Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać1
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński18
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Johannes Voelker
2
8,3/10
Pisze książki: historia
Urodzony: 23.09.1884Zmarły: 06.02.1958
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,3/10średnia ocena książek autora
12 przeczytało książki autora
17 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Ostatnie dni Kołobrzegu. Walki o niemieckie miasto w marcu 1945 roku
Johannes Voelker
9,0 z 2 ocen
6 czytelników 0 opinii
2018
Ostatnie dni Kołobrzegu. Walki o niemieckie miasto w marcu1945 roku
Johannes Voelker
7,6 z 9 ocen
25 czytelników 5 opinii
2017
Najnowsze opinie o książkach autora
Ostatnie dni Kołobrzegu. Walki o niemieckie miasto w marcu1945 roku Johannes Voelker
7,6
Mam sentyment rodzinny do Kołobrzegu, tej książki nie mogłam ominąć. To w dodatku pierwsze wydanie opisu obrony miasta z punktu widzenia Niemca, kołobrzeżanina. Relacja jest wstrząsająca. Autor zebrał pracowicie informacje od uwięzionych wczesną wiosną uchodźców zmykających w Prus Wschodnich i Pomorza a także obrońców i dowódców. W mieście, gdzie osiadł po wojnie (Stade) założył ziomkostwo kołobrzeskie, szukał dawnych mieszkańców, sporządzał listy obrońców i poległych. Na tej podstawie spisał kronikę, dzień po dniu, godzina po godzinie od 4 do 18 marca 1945 roku, gdy miasto ostatecznie padło, czy też, jak pisze - poddało się. Daje także tło sytuacyjne od początku tego roku na froncie i w samym mieście, które było praktycznie bezbronne. Główne siły to niedoszkolone oddziały Volkssturmu. Broń to podobna zbieranina. Rosjanie i Polacy zdobyli morze ruin. Tylko to zostało z pięknego miasta. Wedle Voelkera Niemcy tak zaciekle bronili się w Kołobrzegu nie po to, by je utrzymać, bo to było niemożliwe. Chodziło im, by przez te dni przerzucić do Niemiec jak najwięcej uciekinierów. A tych było ok.70 tys. I udało się. Koszt ogromny. To nie tylko miasto ale i ogromne straty w ludziach.
Nie powiem, kilka razy z zżymałam się na komentarze dotyczące "nieprzyjaciela". Bo to Niemcy pierwsi wrzucali granaty do piwnic, gonili cywilów do obozów, wyrzucali ludzi z mieszkań i posiadłości, zostawiali za sobą spaloną ziemię... To są po prostu "okropności wojny", na tym dramat wojny właśnie polega... Ludzie przeżyli tam w ciągu tych dwóch tygodni straszne rzeczy. Taka jest wojna. Każda. Znając to miasto - towarzyszyłam im na spalonych ulicach, placach, w zrujnowanych domach, zrytych pociskami plażach... Szkoda tylko, że tłumacz jednak nie przetłumaczył nazw ulic, choć spolszczył nazwy okolicznych miejscowości. Dla kogoś, kto miasta nie zna, poruszanie się będzie trudniejsze.
Książka zawiera zbiór ciekawych i nieznanych dotąd fotografii z samego środka walk, a także mapki z przebiegiem walki.
Ostatnie dni Kołobrzegu. Walki o niemieckie miasto w marcu1945 roku Johannes Voelker
7,6
"Agonia niemieckiego miasta"
Ważna praca, która nie mogła się ukazać wcześniej. Jednocześnie paradoksalnym jest fakt, iż historycy czerpali z niej pełnymi garściami. Autor opisuje upadek Kołobrzegu z pozycji niemieckiego obrońcy. Obrona jest beznadziejna, ale twarda. Już nikt nie wierzy w zwycięstwo, chodzi o ocalenie jak największej ilości ludności cywilnej, przed radzieckim i polskim najeźdźcą.
"Zwycięstwo" polega na tym, iż udaje utrzymać się na tyle długo, że Kriegsmarine ewakuuje sporą część cywilów.
Dla polskiego czytelnika trudnym do przełknięcia może być opis gwałtów i rabunków dokonywanych przez naszych wojaków na niemieckiej ludności.
Autor podaje dokładne źródła z których czerpał owe opisy, więc ciężko jest zaprzeczać.
Niestety nie jestem zawodowym historykiem i nie potrafię ich zweryfikować.
Wydawca spolszczył nazwy okolicznych wsi i miasteczek. Pomaga to w orientacji.
Nie zrobiono tego z niemieckimi ulicami w samym Kołobrzegu. Jest to spowodowane tym, iż miasto przeszło głęboką metamorfozę po wojnie. Dzisiejszy układ ulic nie odpowiada ówczesnemu z 1945 roku.
Język autora jest dość żywy i muszę przyznać, że lektura wciąga. Dość szybko pochłonąłem całość.
Na końcu mamy kilka załączników - wykaz jednostek i materiał ikonograficzny.
Na ten materiał składają się dość interesujące zdjęcia i mapy (na średnim poziomie).
Całość wydana wzorowo przez wydawnictwo. Nawet mamy piękną lakierowaną oprawę.
Warto sięgnąć po tę pracę.