cytaty z książek autora "Jenny Blackhurst"
- Musisz znaleźć sposób, żeby ludzie patrzyli na świat twomi oczami. I nie pozwól nigdy, żeby świat zmienił to, co widzisz. Kochamy ludzi niezależnie od tego, do jakiej należą warstwy społecznej, niezależnie od ich statusu, wyznania i koloru skóry. I kochamy ich bez lęku. Bo gdyby odrzeć ich z tego wszystkiego, okaże się, że serce osoby, która trzyma tacę, jest takie samo jak serce osoby, która z niej je. Nie pozwól, by ktokolwiek mówił Ci, ile jesteś warta. Sama musisz to odkryć.
Może to brzmi niewiarygodnie, ale nieraz wystarczy powiedzieć komuś, jak się czujesz, żeby poczuć się lepiej.
Kiedy ludzie nie znają faktów, zaczynają ją wymyślać, a to, co wymyślą, jest dużo bardziej fantastyczne niż prawda.
[...] czasami, mówiąc prawdę, można kogoś skrzywdzić. Zresztą ludzie i tak nie chcą poznać prawdy; udają, że jest inaczej, ale to wszystko kłamstwa.
Nie łam serc, bo każdy ma tylko jedno. Jeśli ktoś zasłużył, łam kości. Człowiek ma ich aż 206.
Istnieje osobliwy rodzaj siły zrodzonej z lęku i świadomości, że nie masz już nic do stracenia.
- Mówisz jakby to było takie proste.
- Bo to jest proste, Immy. Nie możesz ciągle ratować świata. Czasem trzeba poprzestać na uratowaniu siebie.
Doszłam do wniosku, że dzieciństwo nauczyło mnie, jak być dobrą matką, ponieważ pokazało mi, co jest w życiu najważniejsze: nie najnowsze gadżety ani najlepsze telewizory, tylko to, czy ktoś pójdzie cię opatulić przed zaśnięciem i pocałować na dobranoc; ciepła kąpiel z bąbelkami i ser rozsmarowany na grzance, kiedy wracasz ze szkoły. Mama, która zmusza cię do odrobienia lekcji, zanim zaczniesz grać na xboxie, i wyznacza ci karę, kiedy jest niegrzeczna albo niemiła, ponieważ zależy jej na tym, kim się staniesz, kiedy dorośniesz.
Jesteśmy zżyci tylko na pokaz, a w chwili próby troszczymy się przede wszystkim o samych siebie.
Kochamy ludzi niezależnie od tego, do jakiej należą warstwy społecznej, niezależnie od ich statusu, wyznania i koloru skóry. I kochamy ich bez lęku. Bo gdyby odrzeć ich z tego wszystkiego, okaże się, że serce osoby, która trzyma tacę jest takie samo jak serce osoby, która z niej je.
To właśnie odróżnia nas od psychopatów (...). Poczucie winy. Strach, że nasze myśli definiują to, kim jesteśmy, podczas gdy istotne są nasze czyny.
On the internet you could be whoever you wanted to be, so it was amazing that so many people chose to be complete idiots.
Wdycham spokój, wydycham stres.
Wdycham sukces, wydycham porażkę.
Wdycham prawdę, wydycham kłamstwa.
- To będzie biedne maleństwo. [...] Przez całe życie będzie skazane na rywalizację z dzieckiem, które żyło zbyt krótko, aby przestać być ideałem.
Zdumiewające, jak wspaniałomyślnymi czyni nas poczucie winy.
Nie wierzę, że biologia wyznacza to, kim jesteśmy. Jesteśmy owocem kultury, nie natury.
Obsesja. Zaczyna się powoli. Jest niczym pociąg, który rusza ze stacji. Nadal widzisz domyi drzewa, ludzi w oknach i ciemnozielone ciągniki na soczyście zielonych polach. Potem nabiera rozpędu. Domy wciąż są widoczne, ale ludzie za oknami już nie. Kolory zaczynają się rozmazywać, smugi ciemnej zieleni zlewają się i jaśnieją, a ty uświadamiasz sobie, że nie możesz już wysiąść i razem z całym składem wypadniesz z torów.
Czy zdarzyło ci się nie wiedzieć, że czegoś chcesz, dopóki ci tego nie odebrano?
Nie jestem pewna, czy mam dosyć siły. Czuję się, jakbym mogła przespać tysiąc lat.
- Ależ, Evie, traktuję cię poważnie. - Miał teraz posępną minę. - Skarbie, uśmiecham się, bo masz zaledwie siedem lat, a mówisz jak ktoś pięć razy starszy od ciebie. Są wśród nas tacy, którzy wierzą, że ludzie z pieniędzmi i statusem są warci więcej od tych, którzy ich nie mają. Chwileczkę! - Widząc jej oburzoną minę, podniósł palec. - Nie mówiłem, że jestem jednym z nich. Twój gniew świadczy o tym, jak wielkie masz serce, Evelyn, a słowa tego chłopaka... cóż, może niewiele mówią o jego sercu, za to wiele o wychowaniu. Pamiętaj, dziecko od najmłodszych lat nasiąka opiniami i poglądami rodziców. A tych nie da się zmienić w ciągu jednego przyjęcia.
Jak to mówią o przyjaciołach? To ktoś, kto wie o tobie wszystko i nadal cię lubi.
Właśnie w tej mrocznej, cichej pieczarze, gdzie mieściły się raptem trzydzieści trzy półki i dwa komputery, które ze względów bezpieczeństwa miały tyle blokad, że tylko szczęśliwym trafem dało się znaleźć zdjęcia pluszowych królików - właśnie tam zdobyłam całą potrzebną mi wiedzę na temat choroby, którą przeszłam.
Te krążki umożliwiały wymianę dóbr w murach zakładu - na papierosy, nową bieliznę, czasopisma - oraz dostęp do takich luksusów jak siłownia. No i biblioteka.
- Mówisz, jakby to było takie proste.
- Bo to jest proste, Immy. Nie możesz ciągle ratować świata. Czasem trzeba poprzestać na uratowaniu siebie.
Kiedy staję przy biurku, siedząca tam kobieta o srogim wyglądzie nawet nie raczy unieść głowy. Ma plakietkę z imieniem: Evelyn.
-Słucham - mówi, wciąż mając nos wetknięty w ogromny katalog, a mnie pozostaje patrzeć na jej bujne siwe włosy.
Dobre kłamstwo to w dziewięćdziesięciu procentach prawda.