Najnowsze artykuły
- ArtykułyAlfabet pisarza: Maciej SiembiedaLubimyCzytać3
- Artykuły„Brama Zdrajców”, czyli przewodnik po świecie Williama Warwicka! Poznajcie cykl Jeffreya ArcheraMarcin Waincetel1
- ArtykułyTokarczuk dla „Guardiana”: Mizoginia tkwi w nas jak jakaś chorobaKonrad Wrzesiński13
- ArtykułyNa Cmentarz zagubionych dusz… Poznaj nową książkę Pauliny Hendel!LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Luiz Eduardo Soares
1
5,8/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,8/10średnia ocena książek autora
70 przeczytało książki autora
34 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Elitarni Luiz Eduardo Soares
5,8
Książka opowiada o pracy elitarnego oddziału policji wojskowej - BOPE. Policjanci Ci, każdego dnia stykają się ze śmiercią na ulicach Rio de Janeiro, walcząc z gangami, codziennie giną i zabijają. Taką mają pracę. BOPE to elita, dostanie się do nich graniczy z cudem. Muszą przejść wielodniowe tortury, zadawane im umyśnie, po to, zeby umieli sobie radzić na ulicach, zeby przetrwali wszystko, zeby zabijali, a nie ginęli. Kto nie przejdzie tej morderczej próby i nie wstąpi w szeregi BOPE, kopie sobie własnoręcznie grób, symylując swoją śmierć. Co jest największym upokorzeniem.
Ksiązka opowiada także o polityce, o zasadach jej działania. O braku moralności wśród polityków, policji, o interesach, nadużyciach, o władzy. Doskonale przedstaiwa reguły rządzące światem.
Elitarni Luiz Eduardo Soares
5,8
Temu kto oglądał film, tej lektury przedstawiać nie trzeba. Kto jednak spodziewa się książki trzymającej w napięciu, na miarę jej ekranizacji, będzie rozczarowany. Jest to pozycja dla ludzi, którzy mają chociaż podstawową wiedzę o Brazylii. Ten kto kojarzy wspomniany kraj jedynie z karnawałem, Copacabaną i pięknymi kobietami lepiej niech po nią nie sięga. Za przewodnik turystyczny, który zachęci do odwiedzenia 'Królowej Kaw', służyć na pewno nie może.
Przede wszystkim książka jest nierówna. Składa się z dwóch części. Pierwsza jest realistyczna, gdyż Autor pisze o własnych doświadczeniach. Brał udział w wydarzeniach, o których mówi, a poruszane zagadnienia bezpośrednio go dotyczą. Pisząc prostym, brutalnym językiem, prowadzi dialog z Czytelnikiem. Bez stylistycznych zabiegów, kwiecistej mowy i owijania w bawełnę. Pisanie jest rodzajem terapii, wspomnieniem tego co go spotkało. Jest dobrym przedsmakiem, zapowiedzią tego co ma nastąpić, jednak potem książka rozczarowuje...
W drugiej części nie znamy osoby, która relacjonuje przebieg zdarzeń, co więcej często mamy wątpliwości, czy cała opowieść nie jest podkoloryzowana. Opowiadana historia dzieje się na kilku płaszczyznach, nie możemy więc się identyfikować z żadnym bohaterem. Miało być wstrząsająco i strasznie, momentami wychodzi wręcz śmiesznie. Brak napięcia, emocji, zwrotów akcji. Nawet jeśli coś się dzieje, wszystko podane jest w sposób bezosobowy. Niby knują, spiskują i sieją intrygi, ale to i tak nieistotne i bez znaczenia. Narrator beznamiętnie przedstawia zapis zdarzeń i na tym jego rola się kończy. Zero emocji.
Co do samej książki. Po pierwsze, przydałaby się porządna korekta. Rażą przede wszystkim literówki. Co do języka- nie jest wyszukany, za to trafia wprost do Czytelnika. Książka pisana na szybko, czasem ma się wrażenie, że wręcz bez pomysłu. Gdzie wstęp, rozwinięcie, zakończenie i co najważniejsze jakiś zamysł? Krótko- wszechobecny chaos.
Korupcja, morderstwa, walka polityczna, biznes narkotykowy. Tak w skrócie przedstawia się historia opowiedziana w książce. Nie liczmy na demokrację, sprawiedliwość czy przepisy prawa. Życie w tym świecie to jedna wielka niewiadoma- kto jest dobry, a kto zły, co jest słuszne, a co niedozwolone. Z książki dowiadujemy się jednego- nie istnieje tylko czerń i biel, mamy za to całą paletę odcieni szarości. Jeśli zdecydujemy się na igranie z nimi, najważniejsze to zachowanie równowagi. Mamy wtedy trzy wyjścia:
1.Ulegamy wpływom i dostosowujemy do panujących w tym świecie zasad. Pracy nie traktujemy jako służby dla kraju, jest ona dla nas jedynie dobrym źródłem zarobku. Szybko się bogacimy, sami nie wiemy już po której stronie stoimy, czy bliżej nam do kolegów po fachu, czy jesteśmy już braćmi przestępców. W sumie tworzymy jeden wielki krąg przyjaciół. Diler z faveli, przywódca gangu, komendant z komisariatu policji i gubernator stanu to dobrzy przyjaciele. Działamy we wspólnej sprawie i mamy jeden cel.
2.Jesteśmy idealistami, a naszą pracę traktujemy jako misję naprawy świata. Postępujemy według własnych przekonań, mamy świadomość, że walczymy w słusznej sprawie. Wciąż posiadamy zasady moralne i przestrzegamy przepisów prawa. W międzyczasie zmieniamy priorytety i to co wczoraj uważaliśmy za czyn niedopuszczalny, dziś traktujemy jako nasz obowiązek. Może poszliśmy na skróty, zatraciliśmy nasze ideały, ale tłumaczymy sobie, że to nic złego, bo przecież tak robią wszyscy. A ogół mylić się nie może. Tak postępuje zbiorowość, my tylko przyjęliśmy odgórne normy postępowania.
3.Ewentualnie możemy zawsze pozostać wiernym swoim zasadom i nie ulegać presji. Nieprzerwanie wierzyć, że nasza praca przynosi owoce. Oddać się jej bezgranicznie i wciąż móc spojrzeć sobie w oczy. Wtedy zawsze może się okazać, że stanowimy zagrożenie, niesiemy ryzyko i lepiej się nas pozbyć. Przez przypadek ktoś niechcący odda do nas śmiertelny strzał, przez zaplanowany zbieg okoliczności zginiemy w czasie operacji, albo po prostu ktoś z premedytacją postanowi nas wyeliminować, bo jesteśmy niewygodnym współpracownikiem.
Jednym słowem, maszeruj, albo giń...