swoje lekkomyślne zachowania.
Fabuła „Indygo” Agnieszki Antosik osadzona jest głównie w więzieniu o podwyższonym rygorze, więc wartka akcja, która tak bardzo zachęca czytelnika na samym początku, znika jak za dotknięciem magicznej różdżki i nie pojawia się, co się z tym łączy wkrada się nuda. Lektura przepełniona jest agresją, poza nią nie uświadczymy praktycznie innych emocji, za wyjątkiem kpienia z drugiego bohatera, czy też nie zawsze trafnymi radami życiowymi. Postacie nie zostały jakoś specjalnie nakreśleni, dostajemy jakieś strzępki informacji, zapamiętywalni też nie są, ot był sobie człowiek, którego zaraz nie będzie.
Lektura jest bardzo słaba, język pisania przystępny, a ulubione słowo autorki, które tak bardzo nie pasuje do Brayana to – naturalnie. Na plus zasługują krótkie rozdziały i podrozdziały, w których Pani Agnieszka użyła niekiedy dwóch rodzai narracji. Pierwsza to w formie przemyśleń głównego bohatera, druga – kiedy jesteśmy świadkami wydarzeń, wtedy też możemy przeczytać dialogi, czy też zobaczyć oczami wyobraźni gdzie się znajdujemy i co w danym pomieszczeniu jest. Zastanawiam się jaką ocenę dać podarowanemu mi egzemplarzowi do recenzji, sam początek mnie ujął, że byłam przekonana, iż będzie to dobra lektura, następnie sytuacja obróciła się do góry nogami, w tamtym momencie wiedziałam, że już mi się historia nie spodoba.
Podsumowując: Tak to czasami bywa, że początkowo ciekawe twórczości z czasem okazują się denne, niewarte zachodu. Niestety „Indygo” należało do tego opisu. Nie polecam, nuda nuda i jeszcze raz nuda.
https://sztukater.pl/ksiazki/item/30460-indygo.html
http://www.posredniczka-ksiazek.pl/2020/03/olimpiada-czytelnicza-2020-podsumowanie.html
Indygo Agnieszka Antosik
6,1
Książkę autorstwa Agnieszki Antosik pt. „Indygo” otrzymałam w prezencie. I to od czego muszę zacząć swoją opinię to stwierdzenie, że był to prezent niezwykle trafiony!
Wiele można przeczytać tutaj odnośnie samych bohaterów czy fabuły książki. Ja natomiast pozwolę sobie krótko omówić jakie dylematy porusza autorka w wyżej wymienionym dramacie.
Na pewno nie jedno już słyszeliście na temat dzieciaków bogatych i wysoko postawionych rodziców. Przecież oni zupełnie nic nie muszą robić! Wszystko mają już dawno zapewnione… Ledwo się urodzili, a już wiadomo gdzie będą pracować. Rozpieszczeni, roszczeniowi… Co gorsza to oni tylko imprezują, a wszystko złe uchodzi im na sucho!
Zastanawialiście się kiedyś jak ci młodzi ludzie odnajdują się w tej sytuacji? Czy oni faktycznie nadają się na lekarzy, prawników, architektów? Czy oni chcą nimi zostać? Czy wy chcielibyście, aby ktoś za was podejmował najważniejsze decyzje w życiu? Czy mielibyście ochotę spędzać każdą wolną chwilę na kolejnych zajęciach bądź spotkaniach, które mogą „dobrze wyglądać” w CV? Czy sprostalibyście przerośniętym ambicjom swoich rodziców?
A może chcielibyście dojść do czegoś w życiu samodzielnie? Zostać kimś, ponieważ robicie coś dobrze, a nie dlatego, że rodzice mają odpowiednie kontakty?
A może ten cały bunt tych młodych ludzi to chęć zwrócenia uwagi? Albo wołanie o pomoc? Może to złe towarzystwo, w którym się znajdują to chęć ucieczki?
Może oni jednak wcale nie są takimi złymi ludźmi? Może kiedy popełnią błąd, żałują tego i chcieliby zostać za to adekwatnie ukarani?
Zachęcam do lektury ! Czasem warto spojrzeć na wydarzenia z zupełnie innej perspektywy… Wtedy może się okazać, że „w każdym dobru jest trochę zła, a w każdym złu znajduje się odrobina dobra…”