Wstrząsająca lektura, zwłaszcza że spisana na żywo, zaraz po ucieczce z obozu. Cały czas mnie zastanawiało dlaczego człowiek wywieziony z getta warszawskiego powraca tam. Teraz, po przeczytaniu powoli zaczynam to czuć. Tak naprawdę żyd nie miał w tamtym czasie żadnej lepszej alternatywy. Jak wynika z badań opracowanych w książce "dalej jest noc", wieś, lasy, małe miasteczka dawały bardzo małe szanse na przeżycie. Losy Krzepickiego odzwierciedlają to, bezinteresowna pomoc Żydów była rzadko spotykana. Niesamowita radość, że udało się spisać taką historię (tutaj duża rola Racheli Auerbach i całego ukrytego Archiwum Ringelbluma),jednocześnie ogromny żal, że Krzepicki nie dożył końca wojny.
Książka ta jest dostępna za darmo pod adresem:
https://cbj.jhi.pl/documents/705737/155/
Chociaż o obozach zagłady napisano wiele, relacji z pierwszej ręki nie ma tak dużo. I nie mam tu na myśli osób, które gdzieś z daleka widziały, jak Żydzi są prowadzeni do komór gazowych. Mówię o osobach, które (pod groźbą rozstrzelania) bezpośrednio uczestniczyły w niemieckiej fabryce śmierci. Abram Krzepicki był jedną z nich, a jego relacja jest jedną z dwóch (autor drugiej to Szlama Ber Winer) najbardziej wstrząsających relacji z Holokaustu z pierwszej ręki, jakie czytałem.