Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński4
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
David Holloway
3
6,6/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
13 przeczytało książki autora
23 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Stalin i bomba David Holloway
7,3
Bardzo dobra faktograficznie historia o tym, jak odkrycie zjawiska promieniotwórczości doprowadziło najpierw do wyjaśnienia jego natury, a potem do tego, co Ludzie potrafią zdaje się najlepiej.
Energia rozbicia atomu szybko opanowała poniekąd gorączką naukową wybitne umysły I połowy XX. wieku. Nie stała się jednak przedmiotem pożądania polityków, bo jej zwyczajnie nie rozumieli. Pojęli - z wyjątkiem jednego - jednak szybko, że używając innej broni, którą dysponują w praktycznie nieograniczonej skali, mogą dostać czego chcą. Supermocy strachu dla innych.
Historia budowy radzieckiej potęgi nuklearnej to rzetelny obraz organizacji i funkcjonowania nienawistnego państwa opresji. To przygnębiająca opowieść o zniewoleniu światłych umysłów skażonych syndromem sztokholmskim w nieprawdopodobnej skali, niepojętej przez dekady dla ludzi spoza żelaznej kurtyny. Tym silniej ta historia działa na nas, których ta kurtyna osaczyła na 44 lata.
Paradoksem radzieckiego pożądania broni nuklearnej nie był jednak demon apokalipsy. Bomby uranowe, plutonowe, trytowe i wodorowe były w radzieckiej doktrynie tylko pragmatycznym narzędziem dominacji i panowania nad Światem cokolwiek to miało znaczyć.