Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Ta książka to znakomity przykład na to, jak ważna jest korekta i odpowiedni skład. O ile sama treść jest dość solidna, choć bez żadnych fajerwerków, o tyle od strony technicznej książka prezentuje się bardzo słabo. Sporo literówek, kulejąca interpunkcja i niezrozumiałe czasami dzielenie akapitów sprawiają wrażenie jakby pisano ją na kolanie. Szkoda, że nie przypilnowano tego bardziej, bo pan Benigier, który w latach 70. decydował o obliczu ataku chorzowskiego Ruchu zasługuje na porządną biografię. Jest tu trochę anegdotek z wyjazdów pucharowych zespołu, trochę kuchni ligowych zmagań, całkiem dużo dość ładnych zdjęć, ale jednak wszystko to jakieś takie bez wyrazu, bez tej iskry.