Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Aleksandra Wesołowska
3
7,3/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Urodzona: 1990 (data przybliżona)
urodzona w 1990 r. w Warszawie mieszka i pracuje w Otwocku. Powieść „Vartiomis” to jej debiut literacki. Odzwierciedla zamiłowanie autorki do świata fantasy, w którym, obok zwykłych ludzi, żyją istoty nadprzyrodzone: demony, wampiry i wilkołaki. Poza pisaniem jej pasją jest malowanie, nauka języka japońskiego oraz kultura Japonii.
7,3/10średnia ocena książek autora
10 przeczytało książki autora
26 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Vartiomis. Tom III: Początek
Aleksandra Wesołowska
Cykl: Vartiomis (tom 3)
7,5 z 2 ocen
4 czytelników 1 opinia
2019
Vartiomis. Tom 2
Aleksandra Wesołowska
Cykl: Vartiomis (tom 2)
7,5 z 2 ocen
4 czytelników 1 opinia
2017
Najnowsze opinie o książkach autora
Vartiomis Aleksandra Wesołowska
7,0
„Na odległej wyspie, w tajemnicy przed resztą świata, mieszkają Vartiomis. Czuwają nad bezpieczeństwem ludzkiej rasy – całkowicie nieświadomej zagrożeń ze strony Obcych Gatunków Kilka lat temu na zamku Vartiomis wydarzyła się jednak niewyjaśniona tragedia, a nad przyszłością samych strażników zawisło groźne fatum...” - któż po przeczytaniu takiej zapowiedzi na okładce nie skusiłby się i nie sięgnął po nią? Też nie wytrzymałem, bo intrygujący opis zmieszany z bardzo ciekawym założeniem przykuł moją uwagę. A może nad naszym losem naprawdę czuwają niewidzialni strażnicy, którzy mają swoje kodeksy, sprawy i problemy? Jakie skutki może nieść międzygatunkowy romans? Tego wszystkiego, a nawet więcej dowiecie się z książki Aleksandry Wesołowskiej pt. „Vartiomis” do której lektury serdecznie zapraszam.
Bohaterami tej książki w głównej mierze są tajemniczy Vartiomis, obrońcy ludzkiego gatunku. Historia przedstawiona w książce opisuje poczynania Vertiego – jednego z tajemniczych strażników, który w niewyjaśnionych okolicznościach stracił pamięć. Jak na głównego bohatera jest to postać troszkę oklepana, jednakowo jej charakter jest barwny, rozkręca się w miarę czytania kolejnych stron. W moim przekonaniu autorka mogła trochę bardziej postarać się podczas kreacji Vertiego, szczególnie chodzi tutaj o motyw z utraconą pamięcią. Na swojej długiej i krętej drodze do odzyskania pamięci nasz bohater spotyka różne osobowości, które są naprawdę oryginalne i pasują tutaj jak nikt inny. Wilkołaki, Wampiry, demony, Anna, inni Vartiomis, czy w końcu Lawrence – moja ulubiona postać tej książki. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie i nie będzie narzekał na brak oryginalności.
Pozorna płytkość fabuły jest tylko zasłoną dymną, która idealnie zakrywa naprawdę złożoną, wielowątkową opowieść. Historia jest przedstawiona na zasadzie zestawienia wydarzeń z przeszłości i z teraźniejszości. Jest to sprawdzone rozwiązanie, które bardzo odnajduje się także w tej książce. Zastosowanie takiego miksu w moim przekonaniu jest bardzo dobrym ruchem ze strony autorki. Czytelnik dzięki temu nie gubi się w akcji, a przemienność wydarzeń pozwala nakreślić cały zarys fabularny, bez niepotrzebnego cofania się w lekturze. Fabule nie brakuje także tempa. Akcja jest wartka, a samą książkę czyta się naprawdę szybko i przyjemnie.
Nie chcąc zdradzić zbyt wiele chciałbym wszystkim ostrzec przed zakończeniem tego tytułu. Pani Aleksandra w bardzo sprytny sposób zakończyła przygody głównego bohatera, jednocześnie nie zamknęła sobie drogi do napisania kontynuacji, na którą szczerze czekam. Z pozoru błahe połączenie fantastyki z istotami paranormalnymi sprawdza się tutaj po prostu genialnie. Z ogromną radością chciałbym przeczytać kolejny tom, który wyjaśniłby wszystkie wątki do końca, oraz być może rozpoczął nowe.
W moim przekonaniu Vartiomis jest naprawdę przemyślanym i udanym tytułem. Autorka w mojej ocenie bardzo dokładnie przemyślała wszystkie założenia oraz koncept fabularny. Tytuł wyraźnie odzwierciedla zamiłowanie pani Aleksandry do świata fantasy i wszystkiego co z nim związane. Co do samej oprawy graficznej mogę jedynie powiedzieć, że jej tajemniczy minimalizm ma w sobie coś przyciągającego i znakomicie pasuje do całej książki, odzwierciedlając jej charakter. Ta niepozorna okładka kryje za sobą naprawdę ciekawą i interesującą opowieść. Jedyną rzeczą, która osobiście mnie nie porwała, jest płytki do bólu wątek romantyczny. Niby nie gra on aż tak wielkiego znaczenia, lecz w moim przekonaniu jest wciśnięty na siłę, ukazuję swoją sztuczność.Na szczęście wykreowany świat, bohaterowie, oraz fascynująca fabuła sprawiają, że można przemilczeć to małe niedociągnięcie. Książkę polecam wszystkim fanom niecodziennego fantasy, oraz osobom, które mają dosyć „głośnych” tytułów. Autorce natomiast życzę samych sukcesów podczas pisania kolejnych dzieł.
Moja ocena: 8/10
Artius
Po więcej recenzji zapraszamy na blog KZTK:
http://koszztk.blogspot.com/
Vartiomis Aleksandra Wesołowska
7,0
-----------------------------------------------------------------------------
http://www.martawsrodksiazek.pl/2017/12/vartiomis-aleksandra-wesoowska.html
-----------------------------------------------------------------------------
Czasami utrata pamięci ma chronić nas przed czymś złym, jakimś wydarzeniem, które nie pozwoli nam iść dalej i walczyć o lepszych siebie. Jednak pamięć o przeszłości to spuścizna, która pomaga nam nie popełniać ponownie błędów i daje wiedzę na temat zagrożeń, jakie czekają na nas i ludzi w naszym otoczeniu.
Wyspę, na której mieszkają istoty zwane Vartiomis dotknęła tajemnicza tragedia. Nie znamy przyczyny, jednak przeszłość nie raz da o sobie znać i odkryje tajemnice wyspy i jej mieszkańców. Teraźniejszość to historia Anny i Vertigo, których los splata się w lesie. Chłopak ratuje dziewczynę przed Srebrnymi wilkami, zaskarbiając sobie jej wdzięczność i zainteresowanie. Jednak Vertigo nic o sobie nie wie, a dziwny głos w jego głowie podpowiada mu, że nie jest człowiekiem i nie powinien się ujawniać. Dziewczyna jednak stara się go wspierać żywo zaciekawiona jego losem i amnezją. Chłopak na swej drodze spotyka Vincenta, który wydaje się kimś z jego przeszłości i zna jego historię. Jednak to on sam musi odkryć, co się stało oraz jakie niebezpieczeństwa czekają na strażników takich jak on.
Kolejna przygoda z fantastyką tym razem z klasyczną, bez zawirowań i większych udziwnień. Pomyślicie, że to już było i nie ma nic zaskakującego? Nic bardziej mylnego. Ta książka zaskakuje i przyjemnie łechta moje ego fana tego gatunku. Prosta okładka i środek, który od pierwszych stron wchłania nasz umysł w pułapkę tajemnic i niedopowiedzeń to najlepsza rekomendacja.
Fabuła pomimo prostoty przyciąga i nie pozwala się oderwać od lektury. Lekkość pióra autorki i świetnie wykreowany świat sprawiają, iż lektura jest przyjemna i zajmująca. Pomysł na historię jest ciekawy i potrafi zaskoczyć, szczególnie... nie powiem wam tego. Po prostu przeczytajcie.
Bohaterowie są wielowymiarowi, ich emocje zwłaszcza w sferze przygodowej są świetnie wykreowane. Uczucia rodzące się między bohaterami są tylko tłem, które nie pozwala nam na opuszczenie głównego elementu historii. Dwa przeplatające się światy idealnie zazębione ze sobą co chwilę się przenikają, odkrywając kolejne elementy układanki.
Całość czyta się świetnie, każdy element historii poznając w swoim czasie. Wartka akcja nie pozostawia nam czasu na domysły, po prostu płyniemy z tą historią, a raz na jakiś czas śmiejąc się z wątków pełnych humoru.
Aleksandra Wesołowska debiutowała tą powieścią w 2015 roku. Jest to jeden z lepszych debiutów, na jakie natrafiłam. Świetny pomysł, jeszcze lepsza jego realizacja i debiut zamienia się w perełkę wartą uwagi. Pomimo prostoty a może i dzięki niej skupiamy się na całości, nie mamy potrzeby zapamiętywania skomplikowanych nazw miejsc czy istot magicznych. Tym sposobem chłoniemy całość opowieści, kartka po kartce odkrywamy kim jest Vertigo, kim są strażnicy z wyspy i jakie zadania mają przed sobą oraz jakie tajemnice skrywa, chociażby Vincent.
Niesamowita, prosta, lecz zaskakująca historia, którą czyta się jednym tchem, by na końcu nie móc wyjść z podziwu nad dokładnością, pomysłowością i lekkością skrytą na niecałych 300 stronach.