cytaty z książek autora "Teresa Driscoll"
(...) problem z kłamaniem jest taki, że trzeba pamiętać szczegóły tego kłamstwa, aby za każdym razem do siebie pasowały.
Kiedy coś dotyczy bezpośrednio ciebie, poglądy stają się kwestią drugorzędną.
Okazuje się, że większość stalkerów nie jest zabójcami. Ale wiele zabójców zaczyna od stalkingu.
Inni ludzie zrobią dokładnie to, co i ty powinnaś od samego początku. Będą pilnować własnego nosa.
Kiedy zostajesz rodzicem, przekonujesz się, że miłość może się wiązać z większym strachem, niż sobie wcześniej wyobrażałeś, i już nigdy tak samo nie patrzysz na świat.
Dorośli wymieniają się spojrzeniami.
- Obejrzeliśmy materiał z kamer, Sarah. Z klubu. - Tym razem odzywa się detektyw. Ton głosu ma bardziej stanowczy. - Niestety, nie wszystkie kamery działały, ale jest parę kwestii, które nie do końca rozumiemy. Poza tym zadzwonił do nas światek.
- Świadek?
- Tak. Kobieta z pociągu.
Od razu to czuje. Dreszcz. Chłód, kiedy krew odpływa jej z twarzy.
Nie wolno ci tak myśleć. Nie możesz brać na barki ciężaru całego świata. Nie zrobiłaś nic złego.
W ciągu minionego roku bardzo często zastanawiałam się, co czyni ludźmi takimi, a nie innymi. Nie chodzi mi tylko o to, co jest ważniejsze, geny czy wychowanie. Mam na myśli całą naszą osobowość i decyzję, które podejmujemy. Wszystkie myśli, które kotłują się w naszych głowach, nawet kiedy tego nie chcemy. To, jak sobie radzimy w kwestiach sumienia i odpowiedzialnością. Dlaczego obwiniam siebie, kiedy inny wcale tego nie robią.
Tyle myśli, wszystkie naraz. Nic dziwnego, że tak często boli mnie głowa.
Jak to jest, że czasami miłość znajduje się tak blisko nienawiści? Nie, nie nienawiści. Ale na pewno irytacji. Zawsze poruszamy się między dwoma uczuciami (...) Miłością – i tym czymś innym.
.....Natomiast po drugiej stronie przejścia siedzi wysoki, łysiejący facet, z nogami wyciągniętymi pod siedzeniem przed sobą. Mrużę oczy czując niepewność. Chyba zbyt długo na niego patrzę, bo nagle podnosi na mnie wzrok. Patrzy prosto na mnie. Po chwili spuszcza wzrok na swoje krocze i znowu patrzy na mnie, unosząc brwi........
Wzięłam udział w konkursie, wygrałam i pojawiłam się w lokalnej prasie. Nagrodą był tygodniowy staż u jednej z najlepszych florystek w Londynie, jeżdżenie bladym świtem na giełdy kwiatowe. Przerażające. Wyczerpujące. Upajające. Niebo...
Konsekwencje. Cienka linia między jednym wyborem a drugim.
Popełniłam błąd. Teraz to wiem.
Jedynym powodem, dla którego zachowałam się tak, a nie inaczej było to, co usłyszałam w tamtym pociągu.
Oczywiście nie powinnam się była przysłuchiwać rozmowie obcych osób, ale w środkach transportu publicznego to niemożliwe. Tylu ludzi wyszczekuje coś do swoich telefonów, a pozostali podnoszą głos, żeby w ogóle dało się ich słyszeć.
Gdzieś kiedyś przeczytałam, że po czterdziestce ludzie bardziej się przejmują tym, co myślą o innych, niż tym, co inni myślą o nich - czemu więc jeszcze nie dotarłam do tego etapu?
- Och, zawsze idziemy w obie strony, Matt. Ja pomagam tobie. A potem znowu ci pomagam.
(...) mój największy problem jest taki, że za dużo myślę, biorę sobie cały świat na ramiona. (...) muszę częściej odpuszczać i tak się wszystkim nie przejmować. Czasem się zastanawiam, czy gdybym się tego nauczyła, byłabym innym człowiekiem. Gdybym przestała analizować i skupiła się na jednej rzeczy naraz. Ale mój mózg tak po prostu nie działa. Nigdy nie działał. Zawsze myślę, myślę, myślę. Milion myśli rywalizuje ze sobą o moją uwagę.