Zacznijmy może od tego, że od dawna interesowałem się sprawą Zodiaka. Śledztwo wokół poczynań tego seryjnego mordercy jest tak wielowątkowe, że trudno ująć wszystkie informacje w jedną książkę, jeszcze trudniej jest to zrobić w sposób ciekawy, bo, umówmy się, w tak skomplikowanych postępowaniach zdecydowana większość czasu to żmudne przesłuchiwania i zanudzające dociekania, które ostatecznie rzadko kiedy przynoszą odpowiedź.
"Zodiak" przedstawia nieco inny punkt widzenia w sprawie tytułowego mordercy. Napisana przez Roberta Graysmitha - ówcześnie karykaturzystę jednej z gazet z San Francisco, świetnie sprawdza się jako historyjka do poczytania, ale jeśli ktoś naprawdę "wszedł" w temat Zodiaka, lektura nie ma mu nic konkretnego do przekazania. W większości opiera się na domysłach Graysmitha i przypuszczeniach, poparta faktami jest tylko w części opisującej morderstwa.
Skąd tak wysoka ocena? Bo, jak wspomniałem, książka świetnie sprawdza się jako kryminalna opowieść. Jest bardzo ciekawa, ale w niektórych momentach fakty wydają się mocno naciągane. Zatem - polecam do poczytania, ale, jeśli ktoś naprawdę się zainteresuje sprawą, zapraszam do sięgnięcia po inne lektury.
"This is the Zodiac speaking..." Na podstawie książki Graysmitha powstał film o Zodiaku (ten z 2007, nie gniot z 2005) seryjnym mordercy (mordercach?),który nigdy nie został złapany.
Na Zodiaku w kinie byłem dwa razy, następnie zakupiłem tę książkę, która uzupełniła kilka kwestii. I film i książkę polecam. Popkulturalni twórcy czerpią z tej historii garściami, czy to w filmach, czy serialach, szczególnie jak rzecz dzieję się w San Francisco.