cytaty z książek autora "Steven Naifeh"
Chciałbym, żeby wymyślono coś, co by nas uspokoiło i co by nas pocieszyło, tak byśmy przestali się czuć winni i nieszczęśliwi i mogli iść nie błąkając się w samotności czy w nicości; i nie obawiając się każdego kroku, i nie drżąc z lęku przed złem, jakie moglibyśmy bez naszej woli wyrządzić innym.
W głębi naszych dusz kryją się rzeczy, które dotknęłyby nas do żywego, gdybyśmy o nich wiedzieli.
Umarł Victor Hugo. (...) Leciwy lew socjalizmu doznał swoistego ubóstwienia jako demaskator starego porządku. Przez większą część stulecia burżuazyjnego konsumpcjonizmu i samozadowolenia wznosił wysoko, świecącą jasnym blaskiem pochodnię idealizmu - płomień rewolucji. Walczył przeciwko reakcyjnym rządom i odrodzeniu religijnemu, oburzając wszystkich - od Napoleona III po Dorusa i Annę van Goghów - celebracją bezbożnictwa i przestępczości. Co więcej, z dumą grał rolę szlachetnego buntownika toczącego wojnę przeciw społeczeństwu, proroka zagłady bogaczy i Mojżesza biedoty, trwając przy swojej wizji prawdy w epoce ciemności i zwątpienia.
Ostatecznie chciałbym doprowadzić do tego, żeby ludzie mówili o moich pracach: ten człowiek odczuwa głęboko, ten człowiek odczuwa subtelnie. Pomimo mojej rzekomej szorstkości albo właśnie dzięki niej, rozumiesz? (...) Chciałbym udowodnić swoim dziełem, że mimo wszystko w sercu tego dziwaka i nicponia tkwi jeszcze jakaś siła.
Mam prawo robić wszystko, co nie szkodzi komuś innemu i jest moim obowiązkiem żyć zgodnie z tą wolnością, do której nie tylko ja, lecz każda ludzka istota ma nieograniczone i naturalne prawo.
Kiedy spoglądamy na tych, którzy robią więcej niż my i są od nas lepsi, bardzo szybko zaczynamy nienawidzić swojego życia, bo nie jest tak dobre jak ich.
Poczułem nagle, że wszystkie moje kłopoty walą się znowu na moją głowę; było już tego za wiele, może dlatego, że nie widzę przed sobą przyszłości. Inaczej nie umiem tego powiedzieć i tak samo nie mogę zrozumieć, dlaczego praca mi nie idzie. Włożyłem w nią całe serce, a teraz wydaje mi się, w pewnych chwilach przynajmniej, że to była omyłka. (...) niekiedy człowiek ma już wszystkiego dość i traci resztki nadziei. (...) Jestem cu tylko ciężarem.
Nie zasłużyliśmy sobie na to, żeby traktować nas, jakbyśmy umarli.
Dostaję szału, gdy ludzie mi mówią, że niebezpiecznie jest wypłynąć w morze - oznajmił kiedyś Vincent, gdy Theo próbował interweniować. - Bezpiecznie jest w samym środku niebezpieczeństwa.
Napisał wówczas: '(...) jestem podróżnym, który jedzie w jakimś kierunku i do jakiegoś celu', po czym dodał: '[tyle] że kierunek, że cel nie istnieje'.
Wymyślam jakiś powód, by tam pójść, kiedy to możliwe, gdyż księgarnie zawsze mi przypominają, że są na tym świecie dobre rzeczy.