cytaty z książek autora "Nick Jans"
-Zawiodłem przyjaciela -powiedział cicho. -Nie było mnie tam, kiedy mnie potrzebował.
Każdy po kolei podchodził i przesuwał dłonią wzdłuż jego grzbietu, spoglądał w niewidzące oczy i szeptał pożegnanie. Choć wiedzieliśmy, że zniknął, poczuliśmy ból nieskończoności.
Oczywiście opłakiwaliśmy Romea - i opłakujemy nadal - z wielkim bólem, gdy przemierzaliśmy szlaki, które pokonywaliśmy przez lata, w migotaniu cieni dostrzegaliśmy znajomy kształt i unosiliśmy głowy, słysząc niesione z wiatrem odległe wycie. Opłakiwaliśmy to, o czym wiedzieliśmy, że jest utraconym cudem, (...).
Nic nie może nam odebrać cudu, jakim był Romeo, i lat, które przeżyliśmy w jego towarzystwie. Miłość, nie nienawiść, to ciężar, który nosimy, co nie sprawia jednak, że staje się on lżejszy.
Teraz, po latach, opowiadamy tę historię: dawno, dawno temu był sobie wilk zwany Romeo. Razem patrzymy, jak truchta po drugiej stronie jeziora i znika w mroku. I pamiętamy.
Kiedy jednak przemierzamy te szlaki, nie możemy się powstrzymać od szukania znajomych śladów łap i nasłuchiwania jego głosu na wietrze. Jak mówi Harry, jest zbyt pusto.
Jako istota czująca i inteligentna dokonał wyboru: postanowił żyć tam, gdzie żył, i wchodzić w relacje z nami i z naszymi psami (...).
-Czasami ocierał się o mnie i trącał nosem moje nogi -wspominał. -Uwielbiał robić orły na śniegu, czy tam wilki, nazwij to jak chcesz, i zbijał łapami kawałki śniegu w bryły i pchał je, jakby chciał ulepić bałwana, i z czasem patrzył na mnie z tym swoim szerokim wilczym uśmiechem, jakby chciał powiedzieć: "Patrz, co właśnie zrobiłem".
Dzieliło nas może sześć metrów, ale zaufanie, które pozwalało mu zamknąć oczy i spać tak blisko mnie, oznaczało, że równie dobrze mógłby położyć głowę obok głowy Gusa, na mojej nodze. I tak sobie leżeliśmy, trzy gatunki związane skomplikowaną, często gorzką historią. Byliśmy zadowoleni, że możemy leżeć razem w ciepłym słońcu kolejnej mijającej zimy. To popołudnie nadal we mnie tkwi. To jedna z tych jasnych, zatrzymanych chwil, które rozświetlają krawędź snów.
Wszystko, co nam się wydawało, że o nim wiemy, robił wtedy, kiedy patrzyliśmy. Bilans jego życia był dla nas tajemnicą. I właśnie to kochałem w nim najbardziej: nie to, co wiedziałem, ale to, czego nie.
Romeo się rozejrzal i uniósł uszy; zrelaksowany jak zawsze. Było tak, jakby odgrywał rolę gospodarza, który przedstawia sobie gatunki. Jakby uspokajaj obie strony, mówił, że wszystko będzie dobrze.
Sadowiliśmy się, a on kładł się kilkanaście metrów dalej. Wszyscy - psy, ludzie i wilk - byliśmy zrelaksowani i zadowoleni, że możemy spędzić kilka minut razem, jak starzy znajomi na ławce w parku.
Jeśli się wie, czego szukać, nie da się pomylić wilka z psem. To coś więcej niż wielkość lub waga. Wilki są inaczej zbudowane - mają duższe nogi, prostsze kręgosłupy, masywniejsze szyje, bardziej puszyste ogony i grubsze, wielowarstwowe futro. Charakterystyczne są także posuwiste, oszczędne ruchy i tropy. Ale prawdziwa różnica między wilkiem a psem jest w oczach. W oczach psa widać inteligencję i zaangażowanie, ale kiedy wilk przyszpili cię nieruchomym spojrzeniem, czujesz się tak, jakbyś się znalazł w polu rażenia lasera. Ta niepokojąca intensywność wwierca się i zdaje oceniać samą twoją istotę.
(...) zwierzę, które się wpatruje i zbliża do innego osobnika, może przekazywać w ten sposób trzy wiadomości: chce cię przegonić, chce cię zjeść, chce się z tobą sparować - wszystkie trzy niepokojące.