Jesteśmy społecznością, która kocha książki

No więc okazało się, że ta książka to moja równolatka. Szczegół niemiłosiernie nieistotny, a jednak te kilka lat sprawia, że pod względem merytorycznym momentami jest już nieco nieaktualna. Tytuł może sugerować, mniej więcej, tematykę niniejszej publikacji. W pierwotnym zamyśle ma ona zawierać podstawową wiedzę naukową na temat otaczającego nas świata, którą każdy uczeń szkoły podstawowej powinien posiadać, uformowaną w lekki do przyswojenia format krótkich opowieści lub ciekawostek. Książka nie jest obszerna, raczej pobudza ciekawość niż faktycznie edukuje, niemniej w parze z przykuwającymi wzrok ilustracjami przedstawia się przyzwoicie. Miejscami zdezaktualizowana treść to nie jedyne zaskoczenie. W książce pojawia się sporo wtrąceń o Bogu. I nie chodzi bynajmniej o Boga w sensie pierwszej przyczyny, ale o obiekt kultu religijnego. Przyznaję, że nie spodziewałam się tego po książce traktującej o astrofizyce, biologii, chemii, itd. Troszkę nie rozumiem zabiegu i nawet nie doszukuje się motywów. mealibri.blogspot.com