cytaty z książek autora "Sławomir Łuczak"
Być obojętnym. Bez duszy i serca. Obojętnie się budzić i z taką samą wyuzdaną obojętnością zasypiać. Nosić ja w sercu, jednocześnie serca nie posiadając. Taka abstrakcja. Nikogo nie całować. Nikomu nie pozwalać się kochać. Tylko oddychać i trwać. Już nie szokować. Po co? Nie zastanawiać się czy jestem złą czy dobrą Patrycją. Zobojętnić się maksymalnie. Niczym strzęp obłoku, który w końcu zniknie w atmosferze. Kogo to obchodzi?
Porządne kobiety nie powinny lubić seksu analnego. Szczególnie jeśli mają dwadzieścia trzy lata; porządne kobiety porządnie rozkładają nogi, patrzą w sufit, aż ich najmilszy wypompuje z siebie męskość, po czym gładzą go czule po ramieniu opowiadając o mrożących krew w żyłach fikcyjnych orgazmach oraz chwaląc jego stuprocentową samczość.
Najwyraźniej zachowuję się i myślę jak dziwka.
Nikt nie potrafiłby sobie wyobrazić jak mi z tym dobrze.
Nocą wszystko się zmienia, zamazuje - kiedy jesteś samotny, z resztką uczuć kołaczących się pod czaszką, z garścią wspomnień, których nie chce rozwiać żaden wiatr, mimo iż uparcie o to zabiegasz.
Pokochać kogoś. Przekroczyć granice egoizmu. Wyzbyć się siebie. Zapomnieć. I zostać zdeptanym, upokorzonym.
Przecież to była przeszłość. Nic więcej. Stare fotografie. Tamte ulice. Tamten czas. Tamte miejsca. Tamto ciepło. Śmiech i płacz. Radość powitania i smutek rozstania. Pijane noce i beznadziejnie trzeźwe dni. Drapanie za uszkiem i delikatne pieszczoty. Regularność. Uczuciowa stabilizacja. Przeszłość.
Być czystą formą samotności. Niespełnieniem. Zwielokrotnionym głosem. Zedrzeć maski. Wykrzyczeć prawdę. Ale po co? Dla oklasków? Mało zajmujące. A zresztą, po co się w ogóle angażować. Ważne jest tylko płynięcie, rejs. Raz, dwa, trzy, odpłyniesz ty... jak nie dziś, to jutro. Tylko to jest pewne.
Tak, "kiedyś" to jest dobre słowo. Niby precyzyjne, a takie rozmyte. Niewiadome. Jak liczba Pi, jak Piekło, które przecież nie istnieje, a zatem może i "kiedyś" jest wyłącznie iluzją. Jakąś rozpaczliwą obietnicą, która nie zostanie dotrzymana. I mam tak mówić każdemu: "Kiedyś cię pokocham. Bądź cierpliwy. Kiedyś." Właśnie tak?
W jednej ręce niosę ci miłość, w drugiej miłość chwilową. Ta pierwsza jest trudniejsza, druga przychodzi łatwo.
Później leżeliśmy w łóżku z Pati, wtuleni jedno w drugie- mocno i stanowczo; zupełnie jakbyśmy mieli świadomość zbliżającej się Apokalipsy; leżeliśmy chwilami nic do siebie nie mówiąc, kiedy indziej wymieniając się strzępkami zdań, śmiejąc się, nie układając przyszłości, nie zaglądając do przeszłości, chłonąc chwilę obecną, chłonąc iluzoryczność TERAZ, którego nie da się za cholerę złapać gdyż w ciągu ułamka sekundy, w ciągu tej części czasu jakiej nie potrafimy sobie wyobrazić, TERAZ staje się przeszłością.
Tamtego wieczoru zrozumiałem - kiedy przestanę mieć pasje, umrę.
Zdradzaj i bądź zdradzany! Szukaj uczuć każdego dnia, okażdej godzinie nie bacząc na konsekwencje. Tylko uczucia są ważne. Forsa, sława, uwielbienie tłumów, pochwała od dyrektora generalnego, obiad w ekskluzywnej restauracji, tenis z premierem, podróż w Kosmos, nowa meblościanka, lodówka i pralka, co to kurwa, wszystko znaczy wobec fali uczuć, jakie obezwładniają Cię kiedy naprawdę będziesz kochał. Nic nie jest ważne, tylko miłość oraz to, co z tobą wyczynia. Tylko miłość, przyjacielu, tylko miłość. W Zakopanem, Krakowie, Pcimiu czy Toronto. Jeśli jesteś mężem od dziewięciu lat i nagle w Twoim życiu pojawi się ktoś, na widok kogo serce staje do długodystansowego biegu, zapomnij o moralności, wyrzuć ją precz, nie oglądając się na boki i plotkujących sąsiadów. Uczucia, uczucia, tysiące uczuć. Kochając będziesz mógł spacerować kilometrami, nie czując zmęczenia, a wiatr, który będzie usiłował zepchnąć Cię z drogi, wyda ci się marnym dowcipem opowiedzianym przez próbującego udawać komika, idiotę. Kiedy jedna miłość wygaśnie, szukaj kolejnej. Wejdź na drogę, która nie ma kresu.
- A ty do czego byś porównał miłość, takie prawdziwe zakochanie?
-Trudno zdefiniować.
-Do dziesięciu tysięcy złotych znalezionych na ulicy?
-Wyżej.
-Do miliona, które przez pomyłkę wpłynęło na twoje konto?
-Jeszcze wyżej.
-Do lotu na księżyc?
-Wyżej.
-Wyżej już nic nie ma- oznajmił Waldi.
-Wyżej jest doskonałość twojej świadomości- odpowiedziałem zawile. - Bo spójrz, ponad kasą unosi się wolno, leniwie, pulsuje w powietrzu, niedostrzegalnie, pięknie, duch naszej świadomości; jest częścią nas, a my jesteśmy częścią jego.
Jasny bał się miłości, kiedyś wyznał to Pati po ostrej imprezie; bał się drżenia w sercu i niepokoju, że w każdej chwili łaskawy szlag może rozbić na drobne części to, w co całym sobą wierzył, tak jak stało się to w przypadku Julii, z którą przeżył dwa burzliwe lata, aby potem powąchać zapach jej perfum podczas finalnej rozmowy, gdy usłyszał średnio ciepłe: Do widzenia.
Od tamtej pory wstąpił do plemienia mężczyzn, dla których każdego rodzaju człowiek w spódnicy jest człowiekiem innym, ba, odwiecznym i śmiertelnym wrogiem. Pati twierdziła, że w końcu mu przejdzie, ale tego nigdy nie można być pewnym.
Prawda?