Jesteśmy społecznością, która kocha książki

http://www.nieperfekcyjnie.pl/2017/01/biblijne-opowiesci-do-poduszki-merce.html Wiele historii znanych dorosłym, prędzej czy później, należy przekazać dzieciom, jednak nie jest to łatwe ze względu na trudną tematykę czy brak umiejętności rozgryzienia danego tematu w odpowiedni sposób. Na szczęście w takich przypadkach możemy sięgnąć po jakże istotną i wartościową literaturę, która okazuje się pomocna w tego typu sytuacjach. "Biblijne opowieści do poduszki" porusza różnorodne wątki biblijne - od stworzenia świata i opisu pierwszych ludzi, poprzez wyjście z Egiptu oraz rozejście się Morza Czerwonego, kończąc na budowie Arki Przymierza czy walce Dawida z Goliatem. Autorka pokrótce przedstawia sylwetki Abrahama i Sary, Józefa, Mojżesza, Samuela, Daniela czy Jonasza. Część dotycząca Nowego Testamentu porusza kwestię zwiastowania, narodzin Jezusa, wesela w Kanie, drogi do Jerozolimy, ostatniej wieczerzy, ukrzyżowania, zmartwychwstania oraz wniebowstąpienia. Każda opowieść wymaga przemyślenia i wysnucia pewnych wniosków. Niektóre są na tyle krótkie, że nie do końca wyczerpują temat, zatem warto byłoby porozmawiać z dzieckiem o nich, a nawet sięgnąć po Biblię, aby dowiedzieć się czegoś więcej. Książka podzielona jest na Stary oraz Nowy Testament - każda część opisuje konkretne wydarzenia, które miały miejsce przed i po narodzeniu Jezusa. Opowieści dotyczą najważniejszych scen oraz postaci biblijnych, opowiedzianych prostym językiem. To bardzo przystępne i krótkie streszczenia istotnych zdarzeń, które idealnie nadadzą się małym dzieciom. Pozbawione są niektórych drastycznych scen, jakie mają miejsce w Biblii, zatem można je bezproblemowo czytać maluchom. Od razu do gustu przypadło mi cudowne wydanie książki - twarda oprawa, solidne strony, duża czcionka oraz staranne ilustracje w lekko pastelowych barwach, które nie przeszkadzają w odbiorze lektury, a idealnie obrazują przedstawiane wydarzenia, dopełniając całości. W moim odczuciu brakuje tutaj wyjustowania tekstu, ponieważ wyglądałoby to o niebo lepiej, chociaż możliwe, że wydawnictwo nie zdecydowało się na to, gdyż wyrazy rozstrzeliłyby się zbyt mocno, psując cały efekt.